Czy Ocean przetrwa kryzys?

Ocean przesłał w ostatnich dniach serię komunikatów, po których na giełdzie kurs zanotował trzy maksymalne spadki.

Ocean przesłał w ostatnich dniach serię komunikatów, po których na giełdzie kurs zanotował trzy maksymalne spadki.

Połączone one były nawet z redukcją sprzedaży, w rezultacie notowania spółki osiągnęły roczne minimum. Wcześniej walory spółki były bowiem praktycznie nieczułe na żadną bessę ani nawet na informacje o aresztowaniu jej głównego akcjonariusza i wieloletniego prezesa w związku z zarzutem o wyłudzenia podatkowe. Tym razem sytuacja wydaje się jednak krytyczna. Spółce grozi bowiem utrata płynności, a długotrwałe nieregulowanie zobowiązań może być przyczyną wystąpienia z wnioskiem o upadłość.

Decydują się losy Oceanu

Reklama

Restrukturyzacja albo nawet likwidacja

Głęboka restrukturyzacja, a w najgorszym wypadku nawet upadłość Oceanu, to przyszłość spółki, jeśli nie upora się ona z kłopotami finansowymi. W ostatnich miesiącach firma balansowała na krawędzi płynności, by po ostatniej decyzji Urzędu Skarbowego o zajęciu kont bankowych niemalże zupełnie ją utracić.

Analitycy zwracają uwagę, iż wiele firm handlowych (zwłaszcza hipermarketów) działa niekiedy wyłącznie na kapitałach obcych. Jest to jednak zupełnie normalne, dopóki oczywiście istnieje zbyt na oferowane towary i na bieżąco można utrzymywać płynność. Spółki zajmujące się sprzedażą detaliczną mają też zazwyczaj krótki okres rotacji, zatem zamrożone pieniądze dość szybko są odzyskiwane - zwykle szybciej niż np. w spółkach przemysłowych.

W sytuacji, w jakiej znalazł się Ocean, dużo zależy od jakości należności. Jeśli są one trudno ściągalne, to płynność może być nagle zachwiana, a wówczas by się ratować na ogół zaczyna się sprzedawać poniżej kosztów. Jak wynika z ostatnich danych przesłanych do GUS, taka sytuacja już w spółce powstała. Przejściowa ujemna marża nie jest jednak jeszcze niczym złym. Gorzej, jeśli zaczyna się utrzymywać stale, a banki i inni wierzyciele coraz głośniej domagają się spłaty pieniędzy.

Ocean, pomimo pełnej świadomości, iż należy uiszczać podatek VAT, d kilku miesięcy nie reguluje zaległości wobec fiskusa. W konsekwencji zobowiązania z tym związane (4,55 mln zł) powiększone zostały o odsetki oraz koszty egzekucji i wzrosły do 5,4 mln zł. Teraz konta są już zajęte, a to oznacza, iż fiskus zaczął ściśle regulować przepływy w spółce, w pierwszej kolejności zabierając oczywiście pieniądze dla siebie. To zaś może doprowadzić do sytuacji, w której Ocean może zaprzestać spłaty zadłużenia wobec swoich partnerów gospodarczych, co jest już wystarczającym pretekstem do zgłoszenia wniosku o upadłość. Oczywiście nie należy się tego spodziewać przy krótkotrwałych opóźnieniach, zwłaszcza, że likwidacja firmy (lub chociażby postępowanie ugodowe) wcale nie jest najmilej widziane przez wierzycieli.

W Oceanie nie było wczoraj nikogo, kto mógłby skomentować aktualną kondycję firmy. Prześledzenie komunikatów, jakie nadsyłał w ostatnich miesiącach, pozwala jednak przypuszczać, iż firma dokonywała już kilku posunięć ratunkowych. 29 grudnia 1999 roku spółka sprzedała działki w Lublinie, z czego uzyskała 4,4 mln zł, a pod koniec kwietnia zaciągnęła kredyt w PKO BP w wysokości 14 mln zł. To, jak się jednak wydaje, nie starcza na regulowanie bieżących zobowiązań. Co ciekawe, spółka w rubryce papiery wartościowe do obrotu podaje niezmiennie 1,95 mln zł. Za taką właśnie wartość Ocean skupił swoje walory w ubiegłym roku, a to oznacza, iż gotówka tam zamrożona, tylko pozornie jest do odzyskania. Zgodnie z polskim prawem akcje te (o ile to właśnie o nie chodzi), są już tylko do umorzenia.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Ocean | upadłość | oceany | kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »