Ambitne plany Pepco. Grupa chce otworzyć co najmniej 400 nowych sklepów
Grupa Pepco, właściciel sieci dyskontowych sklepów wielobranżowych pod markami Pepco, Dealz oraz Poundland, planuje otwarcie co najmniej 400 nowych sklepów netto w całej grupie w roku obrotowym 2024 - poinformowała spółka w komunikacie dotyczącym strategicznych filarów. Grupa chce także odbudować rentowność podstawowej działalności Pepco w Europie Środkowo-Wschodniej oraz planuje bardziej zdyscyplinowane podejście do wzrostu i nakładów inwestycyjnych grupy.
Publikacja komunikatu zbiega się w czasie z prezentacją dla inwestorów z okazji Dnia Rynków Kapitałowych w Warszawie, podczas której przewodniczący wykonawczy Pepco Group, Andy Bond, ma przedstawić nowe informacje nt. strategii grupy - a także odświeżone plany osiągnięcia pozycji wiodącego europejskiego detalisty dyskontowego.
W prezentacji Pepco będzie mówić m.in. o odbudowie rentowności podstawowej działalności Pepco w Europie Środkowo-Wschodniej. Zaprezentuje również bardziej zdyscyplinowane podejście do wzrostu i nakładów inwestycyjnych w ramach całej grupy. W ramach tego podejścia, otwarcia nowych sklepów na rynkach, na których grupa już prowadzi działalność, mają być bardziej ukierunkowane. Pepco Group planuje otworzyć co najmniej 400 nowych sklepów netto w całej grupie w roku obrotowym 2024 - mniej niż 668 sklepów netto otwartych w roku obrotowym 2023.
Grupa chce również dokonać przeglądu swojego programu odnowy sklepów w Europie Środkowej i Wschodniej. Będzie też dążyć do poprawy w zakresie generowania gotówki, a także przyjrzy się temu, jak alokuje swój kapitał.
Wśród założeń strategicznych grupy znalazło się też skoncentrowanie działalności sieci Dealz w Polsce oraz strategiczna ocena pozycji tej marki w grupie, a także przyspieszenie transformacji w kierunku ujednolicenia działalności grupy i oferty dla klientów.
Nadrzędny cel grupy Pepco to wzmocnienie pozycji grupy na kluczowych rynkach, w tym kontynuacja postępów Pepco na istniejących rynkach Europy Zachodniej, obejmująca zwiększenie skali działalności we Włoszech i Hiszpanii, oraz skupienie się na Wielkiej Brytanii jako największym rynku grupy.
“Pomimo niełatwych warunków rynkowych, grupa ma wiodącą na rynku ofertę dla klientów, silny bilans i stabilne przepływy pieniężne z działalności operacyjnej" - powiedział cytowany w komunikacie Andy Bond, przewodniczący wykonawczy Grupy Pepco. “Jestem zatem przekonany, że skupiając się na wypełnianiu odnowionej strategii, będziemy mogli kontynuować realizację sukcesów grupy w całej Europie" - dodał.
Pepco Group prowadzi obecnie sprzedaż w ponad 4,6 tys. sklepach zlokalizowanych w 21 krajach Europy - w tym w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Austrii i Włoszech. W Polsce wchodzi w skład prestiżowego indeksu WIG20 na warszawskiej giełdzie.
Pod koniec września akcje Pepco na GPW ustanowiły niechlubny rekord, osiągając nowe historyczne minimum na poziomie 20,7 zł za walor. Była to aż 20-procentowa przecena, rzadko obserwowana wśród spółek z dużego WIG-u. Inwestorzy reagowali w ten sposób na serię negatywnych informacji ze spółki: rezygnację dyrektora zarządzającego marką Pepco w grupie, Ananda Patela, a także niższe od oczekiwanych przychody grupy osiągnięte w sierpniu, które dodatkowo pogorszyły się we wrześniu wobec ujemnej dynamiki sprzedaży w sklepach porównywalnych (tzn. istniejących co najmniej rok).
Praprzyczyną negatywnego nastawienia inwestorów do akcji Pepco było natomiast bankructwo głównego akcjonariusza Pepco Group, Steinhoff International, którego rozwiązanie ogłoszono latem br. Wprawdzie grupa Pepco zapewniała, że problemy Steinhoff International nie wpływają na jej działalność, ponieważ prawnie główny akcjonariusz był odrębnym bytem - to akcjonariusze obawiali się jednak zwiększenia podaży akcji, ponieważ akcje będące własnością Steinhoff przeznaczono do sprzedaży celem spłaty wierzycieli.
W ostatnich dniach, na fali odbicia na GPW w reakcji na wynik wyborów parlamentarnych w Polsce, akcje Pepco zyskiwały. We wtorek zanotowały one wzrost o 6,8 proc. (wobec wzrostu całego indeksu WIG20 o 1,87 proc.) i znalazły się wśród liderów zwyżek tego dnia.
