Adwokat prezesem PZU
Tydzień po odwołaniu Cezarego Stypułkowskiego ze stanowiska prezesa PZU resort skarbu znalazł jego następcę.
Nowym szefem PZU został Jaromir Netzel, adwokat z Gdyni (ma prywatną praktykę). Nie udało się nam z nim wczoraj skontaktować. Po południu nie było go w kancelarii, nie odbierał też żadnego z kilku telefonów komórkowych zarejestrowanych na jego biuro.
O przyszłym szefie największej instytucji finansowej w regionie niewiele wiadomo. Figuruje na liście reprezentantów skarbu państwa w radzie nadzorczej gdyńskiego Dalmoru. Jest też wśród absolwentów IV Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni (matura 1977-78), co oznaczałoby, że ma 48 lat. O tym, że prezesem PZU miałby zostać prawnik z Trójmiasta, nieoficjalnie mówi się od kilku dni. Wcześniej jednak wskazywano na Marka Głuchowskiego z sopockiej Kancelarii Głuchowski Jedliński Rodziewicz Zwara i Partnerzy. Osoby zbliżone do rządu, które pytaliśmy o nowego prezesa PZU, twierdzą, że jest dobrym znajomym braci Kaczyńskich. I jego zadaniem będzie "oczyszczenie ubezpieczyciela z ludzi układu".
Fotel szefa PZU proponowano po wyborach kilku prezesom firm z branży, m.in.: Pawłowi Dangelowi, szefowi Allianz Polska, Janowi E. Rościszewskiemu, szefowi Cardif Polska, oraz Zygmuntowi Kostkiewiczowi, wiceprezesowi Commercial Union Polska (był już szefem PZU). Odmówili. Objęcie stanowiska przez Jaromira Netzela oznacza, że we władzach spółki nie znajdzie się raczej Cezary Mech, były wiceminister finansów. Był on bowiem zainteresowany tylko fotelem prezesa.
Tomasz Brzeziński