Eksperci o scenariuszach dla rafinerii Orlen Lietuva
Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała PAP, są trzy scenariusze dla rafinerii w Możejkach, którą parę lat temu nabył PKN Orlen. Można sprzedać całość lub większą część udziałów, albo restrukturyzować litewską spółkę. Sprzedaż będzie się wiązać ze stratą.
W poniedziałek zarząd PKN Orlen wybrał doradcę, który pomoże wypracować rekomendację co do przyszłości inwestycji na Litwie. Już w najbliższym tygodniu międzynarodowy zespół doradców Banku Nomura rozpocznie prace; na IV kwartał 2010 r. planowane jest zakończenie pierwszego etapu, czyli przygotowanie możliwych scenariuszy strategicznych.
Według płockiego koncernu, zadaniem doradcy będzie weryfikacja możliwości realizacji różnych scenariuszy: od utrzymania aktualnej sytuacji właścicielskiej i dalszej budowy wartości litewskiej spółki, po scenariusze, w których następuje częściowa lub całkowita sprzedaż udziałów w litewskiej rafinerii.
Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór, MSP będzie "wspierać spółkę w dobrych dla niej rozwiązaniach, ale decyzje należą do Orlenu". Skarb Państwa ma 27,52 proc. udziałów w PKN Orlen. "Dobrze, że Orlen dojrzał do takiej decyzji i wybrał doradcę, który profesjonalnie, nieobciążony negatywnymi doświadczeniami, wybierze najlepsze rozwiązanie w sprawie Możejek. Ucieka nie tylko czas, ale i pieniądze, ponieważ w obecnej sytuacji zmniejsza się wartość spółki" - powiedział we wtorek PAP b. wicepremier i b. minister gospodarki Janusz Steinhoff. Dodał, że inwestycja w Możejkach budzi wątpliwości ekspertów "zwłaszcza w kontekście nieprzychylnej postawy litewskiej administracji".
"Orlen zainwestował tam pieniądze i jak każda spółka giełdowa chce mieć zyski. Jest pilna potrzeba przeanalizowania sytuacji i wyboru najlepszego wyjścia z punktu widzenia wartości Orlenu; niewykluczone, że zakończy się to decyzją o sprzedaży Możejek, jeśli sytuacja na Litwie nie ulegnie zmianie" - powiedział Steinhoff.W 2006 roku rosyjski Transnieft zawiesił dostawy ropy do rafinerii w Możejkach, tłumacząc to awarią na odcinku ropociągu "Przyjaźń", którym rosyjska ropa płynęła do przejętej przez polski PKN Orlen rafinerii. W związku z tym, ropa do rafinerii Orlen Lietuva jest dostarczana tankowcami i koleją. Ponadto w 2008 roku państwowe Koleje Litewskie rozebrały, a obecnie zwlekają z odbudową części torów na trasie umożliwiającej krótszy i tańszy transport paliw z rafinerii w Możejkach.
Jak podkreślił we wtorek Steinhoff, sytuacja logistyczna ma bardzo duży wpływ na sytuację litewskiej spółki Orlenu.
"Zakłócone jest nie tylko zaopatrywanie w surowiec z powodu nieczynnego odcinka +Przyjaźni+, ale również jest problem z eksportem produktów. Terminal w Butyndze ma niewystarczające moce przeładunkowe, potrzebna jest Kłajpeda, gdzie spółka dowozi produkty okrężną drogą, ponieważ rozebrane są tory" - tłumaczył. Przypomniał, że Orlen chciał partycypować w budowie rurociągu do Kłajpedy w zamian za udziały w terminalu, kontrolowanym przez państwo litewskie w 70 proc. Strona litewska zdecydowanie odmawia sprzedaży udziałów w terminalu.
Każdy scenariusz jest możliwy, ale decyzja musi mieć charakter ekonomiczny. Gdy Orlen podejmował decyzję o nabyciu Możejek, wydawało się, że są z Litwą wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa energetycznego - ocenił Steinhoff.
W jego opinii, zamiast sprzedaży całości Możejek, Orlen może rozważyć sprzedaż części udziałów. "Może udałoby się pozyskać partnera, który ma dostęp do złóż, niekoniecznie rosyjskiego, ale nie należy wykluczać także rosyjskiego kontrahenta" - powiedział Steinhoff. Dodał, że Rosjanie mają "swoje atuty" takie jak rozbudowana sieć stacji benzynowych i dostawy ropy z własnych złóż.
