Ataki na zarząd Centertela

Zarząd PTK Centertel mógł doprowadzić do utraty majątku spółki, zmieniając markę Idea na Orange - twierdzą eksperci Centrum im. Adama Smitha (CAS) w raporcie poświęconym rebrandingowi operatora. Telekomunikacja Polska uważa informacje w nim zawarte za pomówienia. Zapowiedziała, że aby bronić swojego dobrego imienia, podejmie kroki prawne.

Zarząd PTK Centertel mógł doprowadzić do utraty majątku  spółki, zmieniając markę Idea na Orange - twierdzą eksperci Centrum im. Adama Smitha (CAS) w raporcie poświęconym  rebrandingowi operatora. Telekomunikacja Polska uważa  informacje w nim zawarte za pomówienia. Zapowiedziała,  że aby bronić swojego dobrego imienia, podejmie kroki prawne.

Wczoraj CAS zaprezentowało dziennikarzom raport "Konsekwencje zmiany polskiej marki Idea na Orange". Eksperci twierdzą w nim, że decyzja zarządu Centertela o zastąpieniu polskiej Idei przez Orange oznacza dla operatora straty. Obliczyli je na około miliarda dolarów. Na kwotę składają się: wycena zarzuconej marki Idea przeprowadzona przez Ernst & Young (1,2 mld zł), skumulowane opłaty za znak Orange (do 1,6 mld zł w ciągu 10 lat) oraz koszty wprowadzenia francuskiego brandu w Polsce (ok. 100 mln zł). Eksperci CAS uważają, że celem zmiany marki było, aby mniejszościowy udziałowiec Centertela mógł pobierać za nią opłatę.

Reklama

"Mogli sztucznie zawyżyć"

W swoim raporcie CAS negatywnie odnosi się także do decyzji TP o odkupieniu 34% akcji PTK Centertel od France Telecom. "France Telecom przeprowadził w Polsce operację w stylu "zjeść ciastko i mieć ciastko". Sprzedaje akcje PTK Centertela, ale nadal będzie nad nimi miał pośrednią kontrolę, ponieważ jest głównym akcjonariuszem TP" - mówił Andrzej J. Piotrowski z CAS. Zwrócił uwagę, że w TP wyceniła udziały po cenie rynkowej, choć mają charakter "niezbywalnych", bo spółka nie będzie mogła ich sprzedać ze względu na strategiczne znaczenie.

Przedstawiciele CAS obliczyli, że rebranding Centertela i transakcja odkupienia udziałów przez TP mogły odbyć się z naruszeniem prawa. Jak zaznaczyli w raporcie, chodzi o działanie na szkodę spółki, wyrządzenie znacznej szkody majątkowej oraz sztuczne zawyżanie kosztów przedsiębiorstwa poprzez zawarcie umowy licencyjnej. Według raportu, Skarb Państwa może w ten sposób utracić 171 mln zł z tytułu nieodprowadzonego podatku dochodowego.

TP: to manipulacja

- Zarzuty prezentowane w raporcie Centrum im. Adama Smitha są bezpodstawne i mają charakter pomówień i insynuacji. TP podejmie kroki prawne w celu obrony dobrego imienia spółki, jej zarządu i rady nadzorczej - powiedział w poniedziałek dziennikarzom wiceprezes TP, Roger de Bazelaire. Według rzeczniczki TP Barbary Górskiej, jednym z tych kroków będzie poinformowanie KPWiG o tym, że CAS mogło dopuścić się manipulacji instrumentami finansowymi, rozpowszechniając nieprawdziwe informacje. "Centrum w swoim raporcie nie bierze pod uwagę korzyści ekonomicznych, które wynikają ze zmiany marki" - ocenił de Bazelaire. Przekonywał, że TP zdecydowała się na przyjęcie globalnej marki, by zrobić to jako pierwsza w Polsce, zanim zrobią to inni europejscy operatorzy, mający udziały w polskich operatorach komórkowych (Deutsche Telecom i Vodafone). Według niego, zmiana marki i zakup akcji mają na celu umocnienie pozycji Grupy TP na rynku telefonii komórkowej.

Finansowi w grze

"Zmiana marki, przynosząc straty TP, może uderzyć m.in. w fundusze emerytalne, które przy niewielkiej kapitalizacji warszawskiej giełdy są w zauważalnym zakresie "skazane" na posiadanie akcji TP" - czytamy w raporcie. Powołano się przy tym na wcześniejsze pytania i protesty mniejszościowych akcjonariuszy TP: szefa Templetonu Marka Mobiusa i Michała Szymańskiego zarządzającego w Commercial Union. Warto tu zaznaczyć, że protesty obu inwestorów pojawiły się w chwili, gdy TP opublikowała raport z informacją dotyczącą opłaty, jaką Centertel będzie ponosił na rzecz grupy FT za markę Orange. Nie były wówczas znane parametry transakcji, w której TP odkupi od FT pozostałe 34% udziałów Centertela.

"Mark Mobius przesłał nam maila, gratulując transakcji i wskaźników, przy jakich zostanie przeprowadzona. Robimy to po 7-krotności EBITDA, podczas gdy podobne transakcje zawierane są po nieco wyższych wskaźnikach: 8-9 razy EBITDA" - powiedział nam Artur Tarnowski, szef departamentu relacji inwestorskich w TP. Jego zdaniem, opłata za markę i cena za udziały operatora powinny być brane pod uwagę łącznie. Dodał, że pozytywny odbiór rebrandingu i transakcji odkupu udziałów Centertela widoczny jest w poziomie kursu TP, który od kwietnia do listopada wzrósł o 30%.

Michał Szymański powiedział nam z kolei, że TP spełniła oczekiwania funduszu, wyjaśniając w raporcie bieżącym racjonalność wysokości opłaty, jaką ponosić będzie za markę Orange. Według niego, dla wszystkich inwestorów ważne będą efekty tej umowy. Jego zdaniem, można będzie je ocenić za rok.

Było politycznie

Tymczasem CAS zaprosiło na konferencję posła PiS Krzysztofa Tchórzewskiego. Poseł mówił, że jest zszokowany raportem Centrum. - Mimo, że w Polsce nie mamy potężnych korporacji, okazuje się, że występują przestępstwa "białych kołnierzyków" - komentował. Opowiadał, że zna praktyki TP, bo kiedyś jako wojewoda Siedlec współtworzył Telefony Siedleckie. Zapowiedział, że zajmie się sprawą, ale czy popełniono przestępstwo "zbada kto inny". Indagowany przez dziennikarzy dodał, że zasugeruje to prokuratorowi.

Gośćmi CAS byli również przedstawiciele związków zawodowych TP. Nie odnieśli się do tez zawartych w raporcie. Wykorzystali obecność mediów, aby kolejny raz wspomnieć o sposobie prywatyzacji TP i polityce redukcji zatrudnienia, przeprowadzanej bez powodu. Marek Mądrzyk, wiceprezes Krajowej Sekcji Pracowników Telekomunikacji NSZZ Solidarność, wyraził potem opinię, że tezy raportu zostały, jego zdaniem, przygotowane w odpowiedzi na potrzebę chwili i nie wiedział, jakie będą, gdy CAS zapraszał go na spotkanie.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »