Banki ostro w górę

Nagłe obniżenie stóp procentowych przez amerykański Fed o 50 punktów bazowych nie wywołało kosmicznych wzrostów cen akcji w Warszawie, a prawdziwymi zwycięzcami sesji nie zostały spółki branży TMT, ale banki. Zdaniem analityków, reakcja inwestorów w Polsce świadczy o dojrzewaniu naszego rynku.

Nagłe obniżenie stóp procentowych przez amerykański Fed o 50 punktów bazowych
nie wywołało kosmicznych wzrostów cen akcji w Warszawie, a prawdziwymi zwycięzcami
sesji nie zostały spółki branży TMT, ale banki. Zdaniem analityków, reakcja inwestorów
w Polsce świadczy o dojrzewaniu naszego rynku.

Analitycy podkreślają, że decyzja Zarządu Rezerwy Federalnej o obniżeniu stóp procentowych o 50 punktów bazowych była kompletnym zaskoczeniem. Świadczą o tym choćby komentarze pojawiające się na rynku kapitałowym dzień wcześniej. - Tak nagłej decyzji Fed nikt się nie spodziewał. Świadczy ona prawdopodobnie o tym, iż osoby odpowiadające za politykę monetarną w USA wiedzą i rozumieją znacznie więcej niż rynek - twierdzi Andrzej Tabor, dyrektor Departamentu Analiz Banku Handlowego. Jego zdaniem, reakcja Fed mogła zostać spowodowana niekorzystną oceną jakichś czynników, np. gorszych, niż się spodziewano, wyników sektora handlowego, dla którego grudzień jest tradycyjnie okresem żniw.

Reklama

- Wzrost indeksu Nasdaq o ponad 14% był częściowo odreagowaniem 7-proc. spadku na poprzedniej sesji - mówi Rafał Gębicki, dyrektor inwestycyjny w Concordii. - Gwałtowny wzrost Nasdaq tuż po ogłoszeniu decyzji Fed był w dużej mierze spowodowany zamykaniem krótkich pozycji - dodaje A. Tabor. Według niego, zbyt wielu inwestorów grało ostatnio na krótko na akcjach spółek technologicznych w USA, a więc decyzja o obcięciu stóp musiała wśród nich spowodować popłoch.

Po zwyżkach Nasdaq, na których ze względu na późniejsze godziny zamknięcia giełd skorzystali także inwestorzy we Frankfurcie, część obserwatorów spodziewała się równie dynamicznego ataku byka na warszawskiej GPW. Nadzieje te zmaterializowały się jednak tylko częściowo: tuż po otwarciu notowań TechWIG zyskał ponad 4%, a WIG20 niemal 3%, głównie dzięki wzrostom spółek branży teleinformatycznej.

- Spokojne zachowanie inwestorów na polskiej giełdzie świadczy dobrze o nich i naszym rynku - uważa R. Gębicki. Jego zdaniem, kopiowanie ruchów Nasdaq ma więcej wspólnego z czystą spekulacją.

- Polska i Europa zachowały się bardzo racjonalnie. Prawda jest bowiem taka, że decyzja Fed nie przełoży się bezpośrednio na polskie spółki - mówi A. Tabor, dodając, iż nawet w USA beneficjentami obniżenia stóp procentowych będą w dalszej perspektywie raczej spółki wchodzące w skład Dow Jonesa.

Zdaniem A. Tabora, fakt, iż obniżka stóp w USA nie doprowadziła do euforii w Warszawie, jest dowodem rosnących związków Polski z obszarem euro.

Szef analityków Banku Handlowego spodziewa się wręcz pogorszenia koniunktury na GPW. - Złoty jest przewartościowany wobec dolara. Osłabienie się polskiej waluty spowoduje więc pogorszenie atrakcyjności Polski za granicą - uważa Andrzej Tabor. Podkreśla, że około 80-90% inwestycji zagranicznych na polskiej giełdzie przeliczanych jest na dolary.

Według R. Gębickiego, chłodna reakcja inwestorów na impuls zza Atlantyku nie oznacza bynajmniej wyczerpywania się potencjału wzrostowego polskiej giełdy. Wręcz przeciwnie. - Widać wyraźną poprawę sytuacji makroekonomicznej Polski. Listopadowy deficyt obrotów bieżących na poziomie 320 mln USD można było sobie jedynie wymarzyć, spada inflacja, a poza tym poprawia się ciągle nastawienie inwestorów zagranicznych - mówi R. Gębicki.

Poprawa wskaźników makro może skłonić Radę Polityki Pieniężnej do szybszego obniżenia stóp procentowych. W taki wariant - zdaniem R. Gębickiego - zdają się wierzyć już teraz inwestorzy (spada oprocentowanie na rynku międzybankowym - WIBOR). Kolejnymi czynnikami świadczącymi o wyczekiwanym na rynku obniżeniu stóp jest wysoki kurs złotego oraz ogromny popyt na papiery dłużne. - Inwestorzy kupujący bony skarbowe są bardzo aktywni, obawiając się, że może być to ostatni dzwonek - twierdzi R. Gębicki.

Obniżenie stóp, czego nikt nie kwestionuje, będzie zapewne sygnałem do zajmowania pozycji na akcjach. Ze względu na uwarunkowania, którymi kierują się instytucjonalni inwestorzy, będą oni skupować jedynie wybrane walory. Zdaniem R. Gębickiego, uwaga zagranicy skupi się na Elektrimie, Netii, TP SA, PKN ORLEN, KGHM, BRE, WBK i PBK, a wśród spółek IT na Prokomie oraz być może Softbanku i Optimusie.

- W przypadku spółek telekomunikacyjnych jak Netia i Elektrim, większą wagę będą odgrywać czynniki spekulacyjne - uważa R. Gębicki. Jego zdaniem, jeżeli zagranica będzie kupować akcje, skupi się raczej na fundamentach. Mogą o tym świadczyć wczorajsze wzrosty na GPW: mimo początkowego runu na IT, ostatecznie najwięcej zyskali akcjonariusze banków - Pekao (+7,25%), BRE (+6,72%), Kredyt Bank (+6,17%) i PBK (+5,83%).

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: obniżenie | bank | 50+ | Jak zostać gwiazdą (2020) | Gora | Warszawa | bańki | USA | GPW | Fed | reakcja | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »