Do końca 2008 roku złoty nie osłabnie
Z prognoz GP wynika, że złoty nie osłabnie do końca roku do euro i franka szwajcarskiego, natomiast dolar zdrożeje ok. 5 groszy, na skutek odzyskiwania przez amerykańską walutę części siły utraconej w ciągu ostatnich miesięcy.
Dodatkowo latem nie musi dojść do osłabienia złotego z powodu wypłaty dywidend zagranicznym akcjonariuszom przez spółki działające w Polsce - taki efekt można było zaobserwować w ostatnich latach. W tym roku duży popyt na złotego neutralizuje ten efekt.
Zapowiada się więc kontynuacja dobrej passy złotego. Ostatni rok przyniósł już ponad 10-proc. umocnienie jego kursu względem euro i prawie 25-proc. względem dolara. Wpływ na to miało wiele czynników, ale najważniejszym z nich jest stan dobry polskiej gospodarki.
- Polska i nasi sąsiedzi, kraje takie jak Czechy czy Słowacja, przeżywają swoje 5 minut. Dzięki dobrej sytuacji gospodarczej waluty tych krajów rosną w siłę - mówi Marcin Bilbin, analityk rynków finansowych w banku Pekao. Wysoki wzrost gospodarczy, rosnąca, ale ciągle niższa niż w innych krajach wschodzących inflacja, relatywnie dobra sytuacja budżetu - to wszystko wpływa na umocnienie złotego. Do tego można dodać rosnące stopy procentowe, które zwiększają atrakcyjność inwestycji w złotego.
Jak będzie
- Z punktu widzenia makroekonomii złoty jako waluta kraju nadganiającego będzie się realnie umacniała. Gospodarka rozwija się szybko, wydajność pracy rośnie, napływają inwestycje - mów Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.
Ważnym czynnikiem jest także ponownie rosnąca popularność kredytów walutowych.
- Jeżeli ponad 60 proc. kredytów hipotecznych jest nominowanych we franku szwajcarskim, to oznacza, że bank kredytujący klienta we frankach, indeksuje to na złotówki i zostają mu franki, które sprzedaje na rynku, generując popyt na złotego. Oprócz nowych kredytów dochodzą także przewalutowania z coraz droższych kredytów w złotych - mówi Marcin Bilbin.
Do tego dochodzą środki od Polaków pracujących za granicą, a przysyłających zarobione pieniądze do Polski. Według danych NBP kwota w ten sposób przysłanych środków w 2007 roku wyniosła ponad 20 mld zł, podczas gdy w 2004 roku przesłano 10 mld zł. W zeszłym roku pieniądze do Polski płynęły głównie z Wielkiej Brytanii i Irlandii (prawie 10 mld zł), na trzecim miejscu były Niemcy.
- Z naszych obserwacji wynika, że obecnie brytyjski funt jest główną walutą kantorową - mówi analityk banku Pekao.
Co jest głównym ryzykiem dla polskich przedsiębiorców? Jaki skutek może wywołać spowolnienie eksportu, przy jednocześnie szybkim wzroście importu napędzanym popytem krajowym ? Ile wynosi bezpieczny poziom deficytu na rachunku bieżącym dla takiego kraju jak Polska ? Co jest największym zagrożeniem dla silnego złotego ? Kiedy wg ekonomistów polska gospodarka osłabnie - z jakich powodów ? Czy kredyt we frankach szwajcarskich pozostanie nadal relatywnie tani w porównaniu z zadłużaniem w złotych?
Mirek Kuk
Więcej: Gazeta Prawna 24.06.2008 (122) - str.4-5