Zmasowany atak służb fiskalnych

Przyjazne państwo - to jedno z haseł praktycznie każdej, obejmującej władzę ekipy, szczególnie jednak mocno akcentowane przez socjaldemokratyczny rząd premiera Millera. Powstają programy: "Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca", ustawy o wolności czy swobodzie gospodarczej, a rzeczywistość jak skrzeczała, tak skrzeczy.

Przyjazne państwo - to jedno z haseł praktycznie każdej, obejmującej władzę ekipy, szczególnie jednak mocno akcentowane przez socjaldemokratyczny rząd premiera Millera. Powstają programy: "Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca", ustawy o wolności czy swobodzie gospodarczej, a rzeczywistość jak skrzeczała, tak skrzeczy.

Każdy z nas prowadzi swoistą grę z rozliczającym jego podatki urzędem skarbowym. Dopóki wszystko znajduje się nawet w kruchej równowadze - jest OK. Każdy jednak dobrze wie, że stosunki z urzędem skarbowym przypominają te z syberyjskim tygrysem: i śmiesznie, i strasznie. I ma świadomość, że urzędnik służb fiskalnych praktycznie każdego może wykończyć, a z pewnością przysporzyć mu ogromnych problemów. O ile jednak indywidualny obywatel jest mniej łakomym kąskiem dla służb fiskalnych, o tyle firmy - jak najbardziej. A już firmy sektora nowych technologii w szczególności. Czy sprawy Romana Kluski, wrocławskiej JTT, kłopoty Softbanku i wielu mniejszych firm komputerowych staną się przestrogą? A jeżeli tak, to dla kogo: przedsiębiorców czy fiskusa.

Reklama
Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: służby. | atak | służby specjalne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »