230% - tyle samo co dla zarządu

Solidarność działająca w KGHM domaga się takich samych podwyżek dla załogi, które może dostać zarząd. Grozi nawet strajkiem. Żądania związku są nierealne - mówią przedstawiciele firmy.

We wtorek Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność (będący też członkiem rady nadzorczej spółki z wyboru załogi) ujawnił, że w najbliższy poniedziałek RN zajmie się propozycją uregulowania wynagrodzeń dla wyższej kadry menedżerskiej firmy. Według jego wyliczeń, które zrobił na podstawie materiałów otrzymanych przed posiedzeniem rady, płace zarządu mogą wzrosnąć nawet o około 230%. Prezes spółki miałby zarabiać prawie 127 tys. zł, wiceprezesi ponad 100 tys. zł, a dyrektorzy departamentów i oddziałów w granicach 60-70 tys. zł miesięcznie brutto.

Reklama

Po tych informacjach związkowcy z Solidarności postanowili zaprotestować. Wysłali list do Wiktora Błądka, prezesa KGHM (do wiadomości otrzymał go także minister skarbu i szef rady nadzorczej oraz Państwowa Inspekcja Pracy) informujący o wszczęciu sporu zbiorowego z zarządem. - Domagamy się podwyższenia wszystkim pracownikom od 1 maja stawek osobistego zaszeregowania o 230%. Jeżeli o tyle mogą wzrosnąć pensje zarządu, to załogi, która ciężko pracuje, też - mówi J. Czyczerski. - Jeżeli rada nadzorcza podwyższy wynagrodzenia zarządowi, a nasz postulat nie zostanie zrealizowany, to w ciągu trzech dni podejmiemy działania zgodne z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych do strajku włącznie. Nie pozwolimy, aby obecna ekipa wykorzystała istniejący polityczny chaos do zagwarantowania sobie astronomicznych odpraw - zastrzega przewodniczący Solidarności.

- Trochę to dziwne, że członek rady nadzorczej atakuje zarząd za to, iż ten wykonuje uchwały rady nadzorczej. Rada 7 lutego tego roku zobowiązała zarząd do opracowania systemu wynagradzania kadry kierowniczej, nie podlegającego układowi zbiorowemu pracy - mówi Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy. Przyznał, że istotą projektu, który rozpatrzy RN, jest powiązanie wysokości pensji menedżerów z efektami ich pracy. - Solidarność zdaje sobie sprawę, że spełnienie jej postulatu jest nierealne. To jest element kampanii wyborczej przewodniczącego J. Czyczerskiego, który ubiega się o ponowny wybór do rady nadzorczej przez załogę - tłumaczy D. Wyborski. - Ubolewamy nad tym, że przewodniczący Solidarności nie liczy się z ekonomicznymi realiami spółki, przekazuje nieprawdziwe informacje i narusza dobry wizerunek firmy - dodaje rzecznik KGHM. Podkreślił, że J. Czyczerski ujawnił założenia systemu, zanim rada zajęła w tej sprawie jakiekolwiek stanowisko.

Wynagrodzenia w KGHM wzrosły od 2002 do 2005 r. łącznie o 33% (w tym roku już o 9%). Podwyżki nie objęły zarządu, a spółka ma rekordowe wyniki (zysk w 2004 r. prawie 1,4 mld zł). Firma zatrudnia ponad 17,5 tys. osób, a średnie miesięczne wynagrodzenie brutto wynosi blisko 5,6 tys. zł.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »