Analiza branżowa - transport

Początek roku dla inwestujących w akcje linii lotniczych w Europie był bardzo pomyślny. Informacje docierające z sektora lotniczego napawały inwestorów dużym optymizmem.

Początek roku dla inwestujących w akcje linii lotniczych w Europie był bardzo pomyślny. Informacje docierające z sektora lotniczego napawały inwestorów dużym optymizmem.

Linie lotnicze
Początek roku dla inwestujących w akcje linii lotniczych w Europie był bardzo pomyślny. Informacje docierające z sektora lotniczego napawały inwestorów dużym optymizmem. Na tle ożywiającej się koniunktury przedstawiciele branży informowali o wzrastającej liczbie pasażerów, szczególnie w rejsach długodystansowych. W analizowanym okresie podróżujący służbowo częściej niż w porównywalnym okresie rezerwowali miejsca w klasie biznesowej , co zwiększyło dochody niektórych linii lotniczych, np. Lufthansy. Należy jednak pamiętać, że pierwszy kwartał zeszłego roku, do którego porównujemy obecną sytuację, był naznaczony wojną w Iraku oraz epidemią SARS. - twierdzą analitycy z Grupy Union Investment.

Reklama

Nie zmieniła się natomiast sytuacja w segmencie europejskich linii lotniczych na trasach krótkodystansowych. Od dłuższego czasu stałym problemem jest silna konkurencja w obliczu bardzo powolnego wzrostu koniunktury. W tym przypadku prognozy na drugą część roku są ostrożne.

Dobrze jest przeczekać i zaobserwować czy pierwsze pozytywne sygnały w branży przewozów lotniczych się potwierdzą. Powolny wzrost koniunktury może zostać ograniczony przez realne zagrożenie atakami terrorystycznymi oraz poprzez wzrost cen ropy. Ponafto potencjalny wzrost może być zostać zahamowany ze względu na i tak już zawyżone kursy akcji linii lotniczych - twierdzą analitycy Grupy Union Investment.

W segmencie tanich linii lotniczych ostrożna ocena okazała się jak najbardziej słuszna. . Największy z europejskich tanich przewoźników - Ryanair - zapowiedział, że w bieżącym roku finansowym nastąpi duży spadek zysków firmy. Chociaż przedsiębiorstwo dysponuje najlepszym modelem biznesowym, nie udało mu się ochronić przed konkurencją cenową w branży. O ile kierownictwo zapowiadało wcześniej 10 - procentowy spadek zysku na jednego pasażera, teraz zmuszone było ogłosić załamanie sięgające 30 procent. Bezpośrednim skutkiem tej zapowiedzi był gwałtowny spadek kursów akcji.

Chociaż uważamy, że reakcja inwestorów była zbyt gwałtowna, to na razie kierujemy się ostrożnością w stosunku do tanich linii lotniczych. Wprawdzie oczekujemy tendencji wzrostowych dla takich przedsiębiorstw jak Ryanair i EasyJet, jednak wygląda na to, że ten moment jeszcze nie nadszedł - dodają analitycy Grupy Union Investment.

Także inwestujący w amerykański przemysł lotniczy mają po pierwszym kwartale tego roku umiarkowane powody do radości. Dobra koniunktura po drugiej stronie Atlantyku nie była w stanie zamortyzować problemów strukturalnych, z którymi nadal boryka się branża. Głównym obciążeniem dla tego sektora jest silna konkurencja oraz wzrastające koszty paliwa lotniczego. Ostatnie informacje o dochodach nie napawały optymizmem, a nadzieja na szybką poprawę jest również niewielka.

Inwestorzy nadal oceniają amerykańskie linie lotnicze sceptycznie. Często napięta sytuacja bilansowa zmusza do zachowania inwestycyjnej ostrożności.

Sektor samochodowy
Po słabym początku roku, europejski rynek samochodowy zaczął z upływem tygodni prezentować się coraz korzystniej. Na zmiany kursów akcji producentów samochodów największy wpływ miało osłabienie euro w stosunku do dolara. Ta sytuacja poprawiła sytuację eksportową.

