Ceny ropy w Nowym Jorku lekko spadają; zapasy surowca w USA wzrosły

Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku lekko spadają. Zapasy surowca w USA w minionym tygodniu wzrosły - podają maklerzy.

Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku lekko spadają. Zapasy surowca w USA w minionym tygodniu wzrosły - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate, w dostawach na listopad, na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku, jest wyceniana po 103,38 USD, po spadku o 11 centów. Brent w dostawach na listopad na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zniżkuje o 19 centów do 109,97 USD za baryłkę.

Analitycy oceniali, że zapasy ropy w USA wzrosły w ub. tygodniu o 1,6 mln baryłek.

Oczekiwano też, że zapasy benzyny wzrosły o 1 mln baryłek, a paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 1,4 mln baryłek.

Amerykański Instytut Paliw (API) podał we wtorkowym raporcie, że zapasy ropy wzrosły o 2,8 mln baryłek.

Reklama

Zapasy benzyny spadły zaś o 2,8 mln baryłek - wynika z danych API.

Zapasy paliw destylowanych zmniejszyły się natomiast o 1,1 mln baryłek - podał instytut.

W środę po południu swoje wyliczenia nt. zapasów paliw w USA poda Departament Energii (DoE).

Tymczasem apelując do Republikanów o zgodę na wzrost limitu zadłużenia kraju, prezydent Barack Obama ostrzegł we wtorek, że utrata płynności finansowej przez USA miałaby katastrofalne skutki. Przywódca Republikanów w Izbie Reprezentantów John Boehner zrzucił winę za impas na prezydenta.

Obama przyznał, że trwający kryzys budżetowy szkodzi wizerunkowi USA na świecie. Ostrzegł, że jeśli Kongres nie porozumie się w sprawie podniesienia limitu długu publicznego do 17 października, kiedy to według departamentu skarbu państwu zabraknie pieniędzy na bieżące regulowanie swych zobowiązań, to będzie to "historyczny precedens", grożący katastrofalnymi skutkami.

Jak podkreślił Obama na przedłużającej się niepewności dotyczącej sytuacji budżetowej Stanów Zjednoczonych, "cierpi wizerunek USA na świecie".

Zachowanie Republikanów, jak ocenił Obama jest "nieodpowiedzialne", "oderwane od rzeczywistości" i sprawia, że nie tylko on, ale i kupujący amerykańskie obligacje mogą zacząć czuć się niespokojnie.

By uspokoić wierzycieli USA Obama podkreślił jednocześnie, że USA "zawsze płaciły swoje rachunki i tak też będzie i tym razem".

"Sytuacja w USA nadal będzie dominującym czynnikiem na rynkach. Im bliżej 17 października tym większe będzie ryzyko" - mówi Ric Spooner, główny analityk rynkowy w CMC Markets w Sydney.

We wtorek ropa na NYMEX zdrożała o 46 centów do 103,49 USD/b.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | ropa naftowa | cena ropy | surowce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »