Do czerwca firmy poproszą o 5,5 mld zł

Wczoraj wygasła umowa polskich udziałowców Polkomtela w sprawie wspólnej sprzedaży operatora poprzez giełdę. Jednak nawet bez tej oferty na rynku pierwotnym zapanuje ogromny tłok - wartość deklarowanych na ten rok ofert przekracza już 8 mld zł. Lwia część tej kwoty przypada na rozpoczynający się kwartał, bo na giełdę w najbliższych trzech miesiącach wybiera się blisko 20 spółek.

W marcu przy fiasku oferty Złomreksu mieliśmy tylko jedną udaną operację na rynku pierwotnym (Bioton). To najmniej od ubiegłorocznych wakacji. Okres kanikuły i w tym roku nie będzie sprzyjał ofertom. Jeśli do tego dodamy utratę ważności prospektów niezatwierdzonych przez KPWiG przed 1 lipca, motywacja firm starających do wyścigu o pieniądze inwestorów staje się jasna.

W walce tej najbardziej widoczne są spółki Skarbu Państwa. Lotos minimalnie uprzedził PGNiG w złożeniu prospektu w KPWiG. Minister Jacek Socha nie chce łączyć obu ofert, więc jedna z nich - podobnie jak Enei - zostanie zapewne przełożona na wrzesień (stawiamy na PGNiG). Ale i bez niej oferty skarbu państwa zaleją nasz rynek w tym kwartale (Polmos Białystok, Police, Puławy, Kozienice). Sytuację mogą co najwyżej zmienić (czytaj: opóźnić prywatyzację) wcześniejsze wybory.

Reklama

Sprzedaży spółek Skarbu Państwa towarzyszy duży rozgłos i atrakcyjne dla drobnych inwestorów dyskonto, dlatego w ich przypadku można raczej obawiać się 90-proc. redukcji niż fiaska oferty. Trudniej jest przekonać do objęcia emisji spółek już notowanych na giełdzie, choć z reguły są to dużo mniejsze oferty. Z tej możliwości korzystały w tym roku już Próchnik, Bytom, Swarzędz, Interia i Nowa Gala. Na zastrzyk kapitału przed wakacjami liczy dziewięć spółek, z Getinem i firmami Romana Karkosika na czele. W naszym zestawieniu świadomie zrezygnowaliśmy z uwzględnienia ciągle możliwych ofert PZU, Polkomtela i MOL. Dwie pierwsze należałyby zapewne do największych europejskich IPO w tym roku. Zamiary Węgrów,którzy mogliby na GPW sprzedać akcje własne, pozostają niejasne. W obliczeniach uwzględnialiśmy zwykle minimalne deklarowane wartości oferty (np. w Lotosie nie uwzględniliśmy sprzedaży 8,9 mln akcji przez Naftę Polską).

Czy rynek wchłonie oferty z rynku pierwotnego? Raczej tak. Podaż nowych akcji chwilowo odciągnie kapitał z rynku wtórnego, ale jeszcze kilka miesięcy temu oczekiwano upublicznienia PZU w czerwcu (to chyba jego fiasko i zbliżające się wybory stoją za pośpiechem w ofertach Skarbu Państwa), a wartość tego IPO mogłaby przekroczyć 8 mld zł. Podaż ofert pierwotnych jest więc i tak niższa niż sądzono. Wprawdzie zagraniczny kapitał nieco wystraszył się emerging markets, ale powróci przy dużych prywatyzacjach, tradycyjnie dających spore dyskonto. Portfele naszych OFE, po słabym marcu, też zmniejszyły zaangażowanie w akcje do około 31 proc. Rynek jest więc chłonny, choć wysyp ofert i słabość debiutantów na rynku wtórnym (połowa tych z 2004 i 2005 r. wyceniana jest poniżej ceny emisyjnej, a dwóch na trzech poniżej ceny z debiutu) wymusi na emitentach obniżkę cen.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: skarbu | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »