BISE chce na giełdę
Męska decyzja zarządu BISE: bank na giełdę. Możliwe jednak, że pierwszy krok do upublicznienia napotka podstawioną nogę akcjonariuszy.
Zarząd Banku Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych (BISE) na walnym zgromadzeniu 23 czerwca przedstawi akcjonariuszom propozycję podjęcia uchwały o nowej emisji akcji w drodze publicznej, co oznacza wprowadzenie spółki na giełdę.
Pieniądz niezbędny
Zgoda walnego oznaczałaby automatycznie rozpoczęcie procesu upublicznienia banku. Problem w tym, że dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak zachowają się akcjonariusze. - Trwają negocjacje. Akcjonariusze rozważają wszelkie za i przeciw. Z oczywistych powodów nie mogę podać nawet przybliżonych widełek wartości planowanej emisji akcji. Cel pozostał niezmienny - mówi Włodzimierz Grudziński, prezes BISE.
Bank zamierza rozwijać ofertę dla samorządów oraz małych i średnich firm. Tylko dla samorządów bank przeprowadził dotychczas ponad 1,2 tys. projektów inwestycyjnych. Na to jednak potrzebne są pieniądze. - O ile w rankingu największych banków w kategorii depozyty zajmujemy 22., w kategorii kredyty również 22., to w kategorii kapitały własne jesteśmy na 37. pozycji. Stąd konieczność poszukiwania nowych kapitałów - tłumaczy Włodzimierz Grudziński.
Akcjonariusze raczej nie dadzą bankowi pieniędzy. Po dokapitalizowaniu go w końcu ubiegłego roku (5 mln EUR przez francuski Crédit Coopératif) podjęli podobną decyzję na nadzwyczajnym walnym 25 kwietnia 2006 r., zgadzając się na zwiększenie kapitałów banku o nie mniej niż 10,5 mln zł, a nie więcej niż 11,8 mln zł. Ofertę skierowano do największych akcjonariuszy BISE: Credit Cooperatif zgodził się na objęcie 71 proc. nowej emisji, a Agencja Rozwoju Przemysłu wzięła resztę. Ale środków wciąż potrzeba. Po I kwartale współczynnik wypłacalności banku wynosił 9,6 proc. i był jednym z najniższych w sektorze (obok Fortis Banku z 9,8 proc.). Bank niebezpiecznie zbliża się więc do norm ostrożnościowych ustalonych przez NBP (minimum 8 proc.).
Zdaniem analityków, piętą achillesową emisji może być niewielka znajomość samego banku, jego strategii oraz perspektyw dość hermetycznej oferty.
Kupią, choć nie znają
Jednak nikt nie neguje giełdowych planów BISE. - Na giełdzie jest już obecnych 10 podmiotów z sektora, reprezentujących praktycznie każdy segment: detaliczny i bankowości dla przedsiębiorstw. Do tego dochodzi rozważana emisja Banku Ochrony Środowiska. Inwestor, który chce lokować w tym sektorze, ma duży wybór. BISE będzie musiał go czymś przekonać. O tym, że w sektorze przeprowadzenie skutecznej emisji nie jest takie proste, świadczy choćby to, że Bank Gospodarki Żywnościowej odwleka emisję. Sukces emisji BISE zapewnić może tylko przemyślana i przekonująca strategia rozwoju. Z tych wszystkich powodów cena emisji nie może być zbyt wygórowana - ocenia Marcin Jabłczyński, analityk CA IB Securities.
Brawa? Niekoniecznie
Plany zarządu banku mogą rozbić się jednak o akcjonariuszy. O ile Crédit Coopératif nie powinien być przeciwko emisji, nie wiadomo, jak na ten pomysł spojrzy nowy szef Agencji Rozwoju Przemysłu (wczoraj jej rada nadzorcza nie zajęła się wyborem prezesa, jako kandydatów wymienia się Pawła Brzezickiego, byłego dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej, oraz Edwarda Nowaka, wiceprezesa agencji). Arkadiusz Krężel, jej poprzedni szef, sugerował upublicznienie spółki. Wiele zależy też od pozostałych akcjonariuszy, czyli elektrowni (czyli spuściźnie po przejętym przez BISE sześć lat temu radomskim Banku Energetyki). Zgoda na walnym 23 czerwca oznaczałaby, że bank mógłby wejść na GPW w I kwartale 2007 r.
Paweł Zielewski, KJ, GN