BRE zarobił na Telbanku

BRE ma w sumie 11,69% walorów Telbanku. Poza NBP i BGŻ akcjonariuszami spółki jest jeszcze kilka podmiotów, ale o symbolicznym zaangażowaniu.

BRE ma w sumie 11,69% walorów Telbanku. Poza NBP i BGŻ akcjonariuszami spółki jest jeszcze kilka podmiotów, ale o symbolicznym zaangażowaniu.

Drugi co do wielkości akcjonariusz Telbanku - Bank Gospodarki Żywnościowej - reprezentowany jest na walnych spółki przez innego znaczącego udziałowca - BRE Bank. Najprawdopodobniej dlatego, że BGŻ tylko parkuje akcje telekomunikacyjnej spółki. Przejął on pod koniec ubiegłego roku pakiet Telbanku od BRE, wyręczając giełdowego Szeptela. Według naszych szacunków BRE Bank na operacjach akcjami Telbanku z Szeptelem i BGŻ zarobił około 40 mln zł.

Pod koniec czerwca ubiegłego roku Szeptel podpisał z BRE Bankiem umowę, na podstawie której uzyskał prawo zakupu ponad 90,9 tys. walorów Telbanku, reprezentujących 13,8% głosów na WZA. Cenę jednej akcji ustalono na 530 zł, ale za przyznanie opcji spółka zapłaciła bankowi 20 mln zł. Uwzględniając koszt zakupu opcji Szeptel musiałby zapłacić za jedną akcję Telbanku 750 zł.

Reklama

W sumie więc BRE miał dostać ponad 68 mln zł, czyli mniej więcej tyle, ile wydał przed rokiem na objęcie nowej, publicznej emisji Szeptela, po niewiarygodnej dziś cenie 30 zł za papier (obecny kurs szepietowskiej firmy to nieco ponad 5 zł). BRE był praktycznie jedynym inwestorem, który zdecydował się na udział w ofercie. I zrobił to, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, tylko z powodu Telbanku.

40 milionów zysku

Szeptel nie zrealizował opcji. Miał odpowiednie środki, ale z naszych informacji wynika, że nie uzyskał na transakcję zgody rady nadzorczej Telbanku. W tej sytuacji w grudniu 2001 r. Bank Gospodarki Żywnościowej przejął opcję od szepietowskiej firmy i tym samym prawo do zakupu 13,8-proc. pakietu akcji Telbanku. Z naszych informacji wynika, że miał za akcje zapłacić tyle samo, co Szeptel. Opcja kosztowała go również 20 mln zł. Innymi słowy, warunki planowanej transakcji nie zmieniły się, a BGŻ podmienił w roli kupującego małą giełdową firmę.

BGŻ zrealizował opcję. Efekt - BRE mógł dzięki transakcji z nim, a wcześniej sprzedaży opcji Szeptelowi, zaksięgować sobie, jak się dowiedział PARKIET, około 40 mln zł zysku wynikającego z różnicy między ceną sprzedaży akcji Telbanku a ich wartością bilansową w księgach banku. Dla porównania zysk netto BRE za cały 2001 r. wyniósł około 340 mln zł.

BGŻ bez trudu uzyskał zgodę rady nadzorczej Telbanku na transakcję. Tym bardziej, że jako akcjonariuszowi tej spółki przysługiwało mu prawo pierwokupu w sytuacji, kiedy inny akcjonariusz decydował się pozbyć walorów przedsiębiorstwa na rzecz podmiotu z "zewnątrz".

Ale jednocześnie BGŻ sprzedał pakiet własnych, posiadanych od dawna, akcji Telbanku (ponad 30 tys.)... BRE Bankowi. Cena, według naszych ustaleń, odpowiadała cenie, po jakiej BGŻ kupował trzykrotnie większy pakiet od tego samego kontrahenta. W sumie BGŻ otrzymał więc ponad 22,5 mln zł, zapewne również realizując spory zysk na transakcji. Po co ta operacja? O ile BGŻ pozbywał się własnych akcji Telbanku na dobre, o tyle zakup był w jego przypadku klasycznym parkowaniem, pozwalającym BRE na realizację bardzo dużego zysku - tłumaczą nasi informatorzy.

Dwa banki, jeden przedstawiciel

Tę tezę potwierdza fakt, że na walnych Telbanku obecny jest tylko przedstawiciel BRE, który dysponuje pełnomocnictwem BGŻ i podejmuje uchwały zgodne z polityką swojego banku. Gdyby BGŻ traktował Telbank jako inwestycję własną, to zapewne, będąc drugim co do wielkości akcjonariuszem tej spółki, byłby bezpośrednio zainteresowany przebiegiem walnych.

BRE głosując na WZA z ponad 25-proc. pakietu akcji zablokował dwukrotnie planowaną przez Telbank emisję akcji - twierdzą nasi rozmówcy. Nieoficjalnie wiadomo, że bank uchodzi za kluczowego w tej firmie partnera do rozmów dla największego udziałowca Telbanku - Narodowego Banku Polskiego (ma 74% akcji).

W jaki sposób BRE może głosować z 25-proc. pakietu, skoro sprzedał BGŻ akcje dające 13,8% głosów, a sam przejął od niego jedynie 30 tys. walorów?

W lipcu ubiegłego roku Szeptel podpisał umowę z Pekao, zgodnie z którą miał przejąć 7,11% akcji Telbanku za ponad 30 mln zł. Znowu sprzeciwiła się temu rada nadzorcza Telbanku. Walory, na zasadzie prawa pierwokupu przysługującego innym akcjonariuszom, przejął... BRE Bank. Zarówno akcje kupione od BGŻ, jak i od Pekao, wykazuje on w księgach po cenie nabycia. Transakcje te, z punktu widzenia jego wyników, były więc dla niego neutralne.

BRE ma w sumie 11,69% walorów Telbanku. Poza NBP i BGŻ akcjonariuszami spółki jest jeszcze kilka podmiotów, ale o symbolicznym zaangażowaniu. NBP jest w trakcie sprzedaży walorów telekomunikacyjnej spółki. Wśród potencjalnych kupców wymienia się BRE, który tym samym powiększyłby istotnie telekomunikacyjne aktywa.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: pakiet | bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »