ČEZ nadchodzi po cichu
ČEZ przygotowuje prospekt emisyjny, aby jeszcze w tym półroczu wejść na warszawską giełdę. Po debiucie będzie największą, pod względem wartości, spółką notowaną na GPW. Dwa kolejne miejsca zajmą również firmy zagraniczne - BACA i MOL.
- Nasze deklaracje o tym, że w maju lub w czerwcu akcje ČEZ pojawią się na warszawskiej giełdzie, wciąż są aktualne - mówi PARKIETOWI Eva Nováková, rzecznik ČEZ. - Teraz intensywnie pracujemy nad prospektem - dodaje.
Czeska spółka nie przewiduje nowej emisji. Na warszawskiej giełdzie mają być notowane w systemie równoległym te same papiery, którymi dziś handluje się w Pradze.
Czy Czesi zdążą przygotować prospekt i zadebiutować na GPW jeszcze w tym półroczu? - Bywają prospekty, które są zatwierdzane nawet w ciągu dwóch tygodni od złożenia - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. - Bywają jednak i takie, które wymagają licznych poprawek i na zaaprobowanie czekają nawet kilka miesięcy - dodaje. Zdaniem Dajnowicza, nie sposób dziś przewidzieć, jak będzie w przypadku ČEZ.
Czesi nie tylko pracują nad prospektem, ale spotykają się z polskimi inwestorami. Odbyły się już dwa road shows: w listopadzie 2005 r. i lutym tego roku. Uczestniczyli w nich przedstawiciele 10 największych instytucji finansowych w Polsce. Planowane są kolejne prezentacje.
- Jesteśmy także w kontakcie z polskimi instytucjami rynku kapitałowego - zapewnia Eva Nováková. Czeski koncern negocjuje również warunki współpracy z biurem maklerskim, które ma wprowadzać jego akcje na GPW. Umowa w tej sprawie ma być podpisana w najbliższych tygodniach. ČEZ zastanawia się też nad wyborem animatora rynku.
Dwa razy większy niż PKO BP
Grupa ČEZ to ósmy co do wielkości koncern energetyczny w Europie i największa firma w naszym regionie. - Nasz koncern ma nie tylko najwyższą kapitalizację w Europie Środkowej, ale jego akcje należą też do bardzo płynnych - mówi rzecznik. - Mamy nadzieję, że ČEZ szybko stanie się jedną ze spółek z WIG20 - dodaje.
Kapitalizacja ČEZ po poniedziałkowej sesji w Pradze przekraczała 496 mld CZK, czyli ponad 69 mld zł. Tymczasem największa spółka notowana na GPW - austriacki Bank Austria Creditanstalt - warta jest ok. 61 mld zł. Druga co do wielkości firma z warszawskiej giełdy - węgierski MOL - ma 38 mld zł kapitalizacji. Największa polska spółka notowana w Warszawie to PKO BP, z kapitalizacją 35 mld zł, czyli ponad dwa razy mniejszą, niż ma dziś ČEZ.
Czy czeski gigant po wejściu na GPW będzie się cieszył popularnością wśród polskich graczy? - To spółka, której żaden duży gracz inwestujący w naszym regionie nie może pominąć - mówi Ryszard Rusak, który zarządza funduszami Union Investment TFI. Ponieważ podobnej firmy - i to o tej skali - nie ma dotychczas na warszawskim parkiecie, pojawienie się w obrocie akcji ČEZ może być nową jakością dla polskiego rynku.
- ČEZ może się cieszyć zainteresowaniem polskich inwestorów - mówi Konrad Łapiński, zarządzający funduszami TFI Skarbiec. Czy sam zaangażuje się w akcje czeskiego koncernu? - Będę musiał to przemyśleć, ale sądzę, że tak - deklaruje.
Litwini, Włosi i...
Oprócz ČEZ, na GPW mogą się także pojawić inni znaczący gracze z zagranicy. Papiery spółki Asseco Slovakia mają się znaleźć w obrocie na GPW jeszcze w tym kwartale. Przed końcem roku w Warszawie chce zadebiutować litewski Sanitas (niedawno skupił większościowy pakiet akcji jeleniogórskiej Jelfy). W przyszłym roku na GPW mają być notowane także papiery włoskiego UniCredito (właściciela Pekao i Banku BPH).
- Jest kilka zagranicznych spółek, które rozważają wejście na naszą giełdę - powiedział PARKIETOWI Dariusz Marszałek z biura prasowego GPW. Nie chciał jednak zdradzić, o jakie firmy chodzi.
Bartłomiej Mayer