Kopalnię zalewa woda, KGHM się tłumaczy. A wojewoda obawia się kolejnej katastrofy na Odrze
Odrze może grozić kolejna katastrofa ekologiczna - wynika z ustaleń Radio Wrocław. Stacja dotarła do dokumentów wskazujących na niepokojącą sytuację w kopalni KGHM Polkowice-Sieroszowice, która może doprowadzić do zrzutu dużej ilości słonej wody do rzeki. Dotychczasowe kierownictwo spółki nie informowało o zagrożeniach. Zapytaliśmy KGHM o sytuację w momencie już po pierwszych zmianach kadrowych w radzie nadzorczej i zarządzie.
Trwa proces zmian kadrowych w spółkach Skarbu Państwa. "Kadrowa miotła" dotarła także do KGHM Polska Miedź. Gigant branży wydobywczej ma już nową radę nadzorczą, która odwołała dotychczasowego prezesa, Tomasza Zdzikota. Pełniącym obowiązki prezesa został - do czasu wyłonienia nowego zarządu - Zbigniew Bryja.
Jak wynika z ustaleń Radia Wrocław, nowe kierownictwo będzie musiało się zmierzyć z poważnym problemem w kopalni Polkowice-Sieroszowice. Sytuacja w kopalni może grozić katastrofą ekologiczną na Odrze.
Zakład Polkowice-Sieroszowice to kopalnia miedzi położona około 15 km od Głogowa. W trakcie procesu wydobycia zachodzi dopływ wody do kopalni. Woda jest wypompowywana do zbiornika Żelazny Most. Ma on ograniczoną pojemność, więc nadmiar wody jest zrzucany w kontrolowany sposób do Odry.
To, ile wody ze zbiornika może trafić do Odry zależy od poziomu rzeki. Chodzi o to, żeby nie trafiło do niej za dużo słonej wody, co zagraża ekosystemowi. Jeśli poziom Odry jest niski, można wypompować do niej odpowiednio mniej wody.
Tymczasem, jak wynika z ustaleń Radia Wrocław, dopływy wody do kopalni są coraz większe. Na tyle duże, że w razie niskiego poziomu Odry zrzut wody do rzeki będzie stanowił poważne zagrożenie. A niski poziom rzek jest problemem, który w ostatnich latach regularnie powraca w Polsce latem ze względu na suszę.
Radio Wrocław dotarło do dokumentów, które potwierdzają, że o problemie było wiadomo co najmniej od 2022 roku. Jak wskazują rozmówcy stacji, ówczesny zarząd spółki nie reagował jednak w odpowiedni sposób na problem. - Ignorowano te doniesienia, mimo iż były próby poinformowania zarządu, że sytuacja na powierzchni może przybrać fatalny obrót. Fatalny czyli taki, żeby nie przelała się woda z Żelaznego Mostu, to trzeba będzie poza pozwoleniami wodno-prawnymi zrzucać wodę do Odry, co spowoduje katastrofę ekologiczną - mówią zaznajomione ze sprawą osoby, z którymi rozmawiali dziennikarze stacji.
Zrzut wody do Odry bez pozwolenia oznaczałby nie tylko katastrofę dla rzeki, ale także olbrzymie kary dla KGHM. Zgodnie z informacjami od rozmówców Radia Wrocław może chodzić nawet o 3 mld zł w skali roku. Alternatywą do wypompowania wody do Odry będzie nieodprowadzenie wody z Polkowic-Sieroszowic, czyli częściowe lub całkowite zapełnianie kopalni.
Sprawą zainteresował się już wojewoda dolnośląski. W piątek 9 lutego odbył w tej sprawie spotkanie z przedstawicielami KGHM, samorządowcami i służbami mundurowymi. - Jestem zaniepokojony wysokim zapełnieniem zbiornika Żelazny Most. Dlatego musimy zweryfikować plany zarządzania kryzysowego na wypadek niebezpiecznej sytuacji w rejonie zbiornika lub awarii instalacji doprowadzających do niego odpady - wskazywał wojewoda w niedawnej rozmowie z wrocławską "Gazetą Wyborczą".
W komentarzu udzielonym Radiu Wrocław jeszcze przed kadrowym przetasowaniem w KGHM, spółka odpierała zarzuty i wskazywała, że umie poradzić sobie z potencjalnym zagrożeniem w kopalni Polkowice-Sieroszowice. Interia wysłała zapytanie o sytuację już po zmianach personalnych w radzie nadzorczej i zarządzie.
Również w wypowiedzi udzielonej Interii KGHM wskazuje, że jej kopalnie "potrafią funkcjonować w warunkach takiego zagrożenia". "Kopalnie miedzi w KGHM od początku działania zmagają się z zagrożeniem wodnym i potrafią funkcjonować w warunkach takiego zagrożenia. Zmiany dopływów wód dołowych nie zagrażały funkcjonowaniu kopalni, bezpieczeństwu pracowników, czy ograniczaniu produkcji. Działania zapobiegawcze prowadzone są od lat" - podaje departament komunikacji spółki.
"Na bieżąco realizowane są działania mające na celu ograniczenie dopływów wód dołowych, zwiększane są zdolności techniczne wypompowywania wód na powierzchnię. W kopalni Polkowice-Sieroszowice prowadzone są m.in. działania związane z iniekcjami górotworu w celu ograniczenia dopływów. Kopalnia jest w trakcie oddawania do użytku kolejnej tzw. Pompowni Głównego Odwadniania przy szybie SW-4, która w połączeniu z innymi, istniejącymi już pompowniami, bez problemu i z dużym zapasem zapewnia odpompowanie całej dopływającej wody na powierzchnię" - czytamy w przesłanym komentarzu.
KGHM podaje również, że "w związku z uzyskanymi prognozami w sierpniu 2022 roku o zwiększeniu dopływów wody spółka podjęła szereg działań, które miały na celu przygotowanie infrastruktury technicznej. W 2023 roku powołano w KGHM stały Zespół ds. Odry, który odpowiada m.in. za kwestie uzyskania nowych pozwoleń wodnoprawnych i monitorowanie zgodności podejmowanych działań z wydanymi pozwoleniami wodnoprawnymi. Podjęto również inicjatywy, które mają na celu m.in. zabezpieczenie zgodnego z prawem zagospodarowania wód kopalnianych. Wśród inicjatyw znalazła się m.in. zmiana pozwolenia wodnoprawnego dla Oddziału Zakład Hydrotechniczny".
Jednocześnie spółka nie odniosła się wprost do naszego pytania o to, czy KGHM współpracuje w sprawie zwiększania się dopływu wód w kopalni z odpowiednimi służbami publicznymi oraz czy działania prowadzone w tej sprawie mają nadzwyczajny, czy rutynowy charakter.