Cena, termin i struktura holdingu pogrążyły ITI

Cena, cena, jeszcze raz cena - to zdaniem analityków główna przyczyna klęski ITI. Jeżeli spółka zrewiduje swoje oczekiwania, wyjaśni strukturę, starannie przygotuje ofertę ma duże szanse na pozyskanie pieniędzy.

Cena, cena, jeszcze raz cena - to zdaniem analityków główna przyczyna klęski ITI. Jeżeli spółka zrewiduje swoje oczekiwania, wyjaśni strukturę, starannie przygotuje ofertę ma duże szanse na pozyskanie pieniędzy.

Radosław Biadoń - analityk BDM PKO BP

W przyszłości jest szansa, żeby - przy odpowiedniej cenie - oferta ITI się powiodła, gdyż spółka jest bardzo ciekawym podmiotem dla inwestorów. Przede wszystkim akcje powinny być jednak oferowane po niższej, dostosowanej do realiów rynku, cenie. Druga ważna rzecz to wyjaśnienie złożonej struktury holdingu. Istotna jest też kwestia rachunkowości - spółka powinna konsolidować taką część wyników spółek zależnych, ile rzeczywiście udziałów w nich posiada. Przydałyby się też informacje na temat finansów spółek zależnych. W tej chwili mamy dostęp jedynie do wybranych danych, a powinniśmy mieć do wszystkich sprawozdań finansowych spółek tworzących wartość ITI.

Reklama

Waldemar Bojara DM BOŚ

Powinniśmy bardziej zastanowić się, dlaczego oferta ITI nie wypaliła, niż nad tym, co spółka powinna zrobić, żeby się powiodła. Do tej pory nie było przecież na polskim rynku porażki tak spektakularnej i dużej oferty. ITI wydawał się być bardzo interesującym graczem dla inwestorów. Oferta jednak powinna zostać przygotowana staranniej. Źle został dobrany termin, więc przy wywindowanej cenie należało spodziewać się problemów i próbować je zniwelować. W okresie słabej koniunktury trzeba iść na ustępstwa i pieczołowicie przygotować ofertę. Tymczasem nie było żadnej próby konfrontacji tak odmiennych wycen oferujących z wycenami rynku. Świadczy to o tym, że nasz rynek jest już bardzo wymagający, a inwestorzy uważnie przyglądają się spółkom, w które mają zainwestować.

Tomasz Lalik - analityk BDM

Na niepowodzenie oferty ITI - oprócz wysokiej ceny - miał też wpływ termin, w jakim została ona przeprowadzona. Na giełdzie panuje klimat nie sprzyjający tego typu operacjom, toteż nie jestem przekonany, czy nawet przy niższej cenie emisyjnej oferta zakończyłaby się powodzeniem. Poza tym spółka powinna się lepiej zaprezentować analitykom i przyszłym swoim akcjonariuszom, bo na razie relacje inwestorskie pozostawiają wiele do życzenia.

Andrzej Szymański - analityk DM BIG BG

Przed ewentualną kolejną próbą wejścia ITI na parkiet holding powinien zmienić politykę informacyjną, strukturę kapitałową, a także wyjaśnić potencjalnym inwestorom wciąż niejasne powiązania między spółkami grupy a podmiotami zależnymi od zarządu. Dotyczy to przede wszystkim spółki 3W, kontrolującej 33 proc. akcji TVN. W prospekcie nie zamieszczono również wyników spółek operacyjnych, które chcieli znać inwestorzy. Fiasko emisji pokazuje, że inwestorzy nie kupią akcji spółki tylko dlatego, że jest duża i może znaleźć się w indeksie WIG 20. Ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych pokazały, że nawet największe firmy szybko tracą zaufanie inwestorów, jeśli pojawiają się wątpliwości związane z przejrzystością ich działalności.

Andrzej Osypowicz - doradca inwestycyjny DM BPH PBK

Mimo że spółce trudno będzie się pogodzić z oferowaniem akcji po niższej cenie, to wydaje się, że taki krok będzie koniecznością. Widełki cenowe 9,75-14 zł rynek uznał bowiem za zbyt wygórowane. Przed kolejną ofertą holding będzie musiał przybliżyć inwestorom niejasne dotąd zależności między poszczególnymi spółkami. Struktura musi być bardziej przejrzysta. Inwestorzy obawiają się także możliwości emisji 1,5 mld akcji w ramach kapitału autoryzowanego z pominięciem WZA.

Alfred Adamiec - doradca inwestycyjny PBK AM

Patrząc na analizy domów maklerskich jeszcze sprzed emisji, wydawać by się mogło, że o jej niepowodzeniu zadecydowała wygórowana cena. Zapewne jest w tym część prawdy, aczkolwiek należy pamiętać, że wycena jest rzeczą względną i w dużej mierze zależy od trendu na giełdach. Moim zdaniem, na porażkę ITI w głównej mierze miał wpływ zły moment do przeprowadzenia emisji. W przyszłości więc zarządzający spółką będą musieli zwrócić większą uwagę na bieżącą koniunkturę rynkową, aby "wstrzelić" się z ofertą w hossę.

Paweł Małyska - BM BGŻ

ITI powinien przeczekać okres dekoniunktury i zastanowić się nad kwestiami, które były podnoszone na spotkaniach z inwestorami. Przede wszystkim holding powinien szczegółowo i przekonująco wyjaśnić złożoność swojej struktury. Inwestorom należy wytłumaczyć, dlaczego jest tak skomplikowana i czemu to służy. Istotna jest też kwestia trybu powoływania i odwoływania rady dyrektorów - procedura powinna być dokładnie opisana.

Oczywiście spółka musi jeszcze raz opracować biznesplan, oszacować wycenę i urealnić ją. Nie może być tak dużych rozbieżności w wycenach banków oferujących i szacunkach rynku. Oczekiwałbym też większej ilości danych finansowych dotyczących spółek zależnych. Do prospektu powinny być dołączone sprawozdania poszczególnych części grupy, głównie TVN, TVN24 i Onetu. Im pełniejszy będzie obraz, tym realniejsze będą wyceny.

Kolejna sprawa to wyjaśnienie trybu przeprowadzania zmian w statucie spółki. Przydałoby się ponadto wyjaśnić kwestie związane z przekazywaniem pożyczek do spółek spoza grupy i spółek zależnych - jak dokładnie przebiega strumień pożyczek poprzez całą złożoną strukturę i dlaczego w taki sposób. Chciałbym poznać w przyszłości szczegóły gwarancji udzielanych emitentowi przez banki oferujące. Brak określenia minimalnej liczby zapisów na akcje potrzebnej do przeprowadzenia emisji obniża przejrzystość oferty. Po spełnieniu tych warunków spółka z pewnością mogłaby liczyć na zainteresowanie inwestorów.

KPWiG przebada raporty o ITI

Kolejna dziwna sprawa związana z ITI po wycofaniu niekorzystnej dla spółki rekomendacji Erste. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zwróciła się do domów maklerskich o przekazanie raportów dotyczących ITI - poinformował PB przedstawiciel jednego z biur. KPWiG nie wyjaśniła nam, po co bada raporty.

- Jestem zażenowany, bo wygląda to jak próba delikatnego nacisku na obiektywizm analityków - mówi jeden z autorów raportu.

Prawdopodobnie zainteresowanie KPWiG jest związane z bezprecedensową sprawą rekomendacji Erste Banku. W raporcie jego analitycy wycenili ITI na 4 zł za akcję po emisji, czyli aż o 10 zł mniej niż górna granica widełek ustalonych przez spółkę. Następnie, po kilku dniach od ukazania się raportu, Erste zgodziło się wycofać z rekomendacji.

- Komisja może zbadać, czy któryś z raportów był nierzetelny i mógł przyczynić się do niepowodzenia oferty. Druga możliwość to próba wyciągnięcia wniosków z rozbieżności - głównie cenowych - jakie pojawiły się w raportach banków oferujących i niezależnych instytucji i stworzenia procedur zapobieżenia takim sytuacjom w przyszłości - mówi inny autor raportu na temat ITI.

Komisja może też badać raporty w celu zobligowania ITI do ujawnienia informacji, na których brak wskazywali analitycy w raportach. ITI zamierza bowiem powtórzyć próbę przeprowadzenia emisji publicznej i wejścia na GPW. KPWiG obiecała PB dziś odpowiedzieć na pytanie, czy i w jakim celu bada raporty.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: oczekiwania | struktura | Holding | inwestorzy | TVN SA | ITI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »