Zarząd GPW przedstawił wczoraj wyniki najnowszych badań, przeprowadzonych w biurach maklerskich, a dotyczących udziału poszczególnych grup inwestorów w obrotach. Giełda po raz pierwszy zdecydowała się przeprowadzić je w ujęciu półrocznym. Jednak, jak zapowiada jej kierownictwo, teraz już z taką częstotliwością będą sporządzane następne analizy. W badaniach uczestniczyły 22 biura i domy maklerskie reprezentujące 94% obrotu akcjami i 92% obrotu na rynku futures. Wyniki pokazują zmianę układu sił na rynku. W pierwszym półroczu 2002 r. 36% obrotu na rynku akcji zrealizowali inwestorzy zagraniczni. 33% przypadło instytucjom krajowym. Dopiero na trzecim miejscu znaleźli się inwestorzy indywidualni - 31%.
- Znaczenie tych ostatnich spadło zwłaszcza w porównaniu z okresem hossy internetowej. Wówczas generowali oni połowę obrotu - zauważa Arkadiusz Szymanek, wicedyrektor działu produktów informacyjnych GPW. Zdaniem prezesa Wiesława Rozłuckiego, minimalne różnice świadczą o zdrowej sytuacji. - Zawsze, gdy ktoś dominuje, zarzuca mu się, że rządzi rynkiem. U nas, w przeciwieństwie do innych giełd, proporcje są wyrównane - dodaje.
Nie zmienia to faktu, że inwestorzy zagraniczni stali się głównymi partnerami dla OFE. Widać to także po coraz większej koncentracji obrotu na papierach, którymi głównie zajmują się duzi inwestorzy. Handel walorami z WIG20 to obecnie już 93% całego obrotu warszawskiej giełdy.
