BRE Bank, PZU Życie i Multico zainteresowali się Elektrimem

Przeżywający poważne kłopoty finansowe Elektrim może paść łupem koalicji inwestorów finansowych, zainteresowanych cennymi aktywami spółki. Niska wycena holdingu ułatwia to zadanie, a operacja miałyby zostać przeprowadzona w najbliższych dniach. Wszystko dlatego, że hiszpańska Acciona, właściciel obligacji polskiego holdingu może wkrótce wystąpić z wnioskiem o jego upadłość.

Przeżywający poważne kłopoty finansowe Elektrim może paść łupem koalicji inwestorów finansowych, zainteresowanych cennymi aktywami spółki. Niska wycena holdingu ułatwia to zadanie, a operacja miałyby zostać przeprowadzona w najbliższych dniach. Wszystko dlatego, że hiszpańska Acciona, właściciel obligacji polskiego holdingu może wkrótce wystąpić z wnioskiem o jego upadłość.

Na rynku pojawiają się coraz to nowe scenariusze związane z najbliższą przyszłością Elektrimu. Według ostatniego z nich giełdowy holding miałby trafić, i to lada dzień - w ręce koalicji rodzimych inwestorów.

BRE Bank, PZU Życie i Multico - bo o nich mowa - skupują już podobno akcje Elektrimu.

- Nie zaprzeczam i nie potwierdzam tej informacji - mówi Zbigniew Jakubas, prezes Multico.

Operacja miałaby zostać zakończona, kiedy wspomniany triumwirat będzie dysponował pakietem akcji, pozwalającym na przeforsowanie własnej wizji rozwoju spółki. Jakiej - dokładnie nie wiadomo. Istotnym elementem jest czas. Chodzi o to, aby zdążyć jeszcze przed ewentualnym złożeniem wniosku o upadłość Elektrimu. Miałaby z nim wystąpić hiszpańska Acciona, właściciel sporego pakietu obligacji, które polska spółka miała spłacić 17 grudnia. Jest to jednak tylko jedna z wersji wypadków, o której mówią osoby związane ze spółką. W rzeczywistości plan, w którym miałyby uczestniczyć te trzy firmy, może być o wiele bardziej skomplikowany.

Reklama

- To typowi inwestorzy finansowi, którzy mogą działać na zlecenie jakiegoś inwestora branżowego, albo w nadziei, że szybko znajdą kandydata na to miejsce. Nie można też wykluczyć, że mają gotowy plan rozbioru Elektrimu na część energetyczną i telekomunikacyjną - twierdzi analityk polskiego banku.

Porozumienie

Jednocześnie na rynku pojawiła się informacja, że BRE Bank miał się porozumieć z Vivendi, telekomunikacyjnym partnerem Elektrimu, w sprawie sprzedaży francuskiemu koncernowi obligacji polskiego holdingu wartości 200 mln zł, których zabezpieczeniem jest 20-proc. udział w Elektrimie Telekomunikacja. Spłata tych papierów przypada na koniec kwietnia. Obecnie Vivendi kontroluje 51 proc. akcji ET. Pozostałe 49 proc. jest w posiadaniu Elektrimu. Pakiet ten wyceniany jest przez analityków RZB na 3 mld zł.

Tymczasem Elektrim stanowczo zaprzecza jakoby wiedział cokolwiek o przymierzu wspomnianych inwestorów.

- Trwają ustalenia, ile akcji skupi koalicja, wiadomo jedynie, że zamierza mieć duży wpływ na zarządzanie Elektrimem. BRE Bank i PZU to wytrawni gracze. Na pewno wietrzą w tym dobry interes. Przypuszczam, że w polu zainteresowania kolacji jest część energetyczna Elektimu. To łakomy kąsek. Wcześniej jednak sprzedadzą obligacje, których zastawem są akcje ET. BRE Bank zamierza osiągnąć mocną pozycję i wyciągnąć z Elektrimu tyle pieniędzy, ile się da. BRE już się nie obawia, że holding nie spłaci obligacji - powiedział nam przedstawiciel funduszu inwestycyjnego będącego akcjonariuszem Elektrimu.

Szukanie pieniędzy

Poważne kłopoty Elektrimu zaczęły się kiedy spółka oficjalnie potwierdziła, że nie ma pieniędzy na wykup obligacji o wartości 438,87 mln EUR. Obecnie zarząd holdingu za pośrednictwem banku inwestycyjnego Merill Lynch szuka źródeł pozyskania pieniędzy na spłatę obligatariuszy. Środki mają pochodzić m.in.ze sprzedaży aktywów telekomunikacyjnych.

- Same obligacje Elektrimu będące w posiadaniu BRE Banku są oczywiście niewiele warte. Jednak zabezpieczenie na 20 proc. akcji ET to pokaźny kapitał. Warunków takiego zabezpieczenia można tylko pozazdrościć. Jeżeli dojdzie do sprzedaży obligacji Vivendi, to BRE Bank na pewno na tym nieźle zarobi. Nikt nigdy nie wie, co tak naprawdę dzieje się Elektrimie. Ta spółka może zaskoczyć najbardziej dziwnymi scenariuszami. BRE Bank ma doświadczenia w tego typu transakcjach. Nie można wykluczyć, że pokusi się o przejęcie Elektrimu, a potem na szybką sprzedaż jego aktywów - uważa Marcin Sójka, analityk BGŻ.

Kłopoty finansowe spółki nie przeszkadzają natomiast radzie nadzorczej w podejmowaniu kolejnych prób wymiany zarządu. Dzisiaj miało się odbyć jej posiedzenie, na którym planowano głosowanie w tej sprawie. Ostatecznie termin posiedzenia został przesunięty na koniec stycznia.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »