Decyzja RPP nie wywołała euforii
Przed decyzją Rady Polityki Pieniężnej wartość indeksu warszawskich blue-chipów WIG 20 rosła do poziomu 1400 punktów, która po raz kolejny okazała się skutecznym ograniczeniem wzrostów.
W porannej części sesji zwyżkom nie przeszkodziły wiadomości z rynków europejskich. Parkiety Starego Kontynentu ucierpiały przez spółki telekomunikacyjne i producentów sprzętu high-tech. Bezpośrednią przyczyną załamania wcześniejszych wzrostów były spółki Nortel oraz Palm. Obie oznajmiły o drastycznej korekcie swoich prognoz finansowych na pierwszy kwartał.
Ogłoszenie wyników posiedzenia RPP nie wywołało jednoznacznej reakcji na krajowym rynku. Wskaźnik grupujący w portfelu największych emitentów na parkiecie jeszcze raz zaatakował "magiczną" wartość 1400 punktów. Nieudana próba zniechęciła stronę popytową, która oddała inicjatywę do końca notowań.
W popołudniowej części sesji indeks polskich blue chipów zniwelował cały wzrost z udanych porannych notowań. WIG 20 zakończył środowy handel na poziomie 1390 punktów i umocnił się jedynie o 0,93 proc. Stronie popytowej zabrakło wiary w trwalszą poprawę koniunktury. Rynek nie potrafił zająć jednoznacznego stanowiska wobec decyzji RPP.
Bohaterem sesji został Elektrim. Holding wzmacniał swoją wycenę momentami nawet o blisko 5,2 proc. Ostatecznie zakończył wzrostem rzędu 3,32 proc. Wtórowały mu inne spółki kształtujące koniunkturę na GPW. TP SA, PKN Orlen i KGHM ostatecznie zakończyły notowania zwyżkami, choć ich skala jest niższa niż maksimum ustalone na sesji. AMS na który Agora ogłosiła wezwanie podrożał o 28,6 proc. Poziom obrotów pozostający na niskim poziomie świadczy, że inwestorzy w dalszym ciągu nie kwapią się z inwestycjami w akcje.