Ceny ropy w Nowym Jorku rosną z powodu zaostrzenia sytuacji w Libii

Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną z powodu zaostrzenia sytuacji w Libii, która jest eksporterem ropy w ramach OPEC - podają maklerzy.

Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną z powodu zaostrzenia sytuacji w Libii, która jest eksporterem ropy w ramach OPEC - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana na 102,18 USD, po zwyżce o 16 centów. Natomiast Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zwyżkuje o 29 centów do 110,04 USD za baryłkę.

Uzbrojeni napastnicy zaatakowali w niedzielę budynek libijskiego parlamentu w Trypolisie. Do ataku przyznały się siły lojalne wobec zbuntowanego generała Chalify Haftara; twierdzą, że operacja ma na celu aresztowanie islamistycznych deputowanych.

Parlament to "serce libijskiego kryzysu" - powiedział telewizji Al-Ahrar rzecznik generała, Mohammed al-Hegazi. - To parlament wspiera ekstremistyczne ugrupowania islamskie. Celem ataku było aresztowanie (przedstawicieli) tych ugrupowań, którzy stroją się w szaty polityków - dodał.

Reklama

Libijski parlament jest podzielony między siły islamistyczne i nieislamistyczne, a polityczne spory sprawiły, że deputowani nie zdołali dotąd porozumieć się w sprawie powołania nowego rządu ani rozpisania wyborów.

Wcześniej przed parlamentem i w kilku innych częściach Trypolisu słychać było strzały. Państwowa agencja prasowa LANA podała, że niezidentyfikowani uzbrojeni bojownicy zablokowali ulice prowadzące do parlamentarnego kompleksu.

Chalifa Haftar, emerytowany generał i były dowódca armii libijskiej wrócił do kraju w 2011 roku, by przyłączyć się do powstania przeciwko dyktatorowi Muammarowi Kadafiemu.

Teraz prowadzi ofensywę przeciw islamistycznym milicjom w Bengazi, drugim co do wielkości mieście Libii, położonym na wschodzie. Popiera go część libijskiego wojska. Haftar nie uznaje władz centralnych i zapowiedział, że będzie kontynuował swoją kampanię, choć te ostrzegły go przed działaniami równoznacznymi z puczem.

Rząd Libii jest słaby i ma trudności z utrzymaniem stabilności państwa, której zagrażają rebelianci ze wschodniej Libii, domagający się autonomii i większego udziału w dochodach z eksportowanej stamtąd ropy. Jest też skonfliktowany z parlamentem, który nie chce przyznać mu szerszych kompetencji.

Analitycy obawiają się, że eskalacja konfliktu w Libii może wywołać zakłócenia w dostawach ropy z tego kraju.

- Produkcja ropy w Libii już jest uszczuplona, a to stanowi wsparcie dla cen surowca - mówi Michael McCarthy, główny strateg CMC markets w Syndey.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | Nowy Jork | ropa naftowa | ceny | cena ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »