Dziś kupują, jutro sprzedają

Opadł entuzjazm związany z inwestowaniem w największe spółki. Wzięciem cieszą się niektóre najmniejsze firmy. Przy wyjątkowo dużych jak na nie, liczonych w milionach złotych, obrotach, kursy poszły w górę o kilkadziesiąt procent. Wszystko wskazuje na to, że jest to tylko spekulacyjna gra.

Wczoraj w górę mocno poszły notowania takich firm, jak Sagittarius-Strzelec (+50%, do 0,96 zł), Sanwil (+28,3%, do 0,68 zł), Fon (+26,6%, do 0,81 zł) i Energoaparatura (+18,6%, do 1,02 zł). Wyjątkowo duże były także obroty akcjami. Największe zanotował Sagittarius--Strzelec - 19,7 mln zł, wyprzedzając tym samym część spółek z WIG20, m.in. Bank BPH, Agorę czy BZ WBK. Łączne obroty papierami wymienionych czterech przedsiębiorstw przekroczyły 61,6 mln zł, czyli więcej, niż wyniosły obroty akcjami takich blue chips, jak PKN Orlen (54,6 mln zł) czy też PKO BP (39 mln zł).

Reklama

Spekulacyjna gra

Jedną z cech wspólnych tych spółek jest względnie niewielka kapitalizacja, sięgająca najwyżej kilkudziesięciu milionów złotych. Dzięki temu potrzeba stosunkowo małego kapitału, by wywołać duże zmiany kursów takich firm. Duża zmienność przyciąga kolejnych graczy, którzy szukają szybkiego zarobku. O tym, jak szybko akcje zmieniają właściciela, świadczy wczorajszy komunikat Fonu. Wynika z niego, że 14 listopada (czyli w dniu pierwszej gwałtownej zwyżki) 5,61% akcji spółki (wartych wówczas 375 tys. zł) kupił prywatny inwestor Artur Zieliński. Części pozbył się już na czterech kolejnych sesjach i w efekcie jego udział spadł poniżej 5%. W przypadku Fonu i Energoaparatury wczorajsze obroty były większe niż ich dotychczasowa kapitalizacja.

Najczęściej wzmożone zainteresowanie spekulantów drobnymi spółkami pojawia się w okresie korekt na rynku największych koncernów. Tak właśnie jest obecnie. WIG20 nie zdołał jeszcze powrócić do szczytu z początku października, kończącego letnią hossę. Kiedy natomiast WIG20 szybko szedł w górę, notowania wczorajszych "lokomotyw" pozostawały w uśpieniu (Sagittarius-Strzelec, Sanwil, Energoaparatura) lub nawet spadały (Fon).

Fundamenty na drugim planie

Powodów do gwałtownej zwyżki próżno szukać w zmianie sytuacji fundamentalnej spółek. W przypadku wielu z nich pozostaje wiele niewiadomych. Przykładowo Sagittarius-Strzelec - po sprzedaży browarów - wciąż pracuje nad nową strategią działalności. Do tej pory rozważano uruchomienie produkcji opakowań do piwa, wejście do branży mięsnej, powrót do produkcji napojów oraz ostatnio - badania genetyczne w zakresie produkcji zarodków.

Wspomniane spółki nie mogą pochwalić się na ogół dobrymi wynikami finansowymi. Przeciwnie - część z nich przynosi coraz mniejsze zyski lub nawet straty. Przykładowo zysk netto Sanwilu w III kw. był niemal 10 razy mniejszy niż rok temu. Sagittarius-Strzelec stracił w minionym kwartale blisko 3,9 mln zł. Energoaparatura i Fon mają z kolei ujemne kapitały własne.

Krótkotrwałe wyskoki

Gracze starający się zarobić na spekulacyjnych "atakach" na małe spółki nastawiają się na szybkie zyski. A to oznacza, że kiedy tylko pojawią się pierwsze sygnały wyczerpywania się popytu, realizacja tych zysków może być gwałtowna. Często fala wyprzedaży równie szybko obniża kursy, co wcześniejsza fala entuzjazmu pchała je w górę. Przykładowo, w historii notowań Strzelca zdarzyły się do wczoraj trzy jednodniowe zwyżki przekraczające 20%. W żadnym z tych przypadków nie opłacało się kupować walorów kolejnego dnia po gwałtownym "skoku". Co prawda, jeszcze otwarcie było na plusie, ale później kurs zaczynał się osuwać i albo dochodziło do głębszej korekty, albo do rozpoczęcia długotrwałej wyprzedaży.

Dobrym przykładem jest też Sanwil. Od 2000 r. zanotowano aż 17 jednodniowych zwyżek o ponad 20%. W 9 przypadkach już następnego dnia inwestorzy realizowali zyski.

Tomasz Hońdo

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: notowania | kupować | sprzedawanie | strzelec | kupujcie | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »