BPH PBK miał mały udział w dobrym kwartale BACA

Gwiazdą parkietów w Wiedniu i Warszawie były w środę papiery BA CA. Nic dziwnego, skoro po bardzo udanym trzecim kwartale austriacka grupa już po dziewięciu miesiącach notuje wyższy zysk netto niż w całym 2002 r.

Gwiazdą parkietów w Wiedniu i Warszawie były w środę papiery BA CA. Nic dziwnego, skoro po bardzo udanym trzecim kwartale austriacka grupa już po dziewięciu miesiącach notuje wyższy zysk netto niż w całym 2002 r.

Prawdziwą bombą jest nowy element planu austriackiej grupy - wskaźnik ROE ma w 2006 r. przekroczyć 13 proc. Jeśli analitycy uwierzą w realizację założeń, możemy się spodziewać znacznego podwyższenia wycen BA CA. W rekomendacjach szacowano jednocyfrowy zwrot z kapitałów.

Kwartalny zysk netto BA CA wzrósł w ciągu roku z 62 do 110 mln EUR, a wynik operacyjny z 119 do 166 mln EUR. Stało się tak mimo obniżenia wyniku na odsetkach z 579 do 551 mln EUR. Wyniki grupy miały napędzać jej zagraniczne aktywa, ale w ostatnich miesiącach lepiej było w Austrii. To m.in. efekt słabszego wyniku BPH PBK. W trzecim kwartale polska grupa zarobiła netto 66,7 mln zł wobec ponad 100 mln zł w poprzednich kwartałach.

Reklama

Poszczególne pozycje wyników polskiej grupy prezentują się jednak bardzo dobrze. Wynik odsetkowy (314 mln zł) był o 13 mln zł wyższy niż w poprzednich trzech miesiącach. Marże odsetkowe nie spadają, chociaż gros wzrostu kredytów przypada na kredyty hipoteczne, które powoli stają się wizytówką BPH PBK (w ciągu roku wzrosły o 69 proc.).

W ciągu trzech miesięcy wartość kredytów zwiększyła się o 740 mln zł (m.in. dzięki silnemu euro), bijąc dynamiką wyniki sektora. Udział BPH PBK w rynku kredytów na trwałe powinien zagościć powyżej 10 proc., a wobec stagnacji w Pekao SA realna staje się walka o pozycję wicelidera rynku. Drugi kwartał z rzędu rosły depozyty. To cieszy, szczególnie że BPH PBK słabo wykorzystuje boom funduszy inwestycyjnych.

Pozytywnie zaskoczyło najniższe od dwóch lat saldo rezerw (55 mln zł). Udział kredytów zagrożonych w portfelu spadł nieznacznie do 21,1 proc. To głównie zasługa sprzedaży 89 mln zł "złych długów" detalicznych w lipcu. Źródła słabszego wyniku netto BPH PBK należy szukać w niskich przychodach z operacji finansowych (25 mln zł), wynikających ze wzrostu rentowności obligacji, stanowiących znaczną część aktywów grupy. Wskaźnik koszty/dochody wzrósł do 69 proc. (byłby jeszcze wyższy, gdyby nie znaczny spadek amortyzacji) i potwierdziła się teza, że bankowi trudno jest znaleźć oszczędności. Barierą dla kosztów wydaje się granica 350 mln zł, tym bardziej że program zwolnień dobiega końca.

Prognoza 380-400 mln zł grupy BPH PBK w całym roku wydaje się ciągle realna. Środa na GPW pokazała jednak, że rynek nie za bardzo wierzy w jej realizację. W najbliższych tygodniach lepiej od kursu polskiej spółki powinny zachowywać się papiery jej austriackiego udziałowca.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: BACA | BACA | papiery | Netto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »