ZUS: wreszcie da się zawiesić firmę
Posłowie chcą ułatwić życie przedsiębiorcom. Wreszcie będzie można zawiesić działalności gospodarczą na dwanaście miesięcy. W tym czasie przedsiębiorca nie będzie musiał płacić składek zusowskich.
Posłowie nie chcą już dłużej czekać na przygotowywany przez rząd projekt nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Chcą uregulować rzeczy najpilniejsze dla 2 mln firm. Sejmowa Komisja Rozwoju Przedsiębiorczości przygotowała projekt nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, który przewiduje możliwość zawieszania działalności gospodarczej, gdy firma boryka się z przejściowymi trudnościami finansowymi.
Powstał projekt ustawy
- Przedsiębiorcy od dawna domagają się umożliwienia im zawieszania działalności gospodarczej na pewien okres - mówi Jacek Piechota, przewodniczący Sejmowej Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości. W tym czasie mogliby legalnie nie odprowadzać składek na ubezpieczenia społeczne, a ZUS -owi nie wolno byłoby od nich żądać uregulowania zaległości finansowych za ten okres - dodał poseł.
Posłowie zaproponowali, aby przedsiębiorca, który nie zatrudnia pracowników, zleceniobiorców i innych osób mógł na swój wniosek czasowo zaprzestać wykonywania działalności gospodarczej na okres nie dłuższy niż rok.
- Możliwość zawieszenia działalności przyznano tylko przedsiębiorcom, którzy prowadzą ją jednoosobowo, ponieważ tylko w ten sposób można uniknąć problemów ze zwalnianiem pracowników i zleceniobiorców w tym okresie - tłumaczy poseł Tomasz Szczypiński (PO), przewodniczący podkomisji.
Zawieszenie na wniosek
Z wnioskiem o zawieszenie działalności nie mógłby jednak wystąpić przedsiębiorca, wówczas gdyby prowadził działalność gospodarczą objętą koncesjonowaniem albo regulowaną. Wniosek sporządzony na specjalnie w tym celu opracowanym formularzu powinien zawierać między innymi oświadczenie o tym, że przedsiębiorca spełnia wymogi do zaprzestania wykonywania działalności i wskazywać na długość okresu, przez który nie planuje prowadzić firmy.
Okres ten liczyłby się od dnia, w którym decyzja o zaprzestaniu wykonywania działalności stała się ostateczna.
Natomiast organ ewidencyjny musiałby wówczas wydać decyzję o czasowym zaprzestaniu przez konkretnego przedsiębiorcę wykonywania działalności gospodarczej i drogą elektroniczną powiadomić o tym urząd statystyczny, naczelnika urzędu skarbowego oraz oddział ZUS. Natomiast decyzja zostałaby wpisana do ewidencji prowadzonej przez gminę właściwą dla miejsca zamieszkania przedsiębiorcy.
- Nie mogliśmy już dłużej czekać na to, aż zakończą się konsultacje międzyresortowe i projekt rządowy wpłynie do Sejmu - mówi poseł Tomasz Szczypiński.
Zdaniem Andrzeja Arendarskiego, prezesa Krajowej Izby Gospodarczej, zaproponowana przez Komisję koncepcja wprowadzenia instytucji zawieszenia działalności gospodarczej jest o wiele lepsza od projektu Ministerstwa Gospodarki przedstawionego na początku czerwca. Instytucja zawieszenia działalności gospodarczej w przygotowywanym projekcie rządowym zawiera wiele luk i sprzeczności, co KIG sugerował już ponad 2 tygodnie temu - dodał Arendarski.
Niestety przedstawiony przez Komisję Rozwoju Przedsiębiorczości projekt nowelizacji, przy wszystkich jego zaletach, zawiera także jedną podstawową wadę - ogranicza możliwość zawieszenia działalności gospodarczej jedynie do przedsiębiorców, którzy nie zatrudniają pracowników.
Małgorzata Piasecka-Sobkiewcz
Andrzej Sadowski
Centrum im. Adama Smitha
Oba projekty nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej: przygotowywany przez rząd i przez posłów z Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości nie poprawią sytuacji przedsiębiorców. Umożliwienie czasowego zawieszenia działalności firmom jednoosobowym nie rozwiąże wszystkich problemów, z jakimi borykają się przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą. Przygotowując zmiany do ustawy, warto byłoby sięgnąć do prawdziwej konstytucji polskiej przedsiębiorczości, jaką była ustawa o działalności gospodarczej z grudnia 1988 r. Zapewniała przedsiębiorcom swobodne prowadzenie tej działalności i zawierała zasadę, że wszystko co nie jest zabronione, jest dozwolone. Moim zdaniem tylko przywrócenie zapisów z tamtej ustawy polepszyłoby sytuację polskich przedsiębiorców.