Atak spekulantów

Kurs łódzkiego Próchnika wzrósł wczoraj o 17,8%, do 53 groszy. Towarzyszył temu najwyższy w historii wolumen obrotów - właściciela zmieniło ponad 1,1 mln akcji, czyli 11% kapitału. Zwyżka mogła być efektem ataku spekulantów, który objął także kilka innych giełdowych firm. Ich notowania zyskały 10-20%.

Kurs łódzkiego Próchnika wzrósł wczoraj o 17,8%, do 53 groszy. Towarzyszył temu najwyższy w historii wolumen obrotów - właściciela zmieniło ponad 1,1 mln akcji, czyli 11% kapitału. Zwyżka mogła być efektem ataku spekulantów, który objął także kilka innych giełdowych firm. Ich notowania zyskały 10-20%.

Wczorajsze zachowanie Próchnika przypominało sesje z początku roku, których łódzka spółka była bohaterem.

Déjŕ vu?

Wówczas również rekordowym obrotom (wolumen sięgał nawet 900 tys. akcji) towarzyszyły silne wahania kursu - najpierw wzrosty, później niewiele mniej dynamiczne spadki. Podaż w znacznej części pochodziła wtedy od największego akcjonariusza - Narodowego Funduszu Inwestycyjnego Piast, który każdą poprawę koniunktury wykorzystywał do sprzedaży akcji. Na ostatnie walne spółki zarejestrował ponad 2,5 mln papierów (25% kapitału). Jeszcze kilka miesięcy wcześniej jego zaangażowanie sięgało prawie 50%. Popyt generowali głównie inwestorzy indywidualni, w tym giełdowi spekulanci. Świadczyło o tym m.in. zainteresowanie firmą na internetowych listach dyskusyjnych. Najprawdopodobniej historia się powtarza. Nie jest wykluczone, że konsekwentna wyprzedaż walorów doprowadzi do przejęcia kontroli nad Próchnikiem przez osoby fizyczne, tak jak to miało miejsce w innej odzieżowej firmie - Bytomiu. Żaden inwestor, jak dotychczas, nie poinformował jednak o przejęciu znaczącego pakietu akcji, co także wskazuje na udział w transakcjach drobnych graczy.

Reklama

Gwałtowne zmiany notowań i wysokie obroty ściągnęły na spółkę uwagę KPWiG. - Analizowaliśmy zachowanie kursu Próchnika na początku roku - przyznaje Michał Stępniewski, rzecznik Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. - W pewnym momencie zwyżka sięgała przecież prawie 400% w skali kilku tygodni. Wyniki analizy nie skłoniły nas jednak do sporządzenia zawiadomienia do prokuratury.

Rzecznik zapewnia jednak, że Komisja przygląda się sprzedaży akcji przez NFI Piast. - Fundusz pozbył się części walorów, kiedy notowania były najwyższe. Badamy, na ile windowanie kursu mogło być efektem jego świadomej polityki - wyjaśnia M. Stępniewski.

Grupa ulubieńców

Wczorajszej zwyżce mógł sprzyjać fakt, że w ostatnim czasie notowania Próchnika ustabilizowały się na poziomie 43-46 groszy. Tymczasem kursy innych firm odzieżowych już od pewnego czasu mocno rosną. Liderem pod tym względem jest Wólczanka (w piątek zdrożała o ponad 23%), ale w tyle nie pozostaje także Vistula (wczoraj kurs zyskał 20,5%). - Generalnie na wczorajszej sesji bardzo mocno drożały spółki znajdujące się w centrum zainteresowania giełdowych spekulantów, w tym zwłaszcza firmy groszowe - zwraca uwagę jeden z analityków. - Myślę na przykład, o Szeptelu, w przypadku którego obroty i wzrost notowań po raz kolejny były imponujące. Niektórzy spekulanci zastanawiają się, kiedy kurs, który jeszcze niedawno nie przekraczał 1 zł, podwoi się (kurs z wczoraj to 2,78 zł) i osiągnie 5 zł. W tym gronie znajdują się także Elektromontaż Export, niektóre Mostostale oraz MCI. Próchnik od kilku miesięcy również należy do tego spekulacyjnego "towarzystwa" - dodaje.

Przyznaje jednak, że nie monitoruje sytuacji łódzkiej firmy - podobnie jak inni specjaliści, którzy nie sporządzają analiz małych przedsiębiorstw.

Walka o przetrwanie

Odzieżowa spółka nie przekazywała w ostatnim czasie żadnych istotnych informacji. Nie zachwyciła także wynikami za I kwartał, który zamknęła na minusie. Nadal nie wiadomo, czym zakończą się jej negocjacje z amerykańskim kontrahentem w sprawie produkcji na jego zlecenie odzieży. Wprawdzie Próchnik podpisał umowę ramową, ale nie wypełnił jej szczegółową treścią. A od niej zależy wartość i warunki kontraktu. Prezes Katarzyna Suszanowicz podkreśla jednak, że poprawa wyników będzie widoczna w II połowie roku, kiedy efekty przyniosą działania restrukturyzacyjne, w tym związane z odbudową sieci sprzedaży i poszerzeniem asortymentu (odzież dla kobiet).

Przed kilkoma dniami akcjonariusze Próchnika zadecydowali, że przedsiębiorstwo będzie kontynuować działalność. Musieli po raz kolejny wypowiedzieć się w tej sprawie, ponieważ ubiegłoroczna strata przekroczyła sumę kapitałów zapasowego i rezerwowego oraz 1/3 kapitału zakładowego. Wprawdzie firma nadal generuje straty, ale zarząd upiera się, że przedsiębiorstwo wychodzi na prostą i podtrzymuje prognozy mówiące o zakończeniu tego roku zyskiem netto.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: atak | notowania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »