Drastyczna zmiana wyceny Opoczna
Aż o 30% obniżył cenę docelową walorów Opoczna Roger Collison, analityk Credit Suisse First Boston. Zabrało mu to... tydzień.
Teraz cena docelowa wynosi 47,5 zł. Piątkowy kurs spółki to 46 zł (- 7,4%). Tydzień wcześniej analityk londyńskiego CSFB wyceniał jedną akcję producenta płytek na 68 zł. Jego rekomendacja brzmiała "outperformed" (powyżej rynku). A ustalona wtedy cena docelowa wskazywała na 30-proc. potencjał wzrostu kursu. Ci, którzy kierując się zaleceniem Rogera Collisona kupili akcje Opoczna, mogli tylko stracić. Kurs w ciągu tygodnia spadł o 9,8%.
W tej sytuacji analityk zareagował. Jak informuje Bloomberg, w jeszcze nieodtajnionym raporcie obniżył cenę docelową aż o 30%. Nowa rekomendacja brzmi "neutralnie".
Skąd się wzięła tak duża rozbieżność w wycenie spółki i to na dodatek w tak krótkim czasie? Jak się dowiedzieliśmy, zespół Rogera Collisona opierał swoje pierwotne szacunki m.in. na założeniu, że w tym roku EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) Opoczna wyniesie 147,4 mln zł, a zysk netto 84,7 mln zł. W czwartek spółka opublikowała wyniki za II kwartał i podała prognozy na 2005 rok. Mówią o 110 mln zł EBITDA i 49 mln zł zysku netto (dane skonsolidowane). Obie wielkości rosną o 10 mln zł, jeśli skorygować je o koszty oferty publicznej i programów motywacyjnych.
Komentarz
Halo Londyn?
Pierwszy raport o Opocznie wydany przez renomowaną instytucję, za jaką uchodzi CSFB, świadczy o nierzetelności autora. Rozumiem, że z Londynu trudniej jest badać sytuację na polskim rynku płytek ceramicznych czy sytuację spółki. Nie chodzi o to, że Pan Collison nie kontaktował się z Opocznem. Ależ owszem. W spółce powiedziano nam, że dzwonił, ale nie otrzymywał żadnych dodatkowych informacji, o których nie zostaliby poinformowani wszyscy inwestorzy. Czyżby więc tak łatwo zawierzył optymizmowi zarządu? Fakt, optymizmu nie brakowało menedżerom nawet podczas publikacji nie najlepszych rezultatów za II kwartał. Ale to za mało na rzetelną wycenę. No cóż, wystarczyło poczytać polskie gazety albo... nie wychylać się i poczekać tydzień na publikację prognoz.