Były premier prezesem WGT?

Wczoraj zebrała się rada nadzorcza Warszawskiej Giełdy Towarowej. W porządku obrad znalazł się punkt dotyczący zmian w kierownictwie. Podczas jego rozpatrywania członkowie zarządu opuścili salę. Nie wiadomo oficjalnie, jakie były efekty dyskusji. Przedstawiciele rady nie poinformowali zarządu o jakichkolwiek zmianach w jego składzie. Czy to oznacza, że ich nie będzie? - Na razie do żadnych zmian w zarządzie nie doszło - zapewniła Parkiet Beata Stelmach (na fot. z lewej), prezes WGT. Jednak z uzyskanych przez Parkiet nieoficjalnych informacji wynika, że rada przyjęła odpowiednią uchwałę.

Oficjalnie zdecydowano się jednak jej treści nie ujawniać.

W trakcie obrad rady rozpatrywano najprawdopodobniej także kilka kandydatur do nowego zarządu. Na rynku pojawiły się pogłoski, że w zarządzie miałby się znaleźć Dariusz Bliźniak, który wcześniej zasiadał w radzie WGT, a także był związany z Fundacją na Rzecz Giełdy Zbożowo-Paszowej. Wśród kandydatów na prezesa wymienia się także Waldemara Pawlaka (na fot z prawej). - Prowadzono ze mną rozmowy na ten temat. Zgodziłem się na kandydowanie na prezesa WGT. Nie potrafię powiedzieć, czy od strony formalnej podjęto jakąś decyzję. Nie zostałem o tym jeszcze poinformowany - powiedział były premier.

Przyczyn, dla których akcjonariusze i rada nadzorcza myślą o zmianach w zarządzie giełdy, jest kilka. WGT od dawna balansuje na krawędzi bankructwa. Jak informowaliśmy, pod koniec kwietnia jej akcjonariusze musieli zdecydować, czy spółka będzie dalej istnieć.

Sprawa stanęła na walnym, ponieważ ponoszone straty przekroczyły bezpieczny poziom. Skumulowana strata z lat ubiegłych wynosi ponad 7 mln zł. Nikt z akcjonariuszy nie głosował przeciw kontynuacji działalności, wszyscy jednak opowiadają się za podjęciem radykalnych działań naprawczych.

Kłopoty finansowe WGT są efektem zaszłości z kilku ostatnich lat, w tym wielu błędnych i niefrasobliwych decyzji poprzednich zarządów. Jednak w ostatnich miesiącach wyniki giełdy są także bardzo słabe. Urzędująca od niedawna prezes Stelmach nie zdołała przekonać do swoich planów dotyczących rozwoju rynku towarowego znacznej części akcjonariuszy WGT.

Niektórym udziałowcom giełdy nie podoba się zbyt aktywna i w ich ocenie nieadekwatna do możliwości finansowych spółki polityka inwestycyjna (np. zmiana siedziby giełdy na droższą, co prezes uzasadniała troską o prestiż tej instytucji). Ważne jest także, że wbrew nadziejom, nie udało się WGT na razie ożywić rynku kasowego ani tym bardziej terminowego, co sprawia, że głównym źródłem przychodów jest dla niej nadal wynajem nieruchomości. Wciąż słabe są także wyniki finansowe giełdy.

Prezes B. Stelmach chciała ratować firmę m.in. poprzez jej dokapitalizowanie. Jednak propozycje w tym zakresie zostały odrzucone przez wcześniejsze walne (chodziło o emisję 20 akcji imiennych uprzywilejowanych co do głosu w stosunku 1 do 2 o wartości nominalnej 100 tys. zł każda, oferowanych w ramach prawa poboru po cenie równej wartości nominalnej). Mimo jej propozycji, nie zapadły także żadne istotne decyzje (ani na poziomie rady, ani na poziomie WZA) co do sposobu zagospodarowania należącej do giełdy nieruchomości na Woli, wartej - w zależności od szacunków - od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych.

Waldemar Pawlak jest znany przede wszystkim z pełnienia funkcji państwowych (był premierem) i działalności partyjnej (szefował PSL). Jego doświadczenie i kontakty mogą się WGT bardzo przydać. Najważniejszą instytucją zapewniającą gros obrotów na giełdach towarowych jest Agencja Rynku Rolnego. W powszechnej opinii, PSL ma w niej duże wpływy, jak też w innych instytucjach związanych z rynkiem towarowym i rolnictwem. Atutem B. Stelmach była z kolei znajomość mechanizmów rynku kapitałowego. WGT zmierza do uzyskania oficjalnego statusu giełdy towarowej, zgodnie z wymogami uchwalonej niedawno ustawy. Licencję w tym zakresie wydaje Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, z którą B. Stelmach była przez kilka lat związana.