Agory chce alternatywy

Telewizja naziemna i wydawnictwa edukacyjne są nie do kupienia, a zarząd powinien sformułować alternatywną strategię rozwoju spółki - uważa rada nadzorcza Agory. Czeka na nią do końca roku. Czy wydawca "Gazety Wyborczej" będzie szukał nowych celów inwestycyjnych?

Telewizja naziemna i wydawnictwa edukacyjne są nie do kupienia, a zarząd powinien sformułować alternatywną strategię rozwoju spółki - uważa rada nadzorcza Agory. Czeka na nią do końca roku. Czy wydawca "Gazety Wyborczej" będzie szukał nowych celów inwestycyjnych?

Agora zwołała wczoraj walne zgromadzenie akcjonariuszy. Przy okazji opublikowała też opinię rady nadzorczej o pracy zarządu w ub.r. Rada pozytywnie oceniła zmagania Agory z recesją gospodarczą i nową konkurencją na rynku dzienników ("Fakt", "Życie"). Jest również zadowolona z efektów restrukturyzacji przedsięwzięć, które spółka przejęła w 2002 r. (AMS, czasopisma Prószyńskiego). Doceniła także to, że utrzymano pozycję rynkową "Gazety Wyborczej" i że dziennik jest rentowny, mimo trudnych warunków gospodarczych.

I na tym kończą się dobre wiadomości. Rada zwróciła bowiem uwagę, że warunki zewnętrzne uniemożliwiają Agorze realizację planów rozwoju poprzez akwizycje w sektorze telewizji naziemnej i wydawnictw edukacyjnych. Wobec tego, rada uważa, że zarząd powinien sformułować alternatywną strategię rozwoju spółki i "pragnęłaby" zapoznać się z nią przed końcem roku. Rynek nie był zaskoczony. Kurs spółki wpisał się w ogólny trend i zyskał 0,9%.

Reklama

Plan zrealizowany w 50%

Wanda Rapaczyńska, prezes Agory, podkreśla, że zarząd co kwartał spotyka się z radą nadzorczą i wspólnie zastanawia się nad strategią spółki. - Jest oczywiste, że ogłoszone w 2001 r. plany rozwojowe, zakładające inwestycje w cztery obszary nowych mediów zrealizowaliśmy w 50%. Pozostałe 50% - jak wiadomo - zostało zablokowane z powodów pozamerytorycznych - mówi prezes Rapaczyńska. - Rozwój sytuacji politycznej nie daje pewności, że dalsze zmiany w tym obszarze będą korzystne dla spółki. Stąd konieczność formułowania alternatywnych planów. Nie znaczy to, że przestaliśmy się interesować np. inwestycją w telewizję. Oznacza po prostu, że musimy mieć alternatywny plan, jeśli droga dla wcześniej sformułowanego rozwoju będzie nadal zablokowana - twierdzi.

Brakuje najważniejszego ogniwa

Zgodnie ze strategią ogłoszoną w 2001 r., w ciągu kolejnych trzech lat holding miał zwiększyć aktywność inwestycyjną na medialnym rynku. Na zakupy przeznaczono do 1,5 mld zł. W tym roku Agora powinna zakończyć realizację tego planu.

Najważniejszą i największą pod względem wielkości inwestycją miał być zakup - jednej z dwóch komercyjnych - stacji naziemnej. Nie jest to łatwe zadanie. Najpierw Zygmunt Solorz-

-Żak, właściciel Polsatu, zapowiedział wprowadzenie inwestora do swojej stacji, ale z jego słów wynikało, że nie zamierza przekazać kontroli nad spółką. Potem pojawił się sławny projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zawierający przepisy o koncentracji kapitału, uniemożliwiające wydawcy dziennika ogólnopolskiego zakup stacji telewizyjnej. Jednak do tej pory tzw. duża nowela nie została uchwalona. Dlatego Sobiesław Pająk, analityk CDM Pekao, mówi: Rozumiem, że rada podjęła uchwałę, uważając, że bez wiedzy, jakie będzie prawo, nie może kupić telewizji naziemnej.

Agora już wie?

Agora chciała również wziąć udział w prywatyzacji Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Nieoficjalnie mówi się, że złożyła także ofertę w odpowiedzi na zaproszenie do rokowań ogłoszone w tym roku przez ministra skarbu. Resort ma czas na odpowiedź do 31 maja. Wydaje się jednak, że Agora nie spodziewa się pozytywnej decyzji.

Jaka alternatywa?

Analitycy wskazują, że przez ostatnie dwa lata Agora przeprowadziła due diligence w wielu spółkach, których jednak potem nie zdecydowała się kupić. Oznacza to, że możliwości na tym polu są ograniczone. Wydawca "GW" okazji do inwestycji szukał również za granicą.

- Ciężko mi jest wyobrazić sobie teraz inną alternatywną strategię niż pozostanie tzw. dojną krową - mówi S. Pająk. Oznacza to, że najbardziej przemawia mu do wyobraźni scenariusz, w którym Agora rozwija podstawowy biznes, zarabia, a zyskiem dzieli się z akcjonariuszami. Kilkanaście miesięcy temu prezes Rapaczyńska nie wykluczała, że Agora zdecyduje się na wypłatę dywidendy, gdy strategia zawiedzie. Również Włodzimierz Giller, analityk DB Securities, ma trudności z określeniem, czym Agora wypełni lukę powstałą w strategii po telewizji. - Może ogólnopolskie radio? - zastanawia się.

Prace nad alternatywnymi scenariuszami rozwoju trwają już od pewnego czasu. Dotyczą zarówno rozwoju organicznego, jak i akwizycji - zapewnia prezes Rapaczyńska. - Te ostatnie, oczywiście, nie zależą wyłącznie od Agory.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: gazety | chciał | wydawca | wyborczej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »