886 mln USD na rękę

Mittal Steel wycenił polski koncern stalowy na 1,5 mld USD, choć zapłacił za niego trzykrotnie mniej. Skąd wzięły się rozbieżności?

Mittal Steel wycenił polski koncern stalowy na 1,5 mld USD, choć zapłacił za niego trzykrotnie mniej. Skąd wzięły się rozbieżności?

Najwyższa Izba Kontroli bada prywatyzację Polskich Hut Stali (obecnie Mittal Steel Poland), bo coraz częściej słychać opinie, że skarb państwa sprzedał spółkę zbyt tanio. Pojawiają się też sugestie, że niedoszacowano wartości spółek zależnych polskiego koncernu. To, że Mittal ceni sobie polską firmę wysoko - już wiadomo. W skonsolidowanym raporcie rocznym za 2004 r. ocenił wartość jej aktywów netto na 1,49 mld USD, a wartość aktywów koncernu będących w posiadaniu Mittal Steel (około 97 proc. walorów) na 1,4 mld USD. Tymczasem w marcu 2004 r. Mittal zapłacił za nie 519 mln USD.

Reklama

Wyjaśnienia i bilans

Skąd tak duża rozbieżność? Czy to oznacza, że skarb państwa mógł uzyskać za PHS o kilkaset milionów dolarów więcej? "Suma 1,4 mld USD to historyczna wartość księgowa, która znacząco różniła się od rzeczywistej wartości spółki. Wartość księgowa jest wartością teoretyczną i może znacząco różnić się od faktycznej wartości ekonomicznej przedsiębiorstwa. W przypadku PHS wartość spółki została zaksięgowana na naszych rachunkach w wysokości ceny zakupu, czyli 519 mln USD. Naszym zdaniem, cena ta w pełni odzwierciedla wartość spółki w momencie transakcji.

W przypadku, gdybyśmy tak nie postąpili, musielibyśmy przedstawić w raporcie 886 mln USD straty netto za rok 2004 w celu zrównania wartości księgowej PHS z jej wartością rynkową (ekonomiczną)" - napisali przedstawiciele działu relacji inwestorskich Mittal Steel w odpowiedzi na pytanie "PB".

W bilansie natomiast Mittal Steel wpisał 886 mln USD jako tzw. negative goodwill stanowiący - ogólnie mówiąc - nadzwyczajny zysk. Spółka poinformowała też w raporcie, że kupowała aktywa prywatyzowanych spółek za środki, które nie przekraczają ich wartości netto, tworząc w księgach firmy właśnie tzw. negative goodwill.

Jeśli wartość aktywów PHS jest rzeczywiście tylko księgowa, inwestor prędzej czy później będzie musiał ją urealnić. Obecna wartość rynkowa może być znacznie wyższa niż w 2003 r., kiedy koncern i skarb państwa prowadzili negocjacje.

Pomogła hossa

- W przypadku Mittal Steel mamy do czynienia z podobną sytuacją jak w Orlenie i Unipetrolu. Orlen kupił czeską spółkę, przeszacował jej aktywa, ich wartość okazała się znacznie wyższa od ceny transakcji. Obie transakcje były dokonywane w okresie dekoniunktury, po ich finale nastąpił gwałtowny wzrost cen stali i ropy, co mogło przełożyć się na wzrost wartości aktywów firm - mówi Sebastian Słomka, analityk BDP PKO BP.

W przypadku PHS wstępna umowa została podpisana w październiku 2003 r., czyli na dwa miesiące przed hossą. Jej finał nastąpiła w marcu 2004 r., czyli w okresie rozkwitu koniunktury. Szkoda, że skarb negocjując nie przewidział hossy. Ta zaś rzeczywiście bardzo pomogła w budowie wartości PHS. Kapitały własne firmy wzrosły z 2,6 mld zł na koniec 2003 r. do 5,2 mld zł (kwota zbliżona do podawanej przez Mittal Steel wartości aktywów netto) na koniec 2004 r. Stało się tak głównie dzięki zwiększeniu przez polską spółkę zysku netto z 68 mln zł do 1,7 mld zł, będącego m.in. efektem wzrostu cen stali. Transakcja już się inwestorowi zwróciła.

Katarzyna Jaźwińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Steel | dolar | skarb | Skarb Państwa | koncern | księgowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »