Chiny i Japonia w centrum uwagi
Analitycy giełdowi na rynkach w Azji obserwowali poczynania Banku Ludowego Chin, który znacznie poprawił płynność na rynkach. Tymczasem w związku z pandemią koronawirusa PKB Japonii zaliczył największy spadek od 40 lat. Produkt Krajowy Brutto Japonii spadł w II kw. 2020 r. o 27,8 proc. w ujęciu zanualizowanym kdk - poinformowało biuro rządowe w I wyliczeniu. Analitycy szacowali spadek o 26,9 proc., po spadku PKB w I kw. o 2,5 proc.
Poniedziałkowa sesja na GPW może rozpocząć się negatywnie, na co wskazują poranne notowania kontraktów terminowych na główne europejskie indeksy - powiedział PAP Biznes dyrektor departamentu analiz DM BDM Krystian Brymora. Dodał, że na rynku utrzymuje się obniżona zmienność, a giełdowa sesja powinna przebiegać spokojnie.
"Nastroje w Azji były dobre, po zastrzyku płynności ze strony Banku Ludowego Chin indeks Shanghai Composite zyskał blisko 2 proc. Jednak kontrakty terminowe w Europie świecą póki co na czerwono, bez większych zmian na początku tygodnia. Bank centralny Chin zwiększył w poniedziałek płynność w systemie finansowym w celu wsparcia krajowych banków.
Sesja na GPW powinna zatem być spokojna, z możliwym negatywnym otwarciem. Zmienność pozostaje wakacyjna i nie spodziewamy się wyraźnej poprawy w tym tygodniu" - powiedział Krystian Brymora.
Z powodu ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa gospodarka Japonii skurczyła się w II kwartale o prawie 28 proc. w ujęciu annualizowanym, co jest największym spadkiem od 40 lat - podała japońska agencja Kyodo, cytując poniedziałkowe dane rządowe.
Stan wyjątkowy, który obowiązywał w Japonii w kwietniu i maju, doprowadził do znacznego zmniejszenia konsumpcji prywatnej, a wywołany pandemią paraliż gospodarczy na świecie przełożył się na spadek zapotrzebowania na japońskie towary eksportowe, w tym samochody - podała publiczna stacja NHK.
Kyodo zaznacza, że już przed wybuchem pandemii japońska gospodarka zmniejszała się w związku z amerykańsko-chińską wojną handlową i podniesieniem w 2019 roku podatku konsumpcyjnego o 2 punkty procentowe. Stan wyjątkowy znacznie powiększył jednak straty.
Po trzech kwartałach spadków realny PKB Japonii skurczył się do najniższego poziomu od dekad, co wymazało wzrosty osiągnięte od 2012 roku przy pomocy stymulacji gospodarczej w ramach polityki premiera Shinzo Abego - pisze agencja Reutera.
Spadek o 27,8 proc. w porównaniu z I kwartałem, licząc w ujęciu annualizowanym, był nieco większy, niż średnia prognoz analityków, i największy, odkąd w 1980 roku zaczęto gromadzić porównywalne dane.
Wielu ekspertów sądzi, że w III kwartale japońska gospodarka wzrośnie o ponad 10 proc., licząc z kwartału na kwartał, biorąc pod uwagę stopniowe przywracanie działalności po przestoju związanym z pandemią. Jednak powrót do poziomu sprzed kryzysu może ich zdaniem zająć co najmniej kilka lat - pisze Kyodo.