Debiut giełdowy kolportera prasy
PiS opowiada się za debiutem giełdowym Ruchu, ale zanim do niego dopuści, chce sprawdzić prospekt. Problemem mogą być nieruchomości. Miron Maicki, prezes Ruchu, może odetchnąć - wybory parlamentarne nie powinny zagrozić debiutowi giełdowemu jego firmy, o który intensywnie zabiega od dawna.
- Opowiadamy się za debiutem giełdowym Ruchu. Najpierw będą uplasowane akcje nowej emisji, potem może akcje sprzedać skarb państwa - mówi Artur Zawisza, poseł PiS. Jednak debiut może się opóźnić, bo PiS chce bliżej przyjrzeć się prospektowi emisyjnemu.
- Chcemy sprawdzić, czy prywatyzacja została przygotowana rzetelnie. Mieliśmy na przykład sygnały, że prospekt nie w pełni oddaje stan rzeczy w kwestii nieruchomości - mówi Artur Zawisza
Ruch to prawdziwy potentat na tym rynku - ma 427 nieruchomości w całym kraju. Ale ich nieuporządkowany status prawny mógłby być poważnym czynnikiem ryzyka dla inwestorów, a to wiąże się z niższą wyceną wybierającej się na giełdę firmy.
- Nie do końca jest jasne, czy minister prawidłowo przekazał Ruchowi około 80 nieruchomości odziedziczonych po RSW Prasa Książka Ruch. Do końca tego tygodnia powinny być gotowe ekspertyzy określające ich status - mówi Artur Biernacki, rzecznik największego w Polsce kolportera prasy.
Potem minister skarbu powinien przekazać te nieruchomości Ruchowi za pomocą aktów notarialnych, co ostatecznie określi, że Ruch jest ich właścicielem lub dzierżawcą.
- Chcemy podpisać te dokumenty jeszcze w tym tygodniu - mówi Miron Maicki, prezes Ruchu.
Kiedy dojdzie do debiutu? Tego nie wie nikt. Miron Maicki liczy, że będzie to możliwe w listopadzie. Jego zapał gasi Artur Zawisza, który szacuje, że stanie się to raczej w przyszłym roku. Zwłaszcza, że nad spółką nadal wisi nierozwiązana kwestia sporu z Hachette Distribution Services-Wydawcy Prasy (HDS-WP), który domagał się od skarbu państwa wydania 40 proc. akcji Ruchu. Sprawa nadal tkwi w sądzie apelacyjnym i może grozić zablokowaniem akcji dystrybutora prasy.
Magdalena Wierzchowska