ComputerLand szuka rezerw
ComputerLand wynajął firmę doradczą McKinsey&Company, aby wskazała, jak zwiększyć efektywność spółki. Pierwsze efekty programu mają być widoczne najwcześniej w I kwartale 2006 r.
Niska efektywność, która w konsekwencji skutkuje niską rentownością operacyjną i netto (w 2004 r. wyniosła odpowiednio 6,6% i 1,7%), to od lat jeden z głównych problemów ComputerLandu. Dlatego firma zdecydowała się, że poszuka "wewnętrznych" rezerw. Do tego zadania wynajęła McKinsey&Company - jedną z największych na świecie firm doradczych świadczących usługi w zakresie strategii, organizacji i procesów biznesowych.
ComputerLand nie po raz pierwszy zdecydował się na wynajęcie McKinseya. Doradca, w okresie boomu internetowego w 2000 r., opracował strategię, dzięki której integrator jest obecnie największym dostawcą usług outsourcingowych w Polsce. Później wspierał spółkę przy poszukiwaniu nisz rynkowych, w których powinna rozwijać działalność.
Dlaczego ComputerLand kolejny raz sięgnął po wsparcie McKinseya? - Mamy dobre doświadczenie ze współpracy z tą firmą. W projekcie, który rozpoczęliśmy, liczymy głównie na to, że zdecydowanie zwiększymy efektywność, a przez to staniemy się bardziej konkurencyjni, zarówno na rynku polskim, jak i zagranicznym - tłumaczy Michał Michalski, rzecznik ComputerLandu. McKinsey ma podpowiedzieć, jak "wycisnąć" więcej z poszczególnych działów firmy. Restrukturyzacja może również oznaczać (ale nie musi) przesunięcia i redukcje zatrudnionych. Strony nie chciały ujawnić wartości kontraktu ani jakiej poprawy na poziomie zysków ComputerLandu (operacyjnego i netto) można oczekiwać. - O szczegółach i planowanych efektach będziemy mogli mówić najwcześniej w I kwartale przyszłego roku - oznajmił M. Michalski. Sam program, jak ujawnił przedstawiciel ComputerLandu, potrwa co najmniej rok.
Dariusz Wolak