"Trzeba znaleźć sposób, żeby ta rafineria funkcjonowała, ponieważ drugi i trzeci scenariusz wiążą się z poniesieniem ogromnych strat" - powiedział z kolei PAP wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej i b. wiceprezes Orlenu Janusz Wiśniewski.
Przypomniał, że ewentualna strata to nie tylko różnica pomiędzy zapłaconą ceną, a tym co uda się uzyskać z ewentualnej sprzedaży udziałów, ale także zobowiązania inwestycyjne, jakie zaciągnął Orlen nabywając litewską rafinerię. "Orlen musi przeliczyć te straty podejmując ewentualną decyzję o sprzedaży. Spółka podjęła zobowiązania inwestycyjne wobec sprzedających w wysokości 1 mld dol. Dlatego przywrócenie rentowności rafinerii to jedyne wyjście, bo inaczej kto poniesie odpowiedzialność za te zobowiązania" - przekonywał.
Wiśniewski zauważył jednocześnie, że "można sobie wyobrazić sprzedaż części udziałów w zamian za inne porozumienie gospodarcze z inwestorem, bowiem największy element kosztowy rafinerii to dostawy surowca i transport produktów". Przyznał, że takie porozumienie jest możliwe w przypadku rosyjskiego kontrahenta. Pytany o przyczyny postawy Litwinów wobec postulatów polskiego Orlenu, odparł: "Nic nie wyszło ze wspólnej budowy elektrowni atomowej w Ignalinie, wciąż nie jest ukończony most energetyczny Polska-Litwa".
Zdaniem niezależnego eksperta paliwowego Andrzeja Szczęśniaka, rafineria nawet przy obecnych problemach logistycznych mogłaby być rentowna, są więc trzy scenariusze dla Możejek. "Moim zdaniem prawdopodobna jest sprzedaż częściowa lub całości udziałów w rafinerii lub też restrukturyzacja spółki. Musiałaby ona polegać głównie na zmniejszeniu kosztów zakupu ropy i redukcji zatrudnienia" - powiedział PAP.
Szczęśniak uważa, że choć o kosztach logistycznych jest najgłośniej, to nie one są największymi kosztami litewskiej rafinerii. "Będzie trudno, dopóki spółka nie będzie miała lepszych kontraktów na ropę. Najlepszy byłby udziałowiec, który zapewni ropę i przywróci dostawy ropociągiem" - powiedział. Jak dodał, taki udziałowiec będzie chciał co najmniej połowę udziałów.
Ponadto, w opinii Szczęśniaka, Możejki muszą zoptymalizować strukturę produktową, czyli produkować te paliwa, które najbardziej jej się opłacają, np. olej napędowy, zamiast innych paliw. "To stara rafineria i ma swoje ograniczenia" - powiedział Szczęśniak. W jego ocenie, spółka nie ma żadnych szans, żeby przy sprzedaży udziałów odzyskać zainwestowane pieniądze.
Polska spółka kupiła litewską rafinerię po 1,5-rocznych negocjacjach pod koniec 2006 roku; szefem PKN Orlen był wówczas Igor Chalupec. W rywalizacji o udziały w litewskiej rafinerii polska spółka pokonała m.in. rosyjsko-brytyjskie konsorcjum TNK-BP, rosyjsko-amerykańskie konsorcjum Łukoil-ConoccoPhilips oraz kazachski KazMunaiGaz.
PKN Orlen przejął kontrolny pakiet akcji litewskiej rafinerii Możejki w połowie grudnia 2006 r. Płocki koncern kupił od Yukos International UK B.V. za 1,49 mld USD 53,70 proc. litewskiej rafinerii, a od rządu Litwy - 30,66 proc. za ponad 852 mln USD. W uroczystym sfinalizowaniu transakcji z litewskim rządem brał udział ówczesny premier Jarosław Kaczyński.
W lutym br. prezes PKN Orlen Jacek Krawiec podkreślał, że zarząd spółki jeszcze w tym roku chce rozwiązać kwestię Możejek; nie wykluczył wówczas uzyskania w przyszłości partnera strategicznego dla rafinerii. Od wielu miesięcy media na Litwie i w Polsce spekulują na temat możliwości sprzedaży rafinerii Orlen Lietuva w Możejkach, w tym partnerowi z Rosji.