26-procentowy wzrost gospodarczy w Singapurze!
Środowe przedpołudnie na rynkach finansowych przebiega pod znakiem doniesień z azjatyckich gospodarek. W dzisiejszych czasach, w których to one są motorami napędowymi globalnego rozwoju (mówił o tym wczoraj szef MFW) takie doniesienia mają szczególne znaczenie.
Poznaliśmy wzrost gospodarczy w Singapurze w II kwartale, który w ujęciu zannualizowanym sięgnął 26 proc. w II kwartale tego roku. W I połowie tego roku wzrost sięgnął 13 proc. Specyfika zannualizowanych danych polega na przyjęciu, że gospodarka będzie się przez cały rok rozwijać w takim tempie, jak w danym kwartale.
Czerwcowa inflacja w Indiach przyspieszyła do 10,6 proc., wzmagając presję na dalsze podwyżki stóp procentowych w tym kraju. Na zaostrzenie kursu w polityce monetarnej, pierwszy raz od 2008 r., zdecydowała się Tajlandia, w której koszt pieniądza wzrósł o 0,25 pkt proc., do 1,5 proc.
Wszystkie te doniesienia są wstępem do jutrzejszej publikacji dużej dawki wiadomości dotyczących chińskiej gospodarki. Podane zostaną produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna, inflacja za czerwiec oraz PKB w II kwartale. W tym ostatnim przypadku spodziewane jest osłabienie tempa wzrostu do 10,5 proc. w skali roku z 11,9 proc. w trzech pierwszych miesiącach 2010 r. Sprzedaż detaliczna ma utrzymać wysokie tempo wzrostu, zmniejszyć się ma w odniesieniu do produkcji przemysłowej.
Publikowane w USA wyniki finansowe (wczoraj po sesji poznaliśmy rezultaty Intela) nie rozczarowują, co sprzyja podtrzymaniu dobrych nastrojów na giełdach.
Tajlandia jest kolejnym krajem, który w ostatnim czasie zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych
Agencja Fitch wskazuje na zagrożenie dalszym znaczącym spadkiem cen nieruchomości mieszkaniowych w Hiszpanii
Zdaniem agencji Fitch niekorzystne tendencje na hiszpańskim rynku nieruchomości utrzymają się do 2012 r. Do tego czasu ceny domów mogą obniżyć się w sumie o 30 proc. od szczytu z I kwartału 2008 r. Do tej pory, według oficjalnych danych, spadek nieznacznie przekracza 11 proc. Jednocześnie pomiędzy rokiem 2006 i 2009 r. liczba transakcji zmniejszyła się aż o blisko połowę. Presję na ceny będą wywierać podwyższone zapasy niesprzedanych domów, zmniejszona dostępność kredytów na zakup nieruchomości i skłonność finansowych do sprzedawania domów przejętych od niewypłacalnych klientów.
W szczycie boomu na hiszpańskim rynku nieruchomości relacja ceny nieruchomości do dochodów gospodarstwa domowego sięgnęła 7,7 wobec 3,9 w latach 1995-2000. Po spadku cen o 30 proc. od szczytu ta proporcja znajdzie się na poziomie 5, co tworzyłoby warunki do ustabilizowania sytuacji na rynku nieruchomości. Szacuje się, że w całej Hiszpanii na sprzedaż wystawionych jest 1 milion domów.
Katarzyna Siwek