Czystki kadrowe w największym polskim banku? Los prezesa wisi na włosku
Kadrowa karuzela ruszyła w banku PKO BP - pisze "Puls Biznesu". W środę, 8 listopada, zbiera się Rada Nadzorcza banku, a jednym z punktów obrad na jej posiedzeniu ma być odwołanie dwóch członków zarządu - prezesa Dariusza Szweda i wiceprezesa Piotra Mazura, odpowiedzialnego za zarządzanie ryzykiem.
Jak zauważa dziennik, kadrowa miotła w PKO BP pójdzie w ruch, chociaż nie powstał jeszcze nowy rząd. Chodzi bowiem o rozliczenia wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy w kontekście powyborczym.
"Puls Biznesu" ustalił, że plany zwolnienia Dariusza Szweda mają związek z kwestiami "dyscyplinującymi" - w Prawie i Sprawiedliwości są ponoć bowiem pretensje o to, że PKO BP zbyt słabo angażował się w finansowanie kampanii referendalnej. Do tego Dariusz Szwed jest człowiekiem premiera Mateusza Morawieckiego - a na zajmowane przez niego stanowisko szefa największego banku od dawna "polowali" ludzie związani z frakcją Ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina. Teraz być może będą mieli okazję, by choć na krótki czas zaspokoić swoje ambicje.
Dariusz Szwed to weteran sektora finansowego. Od 2021 r. pełnił funkcję członka zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego, w której to instytucji nadzorował obszary: biznesu oraz operacji bankowych, a wcześniej IT i funduszy europejskich. W latach 2019-2021 był wiceprezesem zarządu Alior Banku, a wcześniej, od 1995 r., pracował w Santander Bank Polska (dawne BZ WBK). W kwietniu br. Rada nadzorcza PKO BP powierzyła Szwedowi kierowanie pracami zarządu banku i funkcję wiceprezesa, a Komisja Nadzoru Finansowego wyraziła zgodę na jego powołanie na stanowisko prezesa zarządu stosunkowo niedawno, bo 31 sierpnia br.
Według informacji "Pulsu Biznesu", zagrożone jest również stanowisko Piotra Mazura, odpowiedzialnego za obszar zarządzania ryzykiem w banku. Obecnie to członek zarządu o najdłuższym stażu w banku - i jedyny menedżer, którego nie "mianował" PiS. Wiceprezesem PKO BP został w styczniu 2013 r., a w sektorze finansowym pracuje już od ponad 30 lat.
Od marca br. przewodniczącym rady nadzorczej PKO BP jest Robert Pietryszyn, który na początku rządów PiS kierował Lotosem. Była to de facto decyzja Jacka Sasina - Pietryszyna do RN powołało walne zgromadzenie akcjonariuszy banku, zdominowane przez resort aktywów państwowych. Już wtedy mówiono, że ruch ten oznacza wzmocnienie Jacka Sasina w walce o wpływy w PKO BP.