Ceny paliw. Ropa pozostaje droga
Na rynkach ropy naftowej panuje ogromna zmienność i niepewność. Wojna w Ukrainie i obawy związane z działaniami władz Chin potęgują widoczną od wielu dni nerwowość. Cena ropy utrzymuje się powyżej 120 USD za baryłkę.
- Na rynkach ropy trwa ocena napiętej sytuacji podażowej ropy
- Nawet gdyby w gospodarce doszło do recesji, to ceny ropy mogą pozostać na podwyższonym poziomie
- Agencja Bloomberg zauważa, że to lato może być bardzo "bolesne" dla konsumentów ropy naftowej na całym świecie
Ropa naftowa w USA utrzymuje poziom ponad 120 USD za baryłkę. Na rynkach trwa ocena napiętej sytuacji związanej z podażą ropy i działaniami Chin w celu zwalczenia epidemii Covid-19. Rynków ropy nie opuszcza zmienność notowań - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na lipiec kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 120,71 USD, niżej o 0,18 proc.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na sierpień jest wyceniana po 122,03 USD za baryłkę, w dół o 0,20 proc.
Na rynkach ropy trwa ocena napiętej sytuacji podażowej ropy, a eksperci oceniają, że nawet gdyby w gospodarce doszło do recesji, to ceny ropy mogą pozostać na podwyższonym poziomie.
Według historyka rynków ropy i wiceprezesa S&P Global Inc. Daniela Yergina ceny ropy mogą wytrzymać ewentualne spowolnienie gospodarcze, ponieważ dostawy ropy na globalne rynki paliw pozostają znacznie niższe niż w innych okresach recesji.
- Chociaż okresy recesji w gospodarce niosą ze sobą destrukcję popytu, wpływając negatywnie na ceny ropy, to tym razem okoliczności są inne - zwrócił uwagę Yergin w wywiadzie dla Bloomberg TV.
- Sytuacja z dostawami ropy jest tak cienka, jak brzytwa - wskazał.
Dodał, że planowana wizyta amerykańskiego prezydenta Joe Bidena w Arabii Saudyjskiej może skutkować wprowadzeniem przez Saudów na rynek dodatkowej podaży ropy naftowej, ale wpływ tego nie będzie znaczący, ponieważ ani Arabia Saudyjska, ani Zjednoczone Emiraty Arabskie nie mają zbyt wielu możliwości zwiększenia dostaw ropy.
Biały Dom przygotowuje wizytę Bidena w Arabii Saudyjskiej, ale nie podał kiedy ona nastąpi i odrzucił pojawiająca się na rynkach teorię, że rozmowy USA i A.Saudyjskiej będą dotyczyły głównie dostaw ropy naftowej.
Rosnące ceny ropy, benzyny i wysoka inflacja są dla Demokratów kluczowym problemem przed listopadowymi "połówkowymi" wyborami w Stanach Zjednoczonych. Arabia Saudyjska mogłaby tu pomóc amerykańskiej administracji pompując na rynki paliw więcej ropy naftowej.
Tymczasem trwa ocena sytuacji zdrowotnej w Chinach, gdzie władze zmuszone są ponownie wprowadzać blokady, aby ostatecznie rozprawić się z epidemią Covid-19.
Ponowne wprowadzenie obostrzeń w 25-milionowym Szanghaju wskazuje na "wyboistą ścieżkę" w walce z koronawirusem, a Chiny, największy na świecie importer ropy, niepewnie ale jednak próbują wychodzić "na prostą", co wpłynie na zwiększenie zużycia ropy.
- Nigdy nie widziałem takiej kombinacji wielu czynników na rynkach paliw w mojej karierze w ciągu ostatnich 50 lat - mówi Gary Ross, konsultant ds. rynków ropy i manager funduszy w Black Gold Investors LLC.
- Świat ma bardzo mało wolnych mocy produkcyjnych jeśli chodzi o ropę naftową, gospodarki są silne - poza Chinami, Chiny powoli wracają na rynek, a my jesteśmy w fazie globalnych zakłóceń w dostawach ropy - wylicza.
Agencja Bloomberg zauważa, że to lato może być bardzo "bolesne" dla konsumentów ropy naftowej na całym świecie, którzy już teraz borykają się z wysokimi i nadal rosnącymi cenami surowca. Amerykanie już płacą ok. 5 USD za galon benzyny, a Brytyjczycy wydają ponad 100 funtów, aby napełnić bak samochodu do pełna.
***