Co stanie się ze złotym i polskimi obligacjami?

Analitycy nie chcieli w piątek prognozować, co wydarzy się na rynkach finansowych w przyszłym tygodniu. Czekali na wyniki piątkowego głosowania nad wotum zaufania dla rządu Marka Belki. Scenariuszy jest wiele - mówili.

Bardziej skłaniali się jednak ku twierdzeniu, że czeka nas osłabienie złotego i przecena polskich obligacji. Rząd Belki upadł. Czy scenariusze przedstawiane przez naszych rozmówców sprawdzą się, przekonamy się w najbliższych dniach.

- Prawdopodobieństwo, że M. Belka nie zdobędzie poparcia posłów, wynosi ponad 90% - mówił w piątek po południu Marcin Bilbin, analityk Banku Handlowego. - Krajowi inwestorzy już się z tym pogodzili. Ale mam wrażenie, że zagraniczni nie. Im potrzebna jest jasna decyzja parlamentu - dodał.

Złoty się osłabi?

Reklama

Zdaniem M. Bilbina, jeżeli prognozy co do wyniku głosowania się potwierdzą, w poniedziałek można spodziewać się osłabienia złotego. W przyszłym tygodniu kurs dolara może wzrosnąć do 4,06 zł z 4,02 w piątek przed publikacją danych o bilansie płatniczym Polski.

- Wszystko będzie zależało od tego, co stanie się dalej: czy będą kolejne próby utworzenia rządu z M. Belką na czele, czy będzie inny kandydat na premiera, kiedy odbędą się wybory - stwierdził analityk. Dodał, że duże znaczenie dla kursu złotego będę też miały notowania euro do dolara na światowych rynkach.

Obligacje w dół

A co wydarzy się na rynku obligacji? - Jeżeli M. Belka nie przejdzie, reakcja rynku będzie negatywna - powiedział Maciej Słomka, szef dealerów obligacji w banku Pekao. Jego zdaniem, rentowność papierów pięcioletnich może wzrosnąć do ok. 8% z 7,74% w piątek po południu.

Kluczowa aukcja

- Polityka zejdzie w przyszłym tygodniu na drugi plan - stwierdził z kolei Tomasz Sikora, szef dealerów obligacji w BRE Banku. - Mocnego ruchu - w górę - oczekiwałbym tylko w przypadku, gdyby Belka niespodziewanie zyskał poparcie w Sejmie - dodał. Jego zdaniem, kluczowa dla rynku będzie w przyszłym tygodniu aukcja obligacji pięcioletnich. - Jeżeli Ministerstwo Finansów odwołałoby przetarg, ceny mogłyby wzrosnąć - powiedział dealer.

Polityka a akcje

Trwające od miesiąca zniżki na giełdzie są związane m.in. z tworzeniem nowego rządu. Bez wątpienia nie jest to jednak najważniejszy czynnik, który wywołał spadki i dlatego też żadne z rozstrzygnięć politycznych nie zdeterminuje notowań na dłużej. Większość analityków zgadza się, że w wyniku majowej przeceny doszło do zmiany trendu na giełdzie na spadkowy. W związku z tym można zakładać, że rynek będzie teraz bardziej wyczulony na złe informacje.

Inwestorzy od pewnego czasu byli świadomi, że szanse na uzyskanie przez gabinet sformowany przez Marka Belkę wotum zaufania w Sejmie są znikome. W dużym stopniu uwzględnili to w cenach akcji. Gdyby jednak okazało się, że znalazła się większość popierająca rząd, mogłoby dojść do odreagowania. Okazałoby się, że część inwestorów pozbywająca się papierów w obawie przed polityczną destabilizacją działała, opierając się na błędnych przesłankach. Teraz mogliby zdecydować się na odkupienie akcji. Gdy wotum zaufania nie uda się uzyskać, a amerykańskie giełdy zakończą piątkową sesję na minusie, początek nowego tygodnia prawdopodobnie będzie stał pod znakiem dalszej przeceny - twierdzą analitycy.

Drugi i trzeci krok wyłaniania rządu

Rząd, zaproponowany przez prezydenta, nie uzyskał wotum zaufania. Inicjatywa przechodzi w ręce Sejmu (ma on dwa tygodnie). Wniosek z nazwiskiem kandydata na premiera może złożyć grupa co najmniej 46 posłów. Nowo wybrany premier musi uzyskać bezwzględną większość głosów (musi być przynajmniej jeden głos więcej "za" niż głosów "przeciw" i "wstrzymujących się" w obecności co najmniej 230 posłów). Gdy posłom uda się wyłonić premiera, to zwraca się on do Sejmu z wnioskiem o wybór przedstawionego przez niego rządu. Głosuje się nad wyborem rządu en bloc, a nie imiennie nad każdym z ministrów. Sejm wybiera rząd, podobnie jak premiera, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej 230 posłów. Jeśli w ciągu dwóch tygodni Izba Niższa wybierze premiera, a następnie na jego wniosek cały rząd, prezydent powołuje wybraną w ten sposób Radę Ministrów.

Gdyby Sejmowi nie udało się powołać rządu, następuje trzeci konstytucyjny krok - inicjatywa powraca do prezydenta. Tym razem Sejm udziela rządowi wotum zaufania zwykłą większością głosów w obecności 230 posłów. Jeśli i tym razem nie będzie wotum dla rządu, prezydent rozwiąże Sejm i zarządzi przyspieszone wybory.

Krzysztof Stępień, Katarzyna Siwek, Magdalena Janczewska

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: głosowania | wotum zaufania | analitycy | wotum | Sejm RP | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »