Kursy walut. Ile kosztują dolar, euro i frank we wtorek, 29 lipca?
We wtorek po godzinie 18:00 euro kosztowało 4,28 zł. Dolar wyceniany był na 3,71 zł, zaś frank szwajcarski - na 4,60 zł.
Złoty osłabił się w ciągu dnia. Rano kurs euro wynosił 4,26 zł. Dolar podrożał o cztery grosze, z poziomu 3,67 zł, przekraczając tym samym niewidziany od ponad miesiąca pułap 3,70 zł. O trzy grosze należało więcej zapłacić za franka szwajcarskiego w porównaniu do notowań porannych.
Przyczyn zmian na rynkach walutowych należy szukać w niepewności związanej z polityką celną Donalda Trumpa, który ustalił termin 1 sierpnia na moment wprowadzenia ceł.
"Nieco optymizmu wlało w serca inwestorów już środowe porozumienie na linii USA-Japonia, które dało nadzieję na to, że Stany skłonne będą do kompromisów. W weekend ogłoszono zaś ramową umowę z Unią Europejską, zgodnie z którą na większość eksportowanych ze Wspólnoty dóbr zostaną nałożone cła w wysokości 15 proc., co kończy miesiące gorączkowych spekulacji i ogromnej niepewności. Zwłaszcza to drugie jest dla rynków wyjątkowo dobrą wiadomością, co widać zarówno na giełdach amerykańskich, jak i europejskich. Inwestorzy przygotowywali się na możliwość znacznie wyższych ceł po obu stronach Atlantyku, co prawdopodobnie miałoby ogromny wpływ na globalną gospodarkę" - wskazuje Roman Ziruk, starszy analityk Ebury.
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ zauważa, że umocnienie dolara idzie w parze z osłabieniem walut Europy Środkowo-Wschodniej, jak również i samego euro. Tłumaczy, że jest to efekt niezbyt pochlebnej oceny umowy handlowej zawartej przez Trumpa i Ursulę von der Leyen. Krytycznie na ten temat wypowiedział się m.in. niemiecki kanclerz czy francuski prezydent.
"EURUSD idzie mocno w dół i decydenci powinni bardziej zwracać uwagę na ten aspekt, jeżeli chcą faktycznie myśleć o konkurencyjności europejskiej gospodarki na tle innych. Nowym elementem w rynkowej układance staje się postawa Trumpa wobec Rosji, który wczoraj zapowiedział skrócenie czasu danemu Putinowi na "dogadanie się" w sprawie Ukrainy do 10-12 dni z wcześniejszych 50 dni. USA grożą m.in. 100 proc. cłami, w tym wtórnymi, czyli nie tylko na Rosję, ale i też na jej partnerów handlowych. (...) Sama umowa USA-UE uderza w rosyjskie interesy, gdyż Europa zobowiązana do gigantycznych zakupów amerykańskiego gazu, dosłownie wyeliminuje jakiekolwiek dostawy od rosyjskich pośredników" - zauważa ekspert.
W nadchodzących dniach poznamy odczyty PKB za II kwartał w USA i strefie euro, jak również dane inflacyjne z Polski i UE. W Stanach Zjednoczonych inwestorzy wyczekują środowej decyzji ws. stóp procentowych - obniżki niezmiennie domaga się Donald Trump.