Bezlitosne statystyki z USA
Podczas dzisiejszej sesji poznaliśmy dane makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki, których odczyt nie można uznać za korzystny. Finalna wartość PKB za II kwartał wyniosła 2,8 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy rynek spodziewał się odczytu na poziomie 3,3 proc.
Dodatkowo indeks cen PCE także za II kwartał wyniósł 4,3 proc. (konsensus: 4,2 proc.). O 16.00 poznaliśmy również wartość indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan, który wyniósł w IX 70,3 pkt. (prognoza 71,0 pkt.)
Kolejnym czynnikiem przemawiającym na niekorzyść amerykańskiej waluty są z pewnością przedłużające się pertraktacje kongresmenów związane z planem ratunkowym amerykańskiej administracji. Plan ten nie został jeszcze uchwalony, bowiem politycy nie są w stanie osiągnąć konsensusu - różnice w poglądach są widoczne nie tylko pomiędzy partią demokratyczną i republikańską, ale również w obrębie tych samych partii.
Presja czasowa jest znaczącym czynnikiem, dlatego plan ten prawdopodobnie zostanie niedługo mimo wszystko uchwalony. Dopóki jednak nie poznamy oficjalnej decyzji, na rynkach królować będzie niepewność. Niekorzystna informacja napłynęła po raz kolejny z amerykańskiego sektora finansowego - plajta największego banku detalicznego w USA Washington Mutual potwierdza tezę o ciągle złej sytuacji tego sektora. Bank ten jednak od razu został przejęty przez JPMorgan, który jest obecnie drugim pod względem aktywów bankiem w USA.
Pomimo tak słabych wieści, nie obserwowaliśmy jednak deprecjacji amerykańskiej waluty - wręcz przeciwnie w dniu dzisiejszym dolar zyskał względem euro. Kurs EUR/USD oscylował po południu w pobliżu poziomu 1,4600. Brak chęci do osłabienia USD wskazuje na potencjał wzrostowy tej waluty. Dolar czeka zatem na jakiś impuls do umocnienia, którym w przyszłym tygodniu stać się powinno oficjalne uchwalenie wspomnianego planu pomocy amerykańskiej administracji. Jeżeli decyzja taka zapadnie w pierwszej kolejności dolar powinien się umocnić, dopiero potem inwestorzy mogą zacząć zadać sobie pytanie czy w dłuższej perspektywie plan ten rzeczywiście pomoże gospodarce USA i dolarowi.
Na rodzimym rynku walutowym obserwowaliśmy ciąg dalszy widocznej od kilku sesji deprecjacji złotego. Polska waluta traciła zarówno wobec dolara, jak i euro. Kursy wspomnianych par walutowych wzrastały, ustalając dzienne maksima na poziomach powyżej odpowiednio 2,3100 oraz powyżej 3,3700. W przyszłym tygodniu notowania złotego uzależnione będą od kursu EUR/USD oraz wieści dotyczących "planu Paulsona". Jeżeli plan ten zostanie uchwalony, to aprecjacja dolara może przełożyć się na wzrost kursu USD/PLN (czyli osłabienie złotego). Jednocześnie interwencja rządu USA zmniejszy awersję do ryzyka, co w dalszej kolejności korzystnie odbić się powinno w notowaniach złotego.