Akcje KGHM poszybowały. Polskiego giganta niosą wysokie ceny miedzi
Bohaterem notowań na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych od kilku dni jest miedziowy gigant, czyli KGHM, którego akcje zyskują w ślad za zwyżkami cen miedzi na globalnych rynkach.
Kurs akcji KGHM - spółki należącej do indeksu WIG20, skupiającego największe i najpłynniejsze spółki - rośnie od 28 marca. Od tamtego dnia do poniedziałkowego zamknięcia (8 kwietnia o 17:00) akcje polskiego potentata miedziowego zyskały 16,5 proc. We wtorek papiery miedziowego koncernu drożeją nadal - o godz. 15:18 kurs akcji rósł o 8,97 proc. do 140,9 zł za walor.
Akcje KGHM ostatecznie zakończyły giełdową sesję wzrostem o 8,74 proc. do 140,6 zł.
Inwestorzy kupują akcje KGHM, bo od połowy lutego cena miedzi na światowych giełdach bije kolejne rekordy. We wtorek rano wynosiła ona ok. 9420 dolarów za tonę. Od początku tego roku miedź zdrożała o ponad 10 proc. To dlatego, że podaż tego metalu słabnie - podczas gdy w globalnym sektorze przemysłowym widoczne jest ożywienie i wzrost zapotrzebowania na metale.
Świat z większym optymizmem patrzy m.in. na drugą największą gospodarkę świata, czyli Chiny. Według Caixin Media wskaźnik PMI w sektorze przemysłowym Chin wyniósł w marcu 51,1 pkt. wobec 50,9 pkt. w lutym, co może zwiastować ożywienie w tamtejszym przemyśle. Także oczekiwany w tym roku zwrot amerykańskiej Rezerwy Federalnej w stronę łagodzenia polityki pieniężnej poprawia perspektywy dla światowej gospodarki w oczach inwestorów i sugeruje możliwe zwiększenie popytu na surowce - oceniają analitycy.
Ale jednocześnie zakłócenia, do jakich dochodzi w głównych kopalniach rud miedzi na świecie, zagrażają m.in. produkcji rafinowanej miedzi w chińskich hutach, skąd pochodzi ponad połowa światowych dostaw miedzi. Turbulencje związane z podażą miedzi na globalnych rynkach obserwowane są od końca 2023 r.
Najpierw w listopadzie kanadyjski koncern First Quantum Minerals poinformował o zatrzymaniu produkcji w Cobre Panama - jednej z największych kopalni miedzi na świecie. Stało się to po tym, jak sąd najwyższy Panamy orzekł, że unieważnia nową umowę First Quantum Minerals z tym krajem na kontynuację wydobycia metalu. Umowa ta, która miała obowiązywać przez 20 lat (z możliwością przedłużenia o kolejne dwie dekady), przedłużała funkcjonowanie odkrywkowej kopalni Cobre Panama, zlokalizowanej na terenie Środkowoamerykańskiego Korytarza Biologicznego. Eksploatacja rud miedzi w tym miejscu od lat budziła protesty ekologów. Wyrok sądu w praktyce zmusił Kanadyjczyków do zamknięcia odkrywki.
Inny górniczy gigant, międzynarodowy koncern Anglo American z siedzibą w Londynie - wydobywający metale i minerały w Południowej Afryce i krajach ościennych, a także w Ameryce Południowej i Australii - zapowiedział w grudniu ograniczenie produkcji miedzi w 2024 r. i 2025 r. z uwagi na potrzebę cięcia kosztów.
Analitycy Goldman Sachs, cytowani przez cnbc.com, prognozują, że w związku z globalnymi ograniczeniami wydobycia metalu niedobór miedzi na światowym rynku wyniesie w tym roku ponad pół miliona ton. Ich zdaniem, cena miedzi dotrze w tym roku do poziomu 10 000 dolarów za tonę, a w 2025 r. będzie jeszcze wyższa.
"Miedź prawdopodobnie będzie drożeć w tym kwartale, który jest zwyczajowo sezonem największego zapotrzebowania na ten metal" - piszą z kolei w rynkowej nocie analitycy ING Groep N.V., szacując, że w II kwartale miedź będzie kosztowała średnio 9050 dolarów za tonę wobec 8539 USD/t w I kwartale.
Miedź jest obecnie kluczowym metalem z punktu widzenia transformacji energetycznej. Jest ona wykorzystywana w turbinach elektrowni wiatrowych tak lądowych, jak i morskich, w niskostratnych liniach przesyłowych, a także w samochodach elektrycznych.