BRE chce zmian w radzie nadzorczej

Wniosek o zwołanie NWZA Elektrimu, celem wybrania członków rady nadzorczej spółki w głosowaniu grupami, złożyli akcjonariusze reprezentujący ponad 20% głosów na WZA warszawskiego holdingu.

Wniosek o zwołanie NWZA Elektrimu, celem wybrania członków rady nadzorczej spółki w głosowaniu grupami, złożyli akcjonariusze reprezentujący ponad 20% głosów na WZA warszawskiego holdingu.

Z informacji uzyskanych przez PARKIET wynika, iż wniosek o zwołanie NWZA złożyli m.in. BRE Bank wraz z podmiotami od niego zależnymi, Zbigniew Jakubas, Multico oraz Ryszard Opara. Akcjonariusze warszawskiego holdingu chcą, by walne odbyło się między 13 a 15 lutego br., i aby do czasu jego odbycia władze spółki powstrzymały się od dysponowania istotnymi aktywami należącymi do Elektrimu.

Tymczasem obligatariusze spółki nadal potwierdzają swoją determinację w doprowadzeniu do bankructwa warszawskiego holdingu. - Dążymy do upadłości Elektrimu, gdyż sprzedaż jego majątku w postępowaniu upadłościowym doprowadzi do pełnej spłaty wierzytelności, podczas gdy układ faktycznie zredukuje wierzytelności o ponad 60%. Jeśli sąd zadecyduje o otwarciu postępowania układowego, będziemy głosować przeciw, a nasze głosy wystarczą, by zablokować układ. Uważamy, iż Elektrim sam doprowadził do obecnych kłopotów, a zarząd nie jest w stanie ich rozwiązać - powiedział PARKIETOWI Jarek Golacik, przedstawiciel obligatariuszy. Dodał, iż prawnicy reprezentujący posiadaczy obligacji złożą w wymaganym przez sąd terminie wniosek o przesłuchanie w charakterze świadków wierzycieli firmy.

Reklama

Przedstawiciel obligatariuszy ustosunkował się też do wypowiedzi Wojciecha Kostrzewy, prezesa BRE Banku, który stwierdził, iż celem nowych władz Elektrimu powinna być spłata wszystkich wierzycieli oraz wypracowanie jak największej wartości dla akcjonariuszy. - Obligatariusze oczywiście zgadzają się z opinią BRE przedstawioną w "Financial Times", że wszystkie wierzytelności powinny zostać zaspokojone w całości w jak najkrótszym czasie - stwierdził J. Golacik.

- Pragniemy podkreślić, że tylko pełna i niezwłoczna spłata wierzytelności może uchronić Elektrim przed upadłością. To, że znaczący udziałowiec Elektrimu publicznie to przyznał i zamierza podjąć w tym celu odpowiednie działania, jest bez wątpienia pozytywnym sygnałem - dodał J. Golacik.

Również wczoraj pojawiła się na rynku pogłoska, iż Deutsche Telekom może złożyć wniosek o odkupienie udziałów w PTC po wartości księgowej operatora sieci Era. Wynika to z umowy wspólników PTC. Daje ona takie prawo m.in. w przypadku, gdy jedna ze stron umowy pisemnie przyzna się do niemożliwości spłaty wymagalnych należności lub jest przedmiotem likwidacji albo układu. Wniosek o odkupienie PTC może zostać złożony, gdy problemy tego typu pozostają nierozwiązane przez 30 dni. Elektrim praktycznie nie posiada obecnie udziałów w PTC, gdyż zostały one wniesione do Elektrimu Telekomunikacja. Pamiętać jednak należy, iż Niemcy nigdy nie zaakceptowali tej operacji. W tej sprawie toczy się postępowanie arbitrażowe w Wiedniu. Prawdopodobnie do rozstrzygnięcia tego procesu DT nie wykorzysta możliwości, jakie dają mu kłopoty finansowe warszawskiego holdingu.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »