Bagaż akcji Elektrimu zaczyna ciążyć
Wczoraj, po fatalnej dla Elektrimu decyzji sądu, który umorzył postępowanie układowe wobec wierzycieli spółki, kurs holdingu spadł na koniec dnia o 3 proc., do 3,20 zł, chociaż przez znaczną część sesji jego notowania rosły.
Wczoraj, po fatalnej dla Elektrimu decyzji sądu, który umorzył postępowanie układowe wobec wierzycieli spółki, kurs holdingu spadł na koniec dnia o 3 proc., do 3,20 zł, chociaż przez znaczną część sesji jego notowania rosły. Gwoździem do trumny była zakomunikowana we wtorek późnym wieczorem decyzja BRE Banku, który wycofał ofertę pomocy Elektrimowi przy spłacie zadłużenia, chociaż zadeklarował wsparcie działań zarządu holdingu.
Nadzieje inwestorów mogło wzbudzić wczorajsze oświadczenie firmy prawniczej Bingham Dana LLP reprezentującej obligatariuszy, którzy wprawdzie przyjęli z zadowoleniem decyzję sądu, jednak wyrazili również przekonanie, że Elektrim jest w stanie zaspokoić ich roszczenia w całości i nadal funkcjonować. Dodali, że zachowują wszystkie swoje prawa i możliwość podjęcia środków prawnych wobec Elektrimu.
Według analityków, decyzja sądu przybliżyła groźbę bankructwa Elektrimu. Przypominają, że w przypadku ogłoszenia upadłości, akcjonariusze znajdą się na końcu kolejki wierzycieli domagających się spłaty długów.
Dla rynku bardziej interesujące od zawirowań związanych z notowaniami Elektrimu jest zachowanie BRE. Należy do niego 17,5 proc. akcji Elektrimu, ma też silną reprezentację w radzie nadzorczej i zarządzie spółki. Postawa BRE jest zagadkowa - powiedział PG jeden z analityków komentując decyzję banku o wycofaniu pomocy Elektrimowi. Według niego, w BRE doszło do konfliktu interesów, gdyż - z jednej strony - musi on dbać o swoich akcjonariuszy (dlatego zaprzestał finansowania Elektrimu), z drugiej - sam wykreował zarząd, który powinien popierać. Wczoraj kurs BRE Banku spadł o 5,9 proc., do 119,50 zł.
KOMENTUJE DLA PG BARTOSZ OSTAFIŃSKI analityk BDM
BRE znalazł się między młotem a kowadłem. Już dziś na akcjach Elektrimu traci on 60-70 mln zł. Owszem, mógłby ewentualnie powetować sobie straty kupując w krótkim czasie Elektrim Telekomunikację - wbrew pozostałym akcjonariuszom i wierzycielom - ale na tej transakcji ucierpi jego reputacja, gdyż rekomendowani przez niego ludzie zasiadają w radzie nadzorczej i zarządzie spółki. Jednym słowem - sprawy nie idą w dobrym kierunku, a atmosfera wokół inwestycji w Elektrim staje się niedobra. Akcjonariusze nie do końca chcą zaakceptować to ryzyko, czego wyrazem jest sprzedaż akcji banku i spadek jego notowań.