Banki nie unikną bankructwa

Przewodniczący FOMC Ben Bernanke, który podczas przesłuchania przed Senackim Komitetem ds. Bankowości ostrzegł inwestorów, że istnieje znaczące ryzyko, że niektóre mniejsze banki nie unikną bankructwa.

Za nami luty, miesiąc, który przyniósł lekkie wytchnienie dla nerwów inwestorów, skołatanych po styczniowym załamaniu się giełd. Rynek walutowy w tym miesiącu cechował się spora nerwowością, którą dobrze obrazuje wykres kursu EURUSD, na którym widać, że eurodolar niemal do końca lutego kontynuował trwającą od połowy listopada konsolidację w ramach szerokiego przedziału wahań 1,4350-1,4950. Takie zachowanie się rynku eurodolara wraz z nieśmiałym powrotem apetytu na ryzyko stworzyło względnie korzystne warunkami dla złotówki, która nietrapiona przez wzrost awersji do ryzyka poruszała się w rytm ruchów eurodolara, co oznacza, że również na krajowym rynku dominowała tendencja boczna (dla EURPLN przedział wahań wyznaczały okolice 3,55-3,56 oraz 3,63).

Reklama

Od strony fundamentalnej luty przez większość czasu wpisywał się w obraz naszkicowany już na przełomie 2007/2008, a więc w scenariusz pogłębiania się kryzysu w USA oraz narastania problemów w Strefie Euro. W rezultacie, oczekiwania co do różnicy stóp procentowych pomiędzy tymi obszarami zakładały, że utrzyma się ona mniej więcej na stałym poziomie, co będzie wynikać z konieczności rozpoczęcia przez EBC cyklu obniżek stóp, w reakcji na coraz większy spadek tempa wzrostu gospodarczego. Zapewniało to względną stabilizację eurodolar w ramach przedziału wahań ukształtowanego w dwóch poprzednich miesiącach. Pretekstem do umocnienia lub wyprzedaży tej pary walutowej były docierające na rynek informacje.

Ciosem dla amerykańskiej waluty w lutym stała się pogarszająca koniunktura, i to zarówno w przemyśle, jak i w sektorze usługowym, co zostało odzwierciedlone przez spadki wskaźników ISM poniżej bariery 50 pkt, sygnalizując tym samym okres dekoniunktury w tych sektorach gospodarki, a także przez najsłabszy od grudnia 2001r wynik Chicago PMI (44,5). Coraz niższe tempo wzrostu gospodarczego, pogarszająca się sytuacja na rynku pracy, ciągłe bombardowanie złymi informacjami na temat gospodarki USA, trapionej przez kryzys nieruchomości oraz na rynku kredytów subprime, brak silniejszych wzrostów na giełdach potęgują obawy konsumentów, skłaniając ich tym samym do większej ostrożności.

Informacje te, wraz z doniesieniami z sektora finansowego o kłopotach i stratach kolejnych instytucji skutecznie podkopywały już i tak nadwątlone fundamenty amerykańskiej waluty, jednak przed jej wyprzedażą chroniły USA dane na temat presji cenowej w USA, gdyż opublikowany w tym miesiącu wynik inflacji za styczeń okazał się wyższy od oczekiwań, zarówno w szerokim(inflacja CPI), jak i w bazowym ujęciu.

Co więcej, inflacji cen konsumentów towarzyszył w styczniu także gwałtowny wzrost kosztów producentów mierzony inflacją PPI, której wynik na poziomie 7,4% r/r okazał się najwyższy od ponad 26 lat. Gdy wydawało się już, że rozbudzone silnym wzrostem cen obawy o możliwość przerodzenia się obecnego kryzysu w stagflację staną się pretekstem do zakupów amerykańskiej waluty, a tym samym do silniejszej korekty na eurodolarze, do gry weszli członkowie rad decyzyjnych banków centralnych USA oraz Strefy Euro.

Wypowiedzi przedstawicieli władz monetarnych USA oraz Strefy Euro były skrajnie różne, gdyż członek EBC Weber podkreślił, że priorytetem banku centralnego jest stabilność cen i o nią będzie się w pierwszej kolejności toczyć walka w Europie, natomiast ze strony FED na rynek dotarły jasne sygnały, FOMC zamierza w dalszym ciągu ciąć stopy procentowe bez względu na inflację, przynajmniej taki właśnie był wydźwięk słów Donalda Kohna, wiceprezesa Banku Rezerw Federalnych. Słowa Kohna wsparł następnie prezes FED i przewodniczący FOMC Ben Bernanke, który podczas przesłuchania przed Senackim Komitetem ds. Bankowości ostrzegł inwestorów, że istnieje znaczące ryzyko, że niektóre mniejsze banki nie unikną bankructwa.

W rezultacie tych wypowiedzi zmianie uległy oczekiwania inwestorów co do rozwoju sytuacji w polityce monetarnej tych obszarów gospodarczych w najbliższym czasie. Z jednej strony inwestorzy oczekują dalszego zdecydowanego cięcia stóp przez FED, a z drugiej w ich mniemaniu w czasie odsunęła się perspektywa obniżek stóp w Strefie Euro. Taki układ sił musiał oczywiście przełożyć się na przetasowania na rynku EURUSD, na którym od razu dało się zauważyć przepływ kapitału z USA do Europy. W rezultacie eurodolar w ostatnim tygodniu lutego wybił się wreszcie z niemal trzymiesięcznej konsolidacji i od razu przełamał psychologiczną barierę 1,50. Do końca miesiąca udało mu się poprawić ten wynik o ponad 2 grosze, dzięki czemu nowy historyczny szczyt na tym rynku ukształtowany został nieco powyżej 1,5220. Wybicie się eurodolara z konsolidacji oraz zamknięcie tygodniowej oraz miesięcznej świecy (o długim korpusie !!!) powyżej psychologicznej bariery 1,50, stanowi silny sygnał kupna, co oznacza, że tendencja wzrostowa eurodolara będzie raczej w najbliższym czasie niezagrożona.

Na zakończenie wróćmy jeszcze na własne podwórko, żeby zająć się pokrótce sytuacja Polski. Najważniejszym wnioskiem, jaki należy wyciągnąć po zapoznaniu się z lutowymi publikacjami, jest niewątpliwie utrzymanie się tempa wzrostu i towarzyszącej mu presji inflacyjnej na wysokich poziomach. Co więcej, wszystkie informacje zdają się wskazywać na trwanie tej sytuacji w dalszej części roku, przy czym presja inflacyjna może jeszcze narastać, o czym świadczą rosnące w wysokim, niemal 11% tempie płace, wciąż dobra sytuacja na rynku pracy (niskie bezrobocie pomimo niewielkiego wzrostu), a z drugiej silny popyt wewnętrzny (niemal 21% dynamika sprzedaży detalicznej). Taki układ czynników sprawia, że zarówno od strony podażowej, jak i popytowej silna będzie presja na wzrost cen, a co za tym idzie także na kolejne podwyżki stóp przez RPP. Z tej perspektywy dalsze umocnienie złotego wydaje się przesądzone, co zresztą widać po poziomach notowanych w tym tygodniu ? 2,30 na wykresie USDPLN oraz nieco powyżej 3,50 na EURPLN.

Krzysztof Gąska

FMC Managament

www.fmcm.pl

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: bank | ryzyko | luty | Ben Bernanke | bańki | Fed | ben | waluty | bankructwa | FOMC | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »