Rekordowy popyt na mech
Na zdjęciu z AFP, zrobionym w 2018 r. Oichi Kiyomura, japoński hurtownik mchów, zbieranych w pobliżu prefektury Tochigi w Nikko. W kraju Kwitnącej Wiśni, dynamicznie rośnie liczba entuzjastów mchu którym oferuje się wędrówki w celu poznania różnych jego odmian. Dostawcy oferujące rośliny, biją rekordy sprzedaży do dobrze przystosowanych małych japońskich domów. Tradycyjne japońskie ogrody (nihon-teien) wykorzystują mech który często symbolizuje zielone wyspy na morzu. Podczas gdy mech jest czysto estetyczną przyjemnością, dla niektórych to także wielki biznes. Kiyomura sprzedaje mech tradycyjnym projektantom ogrodów, hodowcom bonsai i hobbystom terrariów. Jak podają media, w Kyoto jest jeden ogród mchowy, gdzie rośnie ich ponad 100 odmian. Szczególny, znajdziemy w buddyjskim kompleksie świątynnym Saihoji, zwanym pospolicie Koke-dera (świątynia mchu) kompleks wpisany na listę Dziedzictwa UNESCO Japońskie ogrody wykorzystujące mech można podziwiać także w Polsce, najsłynniejsze są we Wrocławiu, Jarkowie, Janowicach i Starej Morawie.