W marcu nastąpił wzrost sprzedaży o 6,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Należy przy tym zauważyć, że marzec 2004 roku był o dwa dni handlowe dłuższy niż w roku 2003. Nieznacznie wpłynęło to między innymi na wzrost liczby rejestracji samochodów zarówno w Niemczech jak i we Francji. W ten sposób opublikowane wskaźniki nie były, jak poprzednio, ujemne. W dalszym ciągu w dobrej kondycji znajdują się rynki samochodowe w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.

W odniesieniu do poszczególnych producentów: dzięki nowej serii 5 i 6 oraz samochodom terenowym X3 BMW zanotowało zadowalające wskaźniki sprzedaży. Wyniki DaimlerChrysler lekko pogorszyły się. Jednak było to wyłącznie skutkiem wyczekującej postawy wielu klientów, przed zbliżającą się zmianą modelu SLK, w klasie M i A oraz face-liftingiem klasy C. W koncernie VW nowy Golf V, po słabym starcie, cieszy się rosnącą popularnością. Japończycy ponownie mogli rozbudować swoje udziały w europejskim rynku samochodowym.

Korzystniej prezentowała się sytuacja na amerykańskim rynku samochodowym. Sprzedaż wyniosła w marcu 16,7 milionów sztuk samochodów, co oznacza wzrost o 3,8 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. Pozytywnie zaskoczyły przede wszystkim GM i Ford, których nowe modele spotkały się z dużym uznaniem rynku. Natomiast Chrysler był zmuszony pogodzić się z niewielkim obniżeniem sprzedaży.

Jako właściwy krok należy ocenić łagodne obniżenie udzielanych rabatów, które wyniosło średnio 77 dolarów amerykańskich. Także europejscy producenci w miarę dobrze radzili sobie w ostatnim czasie na rynku amerykańskim. Na przykład Porsche zanotował w marcu wzrost sprzedaży o 23 proc., przy czym głównym motorem sprzedaży był Cayenne. Na niskim poziomie ustabilizował się popyt na modele 911 i Boxter, przeciwnie -- sporym powodzeniem wśród klientów cieszyły się wersje luksusowe modelu 911. Także w przypadku BMW rozwój był zadowalający. W szczególności samochód terenowy X3 zaskoczył wysokimi wskaźnikami sprzedaży. Producent zmuszony był podnieść liczbę dziennie produkowanych aut z 300 do 400 Natomiast rozczarował VW, odnotowując spadek sprzedaży w wysokości 18,5 procenta. Wpływ na tę zmianę miało przede wszystkim gwałtowne obniżenie liczby rejestracji modeli Passat, Beetle (nowego Garbusa) oraz Jetta. Te przestarzałe już serie dopiero w 2005 roku zostaną zastąpione nowymi modelami. VW ocenia, że działalność w 2004 roku na rynku amerykańskim nie będzie rentowna.

W przypadku amerykańskich przedsiębiorstw wysoko ocenione zostały GM i Ford. Na przykład Ford, dzięki swoim nowym modelom, po raz pierwszy od dawna odniósł sukces operacyjny. GM wprawdzie nadal wypracowuje swoje wyniki w obszarze finansowym, jednak także w jednostce operacyjnej odczuwalne są oznaki tendencji zwyżkowych. DaimlerChryslera klasyfikujemy na pozycji "outperformera". W Europie jako "outperformerów" wskazujemy nadal BMW i Renault. Do grupy "markerperformerów" zaliczyliśmy Porsche, Peugeota i Fiata. Tą neutralną pozycję otrzymał również VW, ponieważ spadki kursów w połączeniu z obawami wielu uczestników rynku odnośnie Golfa V uznaliśmy za wyolbrzymione - podsumowują analitycy z Grupy Union Investment.

Jednocześnie Azjatyckim producentom udało się w pierwszym kwartale bieżącego roku ponownie powiększyć swe udziały na amerykańskim rynku samochodowym. Przykładowo Nissan zanotował wzrost sprzedaży o 30 proc.

Zamieszczone w tekście oceny dokonane przez analityków grupy Union Investment nie mają charakteru rekomendacji i nie mogą być tak traktowane.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: transport | Ford | analiza | analitycy | Volkswagen | ANALIZY | ANALIZY | linie lotnicze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »