Ciasno na pierwotnym

Inwestorzy jeszcze nie skończyli się delektować sukcesem debiutu PKO BP na giełdzie, a już w kolejce po pieniądze staje kolejne kilkanaście spółek. Jeszcze w listopadzie o ponad 1 mld zł powalczy osiem z nich, co zapewne przyczynia się do trwającej na GPW zadyszki.

Podobne zjawisko widoczne było już w październiku, gdy rynek przygotowywał się do oferty PKO BP, Borsodchemu i WSiP. Dekoniunktura okazała się jednak przejściowa, bo w długiej perspektywie rynek pierwotny jest przyjacielem wtórnego.

Jednak obecna sytuacja na rynku pierwotnym jest nieco inna niż w październiku. Imponuje liczebność ofert publicznych, ale nie wielkość, może z wyjątkiem TVN i ewentualnej sprzedaży akcji MOL. Z drugiej strony, bardzo ciasno zrobiło się w portfelach funduszy emerytalnych, które już w październiku zakupiły najwyższą w historii liczbę akcji, a w tym miesiącu trafiły do nich papiery PKO BP za około 1,4 mld zł. W rezultacie na koniec listopada udział akcji w aktywach OFE zbliży się prawdopodobnie do rekordowych 34 proc.

Reklama

Głównym nabywcą akcji TVN będą kupcy zagraniczni, więc telewizja nie musi się obawiać o niskie zainteresowanie ze strony krajowych inwestorów instytucjonalnych. Popyt tych ostatnich zależy od zachowania funduszy inwestycyjnych, ubezpieczycieli i spółek asset management, które w prywatyzacji PKO BP zostały nieco pokrzywdzone. Nawet jeśli będzie on słaby, w odwodzie zostaje zagranica i drobni inwestorzy. Debiut największego polskiego banku spowodował, że akcjami z GPW zaczął się interesować zachodni kapitał, choć akurat IPO rzędu 50 - 200 mln zł może on ominąć. Tę lukę musi wypełnić drobny kapitał, którego na GPW jest ostatnio sporo.

Mnogość przeprowadzanych jednocześnie ofert sprawi, że poprzeczka stawiana debiutantom znajdzie się wyżej. Tym bardziej, że ich tegoroczni poprzednicy na GPW spisują się źle (kurs tylko co czwartego radzi sobie lepiej od rynku). FAM - Technika Odlewnicza i Swissmed, na które popyt we wrześniowych ofertach praktycznie nie istniał, z pewnością znajdą następców. Musi też w końcu nastąpić pierwsza poważna wpadka, czyli kompletnie nieudana oferta. I dobrze. Rynek nie potrzebuje spółek, które już w pierwszym roku swej przygody z giełdą nie realizują prognoz.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | GPW | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »