Dochody słabą stroną Millennium

Prawie 41 mln zł zysku skonsolidowanego miał w 2003 r. Bank Millennium. To ponad cztery razy mniej niż w 2002 r. Wyniki Millennium to dla inwestorów papierek lakmusowy tego, co może pokazać sektor bankowy.

Prawie 41 mln zł zysku skonsolidowanego miał w 2003 r. Bank Millennium. To ponad cztery razy mniej niż w 2002 r. Wyniki Millennium to dla inwestorów papierek lakmusowy tego, co może pokazać sektor bankowy.

W piątek kurs akcji Millennium spadł o 1,5%, do 2,57 zł. Informację o wynikach bank opublikował jednak dopiero po sesji, dlatego nie wiadomo, jak będzie zachowywała się cena walorów w poniedziałek.

- Wynik za 2003 rok nie jest zły, jak na takie czasy - powiedział prezes banku Bogusław Kott. Wyjaśnił, że zysk w 2002 r. (179,1 mln zł) był znacznie wyższy ze względu na sprzedaż PTE Ego i papierów skarbowych. W IV kwartale Millennium osiągnął jedynie 4 mln zł zysku netto. To efekt podatkowego rozliczenia tworzonych przez bank rezerw. Na poziomie brutto bank po raz kolejny wykazał stratę.

Reklama

Bez prognozy na 2004 r.

Prezes B. Kott spodziewa się jednak, że w tym roku wskaźnik zwrotu na kapitale wzrośnie. W 2003 r. wyniósł jedynie 2,3%. Zarząd nie podał prognozy na ten rok. Zdaniem prezesa, jest zbyt dużo czynników ryzyka. Zaliczył do nich wysokość stóp procentowych, deficytu budżetowego oraz wartości emisji obligacji skarbowych.

B. Kott spodziewa się, że w tym roku motorem wzrostu będzie bankowość detaliczna, szczególnie kredyty mieszkaniowe oraz kredyty dla klientów indywidualnych. Powiedział również, że zarząd obserwuje korzystne tendencje po stronie dochodowej banku. Szczególnie jeśli chodzi o wyniki odsetkowe oraz z prowizji i opłat, które z kwartału na kwartał są wyższe. Prezes dodał, że bank planuje w 2004 r. utrzymanie wysokiego tempa tego wzrostu. Nadal jednak wynik na działalności bankowej w IV kwartale ub.r. był niższy niż przed rokiem (239,5 mln zł wobec 281,1 mln zł).

Ryzyko wciąż wysokie

Zdaniem prezesa Kotta, przyspieszenie w gospodarce nie przełożyło się jeszcze na zmniejszenie tempa tworzenia rezerw. Ryzyko kredytowe przedsiębiorstw pozostaje nadal wysokie. Dlatego Millennium utrzymywał w minionym kwartale konserwatywną politykę tworzenia rezerw. Udział kredytów zagrożonych w portfelu wyniósł na koniec grudnia 2003 roku 23,9%, wobec 23% przed rokiem. Natomiast według zasad terminowości spłat należności zagrożone na koniec ub.r. wynosiły 15,2%.

Obligacje nie przyniosły strat

- Wyniki Millennium są nieco lepsze, niż oczekiwałem, m.in. dzięki temu, że bank nie stracił na obligacjach skarbowych. To napawa optymizmem, że również inne banki poradziły sobie z tym problemem - uważa Andrzej Powierża, analityk DI BRE. W IV kwartale doszło do dużych spadków cen i wahań na rynku papierów dłużnych. Podobne tendencje w III kwartale przyczyniły się do pogorszenia wyników większości instytucji.

Według A. Powierży fakt, że Millennium utworzył w IV kwartale rezerwy na ryzyko ogólne (31 mln zł, a za cały rok 183,3 mln zł, co jest poziomem zbliżonym do osiągniętego w 2002 r.) można odczytać również jako przejaw konserwatyzmu banku oraz nadziei na poprawę wyników w kolejnych kwartałach. Podobną decyzję może podjąć także ING BSK. Zdaniem analityka, takich ruchów nie dokonają banki, którym bardzo zależy na dobrym zysku. Jako przykład podaje BPH. To jednak, zdaniem analityka, może budzić nieufność inwestorów.

A. Powierża zwraca uwagę, że słabą stroną Millennium są niskie dochody. Mimo obniżki kosztów, nie pozwalają na osiąganie wyższych zysków. Wskaźnik koszty do dochodów nadal jest na wysokim poziom prawie 80%, czyli jednym z najwyższych w sektorze.

Piotr Utrata

Inwestorzy czekają na trend

Od kilku miesięcy maleją obroty na akcjach Banku Millennium. Jest to wynik trendu spadkowego z ostatnich miesięcy 2003 roku i trwającego od jego zakończenia ruchu horyzontalnego. W tym czasie dzienna zmienność liczona na podstawie 10-sesyjnego wskaźnika ATR spadła poniżej 2%.

Na większe zainteresowanie inwestorów tymi walorami przyjdzie więc poczekać do chwili, kiedy na rynku pojawią się przesłanki do rozpoczęcia nowego trendu. W tej kwestii mogłoby się coś zmienić w chwili, gdy walory banku wybiją się powyżej 2,7 lub poniżej 2,5 zł.

Na razie cena akcji znajduje się w połowie tego przedziału i trudno znaleźć sygnały, które mogłyby sprzyjać którejś ze stron. Szalę na korzyść kupujących przechyla nieznacznie tygodniowy MACD-histogram, który po osiągnięciu w grudniu 2003 roku najniższej wartości od kilku miesięcy, teraz zwyżkuje. Przed poważniejszą przeceną broni akcje Millennium strefa popytowa, które rozciąga się między 2,3 a 2,4 zł. Bariera ta sprzyja kupującym od 1998 roku.

Grzegorz Uraziński

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: dochody | bank | sektor bankowy | Bank Millennium | ryzyko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »