Dane z USA zachwiały rynkami

Wynik środowej sesji na GPW oraz na giełdach europejskich był istotny dla potwierdzenia globalnej poprawy zaufania inwestorów do rynku akcji.

Wynik środowej sesji na GPW oraz na giełdach europejskich był istotny dla potwierdzenia globalnej poprawy zaufania inwestorów do rynku akcji.

Jak się okazało dobre nastroje, które utrzymywały się na światowych rynkach od początku tygodnia dzisiaj uległy ponownemu pogorszeniu. Informacja o tym, że rząd USA przeznaczy 125 mld dolarów na zakup udziałów w dziewięciu największych amerykańskich bankach oraz zapewnienia przywódców państw europejskich o wzmożonej pomocy dla sektora finansowego pomogły tylko na moment uspokoić sytuację.

Indeks WIG20 już na początku dnia znalazł się poniżej 2100 punktów i w trakcie sesji systematycznie pogłębiał spadki. Akcje lidera wczorajszych wzrostów, czyli spółki KGHM dzisiaj skutecznie ciągnęły indeks warszawskich blue chipów w dół, podobnie jak akcje PEKAO oraz PKO BP, jak również innych banków, których cena akcji poszła wczoraj w górę. Przecena miała związek m.in. z obniżką ceny docelowej akcji BRE Banku, PKO BP i BZ WBK przez analityków Merrill Lynch, co pociągnęło za sobą cały sektor. Podobnie sytuacja wyglądała na rynkach europejskich, gdzie indeksy spadały w reakcji na wypowiedź przewodniczącej FED w San Francisco Janet Yellen, która stwierdziła, że gospodarka amerykańska znajduje się w recesji.

Reklama

Kiedy wydawało się, że w trakcie dnia, że spadki ustabilizują się w okolicy 2000 punktów na rynek zaczęły napływać kolejne niepokojące informacje. Wyniki kwartalne przez JP Morgan i spółki Coca Cola pogorszyły nastroje w niewielkim stopniu. Silniejszym impulsem negatywnym były publikacje makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Sprzedaż detaliczna spadła we wrześniu najmocniej od trzech lat, mocny spadek zanotował także indeks obrazujący aktywność sektora wytwórczego w rejonie Nowego Jorku.

Negatywne dane makroekonomiczne w połączeniu z panującymi na parkietach europejskich minorowymi nastrojami, a także spadki na początku sesji na Wall Street, okazały się dla inwestorów zbyt wielkim obciążeniem. Nic więc dziwnego, że pod koniec dnia na warszawski parkiet ponownie powróciła nerwowość oraz chęć jak najszybszej ucieczki z rynku akcji. Efekt takiego zachowania mógł być tylko jeden, indeks WIG20 stracił na zamknięciu 6,29%, indeksy mWIG40 oraz sWIG80 spadły o 4,37% i 3,24%. Obroty podczas dzisiejszej sesji wyniosły 1,1 mld złotych.

Po odbiciu nie ma już śladu, a dzisiejszą sesję indeks WIG20 zakończył najniżej w tym roku. Kolejne plany ratunkowe oraz podejmowane przez rządy i banki centralne projekty, mające na celu przywrócenie zaufania do rynku akcji, nie skutkują. Ciężko jest myśleć o poprawie sytuacji w najbliższym czasie, rynkami żądzą emocje oraz psychologia tłumu. Na wynik dzisiejszych notowań dodatkowo wpłynęła rosnąca podaż spowodowana chwilową poprawą sytuacji i możliwością sprzedaży jednostek uczestnictwa funduszy z mniejszą stratą. Zagrożeniem dla rozwoju sytuacji na GPW są klienci, którzy chwilowo nie umarzali jednostek, ponieważ liczyli, że odbicie na światowych rynkach potrwa dłużej. Jeśli oni także zaczną wychodzić z rynku to w krótkim czasie indeks WIG20 może znaleźć się w okolicy 1800 punktów.

Maciej Dyja

Główny Analityk Gold Finance

Goldfinance
Dowiedz się więcej na temat: deta | Dana | nastroje | danie | USA | GPW | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »