Comp nie wypłaci dywidendy

Comp zarobił w ub.r. 6,7 mln zł. Przy przychodach rzędu 61 mln zł stawia to spółkę w czołówce najbardziej rentownych firm informatycznych w Polsce.

Walne podzieli zysk

Spółka stale inwestuje w rozwój produktów, nie wyklucza również akwizycji. Żeby sfinansować te projekty, chce w niedługim czasie wypuścić akcje za ok. 20 mln zł. Dlatego jej zarząd, w projektach uchwał na walne zgromadzenie, które zbierze się 12 kwietnia, zaproponował, żeby prawie cały zysk przeznaczyć na kapitał zapasowy. Niewielka część (200 tys. zł) zasili Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, a 260 tys. zł zostanie przeznaczone na premię dla zarządu.

Rada nadzorcza chce dać premię

- Mimo że projekt uchwały o podziale zysku jest formalnie zgłaszany przez zarząd, to inicjatywa wypłacenia przez Comp premii dla osób kierujących spółką wyszła od rady nadzorczej - tłumaczył Robert Tomaszewski, przewodniczący RN. - Uznaliśmy, że wyniki, jakie osiągnęła firma w ub.r., w pełni uzasadniają, żeby ok. 4% zarobionych pieniędzy podzielić pomiędzy zarząd - dodał. Prezes Jacek Papaj ma dostać 100 tys. zł, a wiceprezesi Olaf Wąsowski i Grzegorz Zieleniec po 80 tys. zł.

Kluczowe głosowania

Wyjaśnienia R. Tomaszewskiego mają duże znaczenie. Należy bowiem przypomnieć, że zarząd Compu jest równocześnie największym akcjonariuszem spółki. W jego rękach znajduje się łącznie ok. 60% kapitału. Najwięcej, bo aż 56%, kontroluje prezes Papaj. To oznacza, że osoby z zarządu mogą samodzielnie przegłosować premię dla siebie nawet przy sprzeciwie pozostałych akcjonariuszy. - Dobry obyczaj nakazuje, żeby udziałowcy nie brali udziału w głosowaniach w sprawach, które dotyczą ich samych - stwierdził przewodniczący RN. Z takim stanowiskiem zgodził się wiceprezes Wąsowski. - Mogę zapewnić, że nie będę uczestniczył w głosowaniu nad przyznaniem premii - zapowiedział.

Dariusz Wolak