AS Motors bije rekordy

Po ostatnich zdecydowanych wzrostach notowań AS Motors, kapitalizacja warszawskiego dealera samochodów Iveco (604 mln zł, przy wczorajszej cenie 39 zł za papier), przekroczyła rynkową wartość takich tuzów rynku podstawowego, jak np. Budimex, Exbud czy też ComputerLand.

Po ostatnich zdecydowanych wzrostach notowań AS Motors, kapitalizacja warszawskiego dealera samochodów Iveco (604 mln zł, przy wczorajszej cenie 39 zł za papier), przekroczyła rynkową wartość takich tuzów rynku podstawowego, jak np. Budimex, Exbud czy też ComputerLand.

Zdecydowane wzrosty, znacznie odbiegające od aktualnej kondycji rynku, sugerują jednak nie do końca uczciwy sposób windowania notowań, tym bardziej że niewielka liczba akcji znajdujących się w wolnym obrocie wręcz zachęca do manipulowania kursem AS Motors.

Wzrosty na AS Motors można obserwować niezależnie od wahań indeksów. Jeszcze kilka miesięcy temu spółka była wyceniana na zaledwie 8-10 zł. Teraz jednak jej kurs osiągnął maksima, jak się wydaje w żaden sposób nieuzasadnione fundamentalnie, tym bardziej że wskaźnik C/Z przekroczył poziom 133, a C/WK - 9,3.

Reklama

Od dwóch lat spadają wyniki firmy, z 10-11 mln zł zysku netto w latach 1997-98 do 4,6 mln zł w roku ubiegłym oraz 0,4 mln zł strat po I kwartale 2000 r. Zdaniem Huberta Rutkiewicza, dyr. finansowego AS Motors, po części można to tłumaczyć kryzysem rosyjskim, po którym rynek się jeszcze nie otrząsnął. "Jeśli zaś chodzi o rok bieżący, to trzeba pamiętać, iż początek roku zawsze jest dla nas najgorszy" - wyjaśnił H. Rutkiewicz. Gwoli ścisłości dodajmy, iż firma nie ogłaszała żadnych planów internetowych. Komentując windowanie giełdowych notowań dyrektor Rutkiewicz przyznał, że niski free-float sprzyja spekulacjom. "Być może ktoś wykorzystuje niską podaż naszych walorów, lecz jeśli są to nieuczciwe praktyki, to mam nadzieję, że Komisja się tym zajmie" - stwierdził H. Rutkiewicz.

Tymczasem przedstawiciele KPWiG unikają jednoznacznej odpowiedzi. "Rutynowo obserwujemy i sprawdzamy wszystkie spółki pod kątem nietypowych zachowań ich notowań rynkowych" - powiedziała Liliana Jarczok z KPWiG. Analitycy są jednak bardziej zdecydowani w swoich opiniach. Jeden z nich stwierdził wprost, iż obserwując chociażby obroty, gdzie średni wolumen notowań wynosi blisko 20 tys. sztuk, a teraz nie dochodzi nawet do 2,5 tys., widać, iż spółka została skupiona, następnie straciła zainteresowanie wśród inwestorów, jednak "ktoś nadal ciągnie kurs za uszy".

Ostrożniejszy w ocenie sytuacji był Rafał Salwa, analityk BDM, który powiedział, iż byłby niezwykle ostrożny w przesądzaniu, iż na AS Motors działa tzw. spółdzielnia. "Na pewno wzrostom sprzyja mała płynność. Być może do tego dołączył się jakiś kapitał nastawiony wybitnie spekulacyjnie" - podsumował R. Salwa.

Przypomnimy, iż przed WZA dzielącym zysk za rok 1998, grupa kilku akcjonariuszy dysponująca ponad 10% kapitału zamierzała przekazać część zysku na umorzenie akcji. Pomysł ten został wówczas odrzucony.Być może zupełnie przypadkowo pomaga w tym sam emitent, który przez wiele miesięcy skupował własne walory z rynku poprzez swoją spółkę zależną Uni-Truck. Firma ta weszła w posiadanie 2,55 mln papierów spółki-matki. Często na akcjach AS Motors można również obserwować pakietówki, które wskazują, iż kilkudziesięciotysięczne pakiety akcji zmieniają właściciela w wąskim gronie akcjonariuszy.

"Spółka przekazuje na rynek wszystkie informacje dotyczące zmian w składzie akcjonariatu i nie chcielibyśmy, by ktoś popsuł nasze dobre imię. Jestem przekonany, że Komisja to obserwuje i będzie interweniować, jeśli będą ku temu podstawy" ? - powiedział dyr. Rutkiewicz.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: rekordy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »