"Podatek od deszczówki". W tych przypadkach musisz go zapłacić
"Podatek od deszczówki" to potoczna nazwa opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji wód opadowych. Danina ma na celu zrekompensowanie uszczuplania wchłaniania deszczu przez zabudowę gruntu. Płacić muszą zarówno przedsiębiorstwa, jak i właściciele domów jednorodzinnych.
W marcu 2025 roku weszła zmiana progów, od których naliczany jest obowiązek zapłaty. Do niedawna opłata dotyczyła jedynie właścicieli bardzo dużych nieruchomości. Obecnie obowiązek ten powstaje w przypadku łącznego spełnienia dwóch warunków:
- powierzchnia działki przekracza 600 m²;
- zabudowa lub utwardzenie terenu (np. budynkami, kostką brukową, asfaltem, betonowymi płytami) uniemożliwia naturalną retencję na co najmniej 50% powierzchni tej działki.
Objęci podatkiem są zatem nie tylko właściciele magazynów, biurowców, parkingów i dużych sklepów, ale również posiadacze domów jednorodzinnych na rozległych działkach, gdzie podjazdy, tarasy i chodniki zajmują znaczną część terenu.
Obowiązek zapłaty spoczywa na właścicielu nieruchomości lub użytkowniku wieczystym.
Wysokość opłaty nie jest stała. Ustawodawca uzależnił ją od dwóch czynników: wielkości uszczelnionej powierzchni oraz od tego, czy na posesji funkcjonują urządzenia do magazynowania i ponownego wykorzystywania wody deszczowej (tzw. urządzenia retencyjne).
Stawki roczne za 1 m² utraconej powierzchni biologicznie czynnej w 2025 roku wynoszą od 10 gr do 1 zł. Najwyższą stawkę zapłacimy, jeśli na nieruchomości nie ma żadnych urządzeń do retencji wody. Przy urządzeniach o pojemności powyżej 30% rocznego odpływu podatek należny to 10 gr.
Opłatę ustala wójt, burmistrz lub prezydent miasta, a następnie przekazuje właścicielowi nieruchomości informację o jej wysokości. Należy ją wnosić w okresach kwartalnych. Uwaga: organy mogą dochodzić należności wraz z odsetkami nawet do 5 lat wstecz.
Najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie lub zmniejszenie daniny jest inwestycja w małą retencję. Najlepiej zatem zainwestować w systemy do gromadzenia deszczówki lub tam, gdzie to możliwe, usunąć zabudowania czy kostkę brukową.
Najczęściej wybieranym rozwiązaniem jest kupno zbiorników na deszczówkę — naziemnych lub podziemnych. Oprócz tego stosuje się geokraty lub zielone dachy.
Inwestycja w takie systemy może obniżyć opłatę nawet dziesięciokrotnie, a w wielu przypadkach całkowicie ją wyeliminować, jeśli dzięki nim uda się zejść poniżej progu 50% uszczelnionej powierzchni.
Ustawa Prawo wodne przewiduje kilka wyjątków. Opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji nie ponosi się za jezdnie dróg publicznych oraz drogi kolejowe. Dodatkowo także za nieruchomości należące do kościołów i innych związków wyznaniowych.
Warto pamiętać, że najważniejszym czynnikiem zwalniającym z opłaty jest podłączenie nieruchomości do systemu kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej. Właściciele posesji, z których woda opadowa jest w ten sposób odprowadzana, nie podlegają pod "podatek od deszczówki", niezależnie od stopnia uszczelnienia terenu.
KO