Debiuty na przełomie roku?

Jest szansa na przeprowadzenie oferty publicznej PKO BP w 2003 roku, mimo opóźnień, jakie nastąpiły w planach prywatyzacyjnych - powiedział wczoraj Andrzej Sopoćko, wiceminister finansów, odpowiedzialny za nadzór nad instytucjami finansowymi. Szanse na debiut giełdowy PZU spadły z kolei prawie do zera.

Jest szansa na przeprowadzenie oferty publicznej PKO BP w 2003 roku, mimo opóźnień, jakie nastąpiły w planach prywatyzacyjnych - powiedział wczoraj Andrzej Sopoćko, wiceminister finansów, odpowiedzialny za nadzór nad instytucjami finansowymi. Szanse na debiut giełdowy PZU spadły z kolei prawie do zera.

Prywatyzacja PKO BP planowana była na IV kwartał 2003 r. Jednak z tygodnia na tydzień wprowadzenie akcji największego banku detalicznego na warszawską giełdę stawało pod coraz większym znakiem zapytania. Doszło do tego, że wątpliwości, czy termin debiutu PKO BP zostanie dotrzymany, sygnalizował nawet Andrzej Podsiadło, prezes banku. Powód? Ministerstwo Skarbu Państwa zwlekało z ogłoszeniem przetargu na doradcę prywatyzacyjnego. W końcu przetarg ogłoszono w ubiegłym tygodniu. Analitycy mają jednak wątpliwości, czy uda się wprowadzić akcje PKO BP do obrotu giełdowego w tym roku. Wiceminister finansów jest w tej sprawie większym optymistą. - Jest to technicznie trudne, ale wykonalne - stwierdził wczoraj Andrzej Sopoćko.

Reklama

Zupełnie inne zdanie na temat debiutu giełdowego ma za to PZU. Wiceminister Sopoćko uważa bowiem, że oferta publiczna ubezpieczyciela jest raczej niemożliwa w 2003 roku. Jako powód podał przewlekłe procedury techniczne związane z tą prywatyzacją. Ponadto Ministerstwo Finansów ma wątpliwości, czy Eureko jest w stanie znaleźć około 700 mln euro na zakup 21% akcji ubezpieczyciela w ramach oferty publicznej (przewiduje to porozumienie z polskim rządem). - Istnieją istotne podejrzenia, że Eureko może to zrobić niezgodnie z polskim prawem - powiedział wiceminister.

Ministerstwo Finansów obawia się prawdopodobnie, że zakup akcji PZU zostanie zrealizowany przez Eureko ze środków zgromadzonych w tzw. funduszu przejęć. Pochodzą one z kredytu konsorcjonalnego w wysokości 1,6 mld euro, zaciągniętego przez holding w 2001 r. Obowiązująca ustawa o działalności ubezpieczeniowej zabrania kupowania akcji zakładów ubezpieczeń ze środków pochodzących z kredytu. - Inwestor do tej pory nie przedstawił deklaracji, czy posiada środki własne na zakup akcji - twierdzi Andrzej Sopoćko.

Wygląda na to, że wiceminister nieco pospieszył się z tą deklaracją. Z informacji PARKIETU wynika bowiem, że pełnomocnik Eureko ma dostarczyć dokumenty potwierdzające aktualną kondycję finansową holdingu do 16 marca (Eureko twierdzi, że ma wystarczające środki). Wiceminister przyznał jednocześnie, że Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych otrzymała od nadzoru holenderskiego informację, że 20% akcji PZU zostało kupionych w listopadzie 1999 r. ze środków własnych. Ministerstwo Finansów miało wątpliwości także w tej sprawie.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »